Ale zamieszanie! Mieszkańcy trzech lubuskich wsi mieszkają z sobą płot w płot. Może wsie połączyć?

Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski
No to wjeżdżamy do Chich, albo do Janowca...
No to wjeżdżamy do Chich, albo do Janowca... Dariusz Chajewski
To nie śmichy-chichy, mimo że jedna z miejscowości nazywa się Chichy. Jazda przez Chichy, Janowiec i Bobrzany przypomina tę na karuzeli. Tablice z nazwami tych wsi tylko przemykają nam przed oczami i to nie jeden raz. Wszystkiemu winna historia i geografia.

Wybrałem się do Chich. Przynajmniej taki miałem zamiar. I szybko poczułem się jak dziecko we mgle. Ledwie wjechałem do tej miejscowości, a natychmiast zobaczyłem tablicę Janowiec. Gdy powtórnie wjeżdżałem do Chich obok była tablica, że na tej ulicy znajdują posesje o podanych numerach, ale już należące do Janowca. Gdy już nieco się ogarnąłem, okazało się, że nie jestem ani w Janowcu, ani w Chichach, ale w Bobrzanach, a sąsiadujący przez płot ludzie mieszkają w innych miejscowościach. Jakby tego było mało, nieustannie mijamy drogowskazy prowadzące albo do Janowca, albo do Chich.
To żadne śmichy, ani chichy tylko „spisek” historii i geografii.

Patrzcie na rzekę

- I co z tego, ja tam się nie gubię – wzrusza ramionami zapytany mieszkaniec Janowca. – Mieszkam tutaj od urodzenia i nie ma dla mnie żadnego znaczenia adres. Gdy ktoś pyta o adres, zawsze pytam o nazwisko osoby, której szuka. Ale jak zmienia się listonosz, to ma problem i różni obcy urzędnicy. Ale miejscowi nie.

Inny mieszkaniec, nieco protekcjonalnie rzuca: trzeba myśleć. I podaje nam klucz do rozwikłania tajemnicy: granicę stanowi rzeczka Młynówka. Na jednym brzegu jest jedna miejscowość, na drugim druga. A ponieważ rzeczka meandruje, droga kilkakrotnie ją pokonuje, robi się ten lekki bałagan.

I nasz rozmówca dodaje, że często ma ubaw z przyjezdnych, gdy krążą w kółko, gapiąc się w ekran nawigacji, zamiast rozejrzeć się wokół.

- Myślę, że wszelkie zmiany wprowadziłyby tylko większe zamieszanie – tłumaczy burmistrz Małomic Małgorzata Sendecka. – Miejscowi do tego nawykli, a goście szybko się uczą. Zresztą mieszkańcy Janowa i Chich podchodzą do tego rozsądnie i, mimo że są to dwa sołectwa, uważają, że stanowią jedność, żyją w symbiozie. Mają połączone budżety sołeckie, wspólną świetlicę wiejską, która znajduje się w jednej miejscowości i boisko, które jest w drugiej. A idealnym przykładem jest wspólny udział w remoncie kościoła, który znajduje się w Chichach.

Zresztą historię obie wioski, przynajmniej pod względem nazewnictwa, mają burzliwą. Przed wojną były to dwie miejscowości i granica przebiegała jak obecnie. Później uczyniono z niej Namysłów i połączono. Jednak rychło okazało się, że są problemy z pocztą. Korespondencja trafiała zamiast do dzisiejszych Chich i Janowca do Namysłowa w Małopolsce. Namysłów był też w Małopolsce i korespondencja się mieszała.

A po co?

- Naprawdę nie widzę takiej potrzeby, a byłyby tylko niepotrzebne koszty – dodaje sołtys Chich swój głos do rozważań o zmianach. – Ani zjednoczenie wsi na papierze, ani zmiany nazwy wcale życia by nie usprawniły, a tylko byłyby niepotrzebne koszty.
Chichy do 1945 r. nosiły nazwę Kunzendorf. Johnsdorf to był Janowiec. W 1939 r. ta pierwsza wieś liczyła ok. 570 mieszkańców. Regionalista Maciej Boryna podaje historyczne uzasadnienie tego zamieszania. Przede wszystkim bardzo duże rozdrobnienie majątków. Wyznaczenie w XV wieku i wyraźnych granic księstw głogowskiego i żagańskiego i tak uprościły nazewnictwo. Przedtem były bowiem Cichy Dolne, Średnie i Górna.

- Ale rzeczywiście zdarza się zamieszanie – dodaje Boryna. – Na przykład dzisiejszy zamek w Janowcu wcześniej nazywany był zamkiem w Bobrzanach…

Na zakończenie pytanie o niespotykaną nazwę. Skąd Chichy? Jedna z wersji mówi, że nazwę Chichy nadano wsi na złość. Mieszkańcy opowiadają, że był to odwet komunistycznych władz za oporne wywiązywanie się z obowiązku dostarczania kontyngentów rolnych

Mieszkańcy Chichów i Janowca oraz sąsiednich Bobrzanów stanowią ludność napływową z przedwojennych wschodnich ziem polskich - głównie z okolic Kaczanówki, Trembowli, Lwowa, Tarnopola oraz Polski centralnej. Postanowiono im zrobić na złość. A jaka jest prawda? Ani nam, ani historykom nie udało się ustalić. Może ktoś wie?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ale zamieszanie! Mieszkańcy trzech lubuskich wsi mieszkają z sobą płot w płot. Może wsie połączyć? - Gazeta Lubuska