90% wołowiny eksportujemy. W Polsce jemy jej mało

Redakcja
W Polsce jemy kilkukrotnie mniej wołowiny niż średnia unijna. W naszym kraju to ok.1,2 kg na osobę. Z czego to wynika? Według Jerzego Wierzbickiego, prezesa Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego na polskim rynku wciąż trudno dostępna jest dobra jakościowo wołowina, której cena byłaby przystępna dla konsumentów. A to powoduje, że większość tego mięsa eksportuejmy do krajów Unii.

Polskim eksporterom sprzyja wysoki kurs euro. – Perspektywy na rynku unijnym są w miarę stabilne. Przy obecnym kursie euro poziom cen na polskim rynku pozwala osiągnąć zyski tym, którzy zajmują się profesjonalną produkcją żywca wołowego. Ci, którzy robią to słabo, popełniają błędy i ponoszą straty. Rynek będzie się dzielił na tych, którzy specjalizują się w opasie produkcji żywca wołowego, i na tych, którzy próbują to robić, ale wychodzi im to gorzej – mówi agencji Newseria Biznes Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.

 

W 2015 roku według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej produkcja żywca wyniosła 476 tys. ton i była o 14 proc. wyższa rok do roku.Przyczynił się do tego wzmożony ubój krów i rosnący import cieląt, który w coraz większym stopniu wpływa na rozmiary produkcji wołowiny.

IERiGŻ szacuje, że na koniec 2016 roku łączna produkcja wołowiny może wynieść ok. 890 tys. ton.

 

Do spadającego spożycia wołowiny w Polsce przyczynia się w pewnym stopniu zdaniem Wierzbickiego wzmożony eksport mięsa. - 90% naszej produkcji jest eksportowane. Rynki zewnętrzne dają bardziej atrakcyjną cenę dla przemysłu, ale ta cena dla polskiego konsumenta staje się mniej atrakcyjna – mówi Jerzy Wierzbicki. - Poza tym wołowina o stabilnej, gwarantowanej jakości jest jeszcze mało dostępna na półkach w polskich sklepach.

W pierwszym półroczu 2016 roku produkcja wołowiny w krajach UE wzrosła o 3,2%

 

Średnia unijna na koniec 2016 roku według szacunków Komisji Europejskiej prognozuje, że wzrośnie o 2,1 proc. do poziomu 10,9 kg na osobę.  - Dla polskiego rynku wołowiny kluczowe znaczenie będzie miał kurs euro. Polscy producenci są zależni od popytu na rynku wewnętrznym Unii Europejskiej. Co prawda, jesteśmy też liczącym się eksporterem na rynki krajów trzecich, natomiast dominującym odbiorcą jest przede wszystkim rynek unijny. Koniunktura na tym rynku będzie w największym stopniu wpływała na ceny i sprzedaż polskiej wołowiny. Nie spodziewamy się w przyszłym roku żadnych wahań. Oczekujemy raczej stabilizacji, podobnej do sytuacji w tym roku – mówi Jerzy Wierzbicki.

 

Dokąd trafia nasza wołowina? Przede wszystkim odbiorcami są Niemcy, Holandia, Hiszpania i Włochy. Poza Unią coraz więcej tego mięsa trafia do krajów arabskich czy Stanów Zjednoczonych. W ostatnim czasie zagranicznym producentom zostały udostępnione rynki w Japonii i Maroku, z czego korzystają również polscy wytwórcy. Kilku krajowych producentów wołowiny jest też uprawnionych do eksportu na rynek turecki.

- Rynek turecki jest dzisiaj trudny i zależny od decyzji politycznych. Jeżeli są ustanowione kontyngenty, to polscy producenci są atrakcyjnym partnerem. Jeżeli tych kontyngentów nie ma, to sytuacja jest prosta, ponieważ w ogóle nie ma eksportu – mówi prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego. – Trudne są również kierunki arabskie, takie jak Arabia Saudyjska czy Emiraty Arabskie, ponieważ jest tam silna konkurencja zarówno w tanim, jak i drogim segmencie. Tanią wołowinę na tamtejszy rynek dostarczają już Brazylia, Indie i Pakistan, natomiast w segmencie wyższym – Stany Zjednoczone i Australia.

 

Źródło: Newseria

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 90% wołowiny eksportujemy. W Polsce jemy jej mało - Gazeta Pomorska