Afrykański pomór świń dotarł na ziemię międzyrzecką. Jest pierwsze ognisko zarazy!

Dariusz Dutkiewicz
Dariusz Dutkiewicz
Skwierzyna lipiec br. - Akcja usuwania zwłok małego dziczka. Podczas akcji strażacy muszą być w specjalnych kombinezonach
Skwierzyna lipiec br. - Akcja usuwania zwłok małego dziczka. Podczas akcji strażacy muszą być w specjalnych kombinezonach OSP Skwierzyna
Wykryto pierwsze w gminie Międzyrzecz ognisko ASF. W gospodarstwie w Wyszanowie. Na rogatkach Międzyrzecza natychmiast pojawiły się tablice ,,Uwaga Afrykański Pomór Świń. Teren zagrożony’’. Dzięki działaniom służb weterynaryjnych, ale i myśliwym, jest szansa, że zaraza nie będzie się rozszerzać. Choć sytuacja dzików w lasach jest dramatyczna.

Pierwsze w gminie Międzyrzecz ognisko ASF zdiagnozowano w Wyszanowie. – To małe gospodarstwo – mówi Powiatowy Inspektor Weterynarii Małgorzata Matysek. – Natychmiast podjęliśmy działania. Niestety, populację trzeba było zlikwidować i zutylizować. Przeprowadziliśmy też szeroko zakrojoną akcję dezynfekcji. Sytuacja jest w tej chwili w tym rejonie opanowana.

Nie jest jednak powiedziane, że to koniec zarazy na ziemi międzyrzeckiej, bo – jak podkreśla M. Matysek – Ta choroba jest generalnie nie do opanowania. Roznoszą ją gryzonie, ludzie…

Wirus dotarł do Polski w XXI w.

Pierwsze przypadki ASF wykryto w Kenii w 1910 roku u świń, które miały kontakt z dzikimi afrykańskimi świniami. Do roku 1957 choroba ta dotyczyła tylko pewnych regionów Afryki. W roku 1957 po raz pierwszy wystąpiła w Europie, w Portugalii, następnie w 1960 w Hiszpanii, 1964 we Francji, w 1967 roku we Włoszech. Najprawdopodobniej występowała również w innych krajach europejskich, lecz nie została rozpoznana. Kolejne przypadki afrykańskiego pomoru świń pojawiły się w Europie dopiero w XXI wieku, najpierw w Gruzji, skąd wirus trafił do Rosji, gdzie był notowany od roku 2007 r. Od czerwca 2013 roku zaczął być rejestrowany na Białorusii, następnie pojawił się na Litwie i Ukrainie. W lutym 2014 pierwsze przypadki ASF wykryto w Polsce.

Dziki skaczą do wody

Teraz, zresztą nie pierwszy raz, zaraza pojawiła się w województwie lubuskim. Na ziemi międzyrzeckiej. Na początku lata (10 lipca) ze stawu w Jagielniku pod Międzyrzeczem, wyłowiono truchło dzika. Skąd się tam wziął? Jak tłumaczy doktor Matysek, zarażone ASF dziki trawi wielka gorączka, więc aby się schłodzić, rzucają się do wody. Organizm jest osłabiony, więc toną. Zwłoki małego dziczka znaleziono w lipcu także w centrum Skwierzyny.

Dla człowieka choroba jest obojętna, ale uderza w hodowców trzody. Jaki los ich czeka? – Tutaj muszę podkreślić olbrzymią pozytywną rolę naszych myśliwych – podkreśla M. Matysek. – Dokonali pozaplanowych dużych odstrzałów. Dzięki temu populacja dzików się zmniejszyła i tym samym wyhamowane zostało rozprzestrzenianie się zarazy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Afrykański pomór świń dotarł na ziemię międzyrzecką. Jest pierwsze ognisko zarazy! - Gazeta Lubuska