Gienek i Andrzej to bohaterowie programu FOKUS TV Rolnicy. Podlasie. Dwójka sympatycznych mężczyzn, prowadzi gospodarstwo w Plutyczach (pow. bielski). Na tle innych uczestników serialu panowie są wyjątkowi - ich szczerość i bezpośredniość zyskała serca fanów programu. Niestety, to też często prowadzi do niesnasek, bowiem nie każdemu podoba się sława, jaką obaj bohaterowie zyskali dzięki programowi. O ich nieporozumieniach z sąsiadami pisaliśmy już wcześniej.
Tym razem Gienek i Andrzej znów mają kłopoty. Na kanale Youtube pojawił się filmik, z którego dowiadujemy się, że starszy z gospodarzy został najpierw został obezwładniony przez dwójkę funkcjonariuszy policji, a później wsadzony do policyjnego radiowozu. Z dialogów można wysnuć przypuszczenie, że powodem jest rzekoma napaść na funkcjonariuszy. W tle słyszymy głos syna Gienka Andrzeja, który zapowiada, że nie zostawi tej sprawy i głośno protestuje przeciwko tej interwencji policji.
Ja was w dobrej rzeczy wpuściłem. Co wy macie w głowie? Będzie sprawa w sądzie na całą policję. Ja jestem u siebie, to wy jesteście u mnie. Co wy robicie? Z niego krew cieknie - krzyczał Andrzej, broniąc ojca, którego funkcjonariusze powalili na ziemię i zaciągnęli do radiowozu.
Z ust jednego z policjantów dowiadujemy się, że powodem zakucia w kajdanki Gienka i doprowadzenie go na komisariat mogło być naruszenie nietykalności funkcjonariusza na służbie.
To nie zmienia faktu, że nie można nietykalności cielesnej funkcjonariusza naruszać - słychać w tle odpowiedź policjanta.
To wy zaatakowaliście go pierwsi - słychać głosy świadków.
Cały czas jednak zastanawiamy się, jaki był powód interwencji policji na podwórku w Plutyczach? Tego możemy się tylko domyślać. Fakt jest taki, że do zdarzenia doszło w majówkę, podczas prawosławnych świąt, i niewykluczone, że na posesji doszło do jakiejś kłótni, która sprowadziła patrol do gospodarstwa Gienka i Andrzeja. Gospodarze najpierw wpuścili policję na podwórko i stamtąd starszy z mężczyzn został zabrany przez funkcjonariuszy. Jeden ze scenariuszy - jak doszło do interwencji policji - podaje Agrounia na swoim FB.
Za co to wszystko? Za to że podczas świąt ludzie odwiedzający Gienka i Andrzeja nie mieli maseczek.
To są wspaniali, szczerzy i gościnni ludzie. Andrzej i Gienek członków #AGROunii witają z otwartymi ramionami. Gość w dom Bóg w dom? Nie tym razem, tym razem policja stanęła przed furtką. Zrobili im piekło podczas świąt. Teraz radiowóz stoi pod ich domem. Gienek jest już w domu, ale cała noc spędził na komisariacie policji - poniżony, bez koca, bez jedzenia i bez picia - czytamy na Facebooku Agrounii.
Całą sprawą obiecał zająć się Michał Kołodziejczak, lider Agrounii, który na kanale iAgro na Youtube obiecał, że nie zostawi rolników bez pomocy.
Patrzyłem na to wszystko z ogromnym niedowierzaniem. To szok, jak policjant może w taki sposób potraktować skromnego, biednego rolnika. Jak może zakuć w kajdanki rolnika, który wcześniej na te podwórko policjantów zaprosił. Nie zostawimy Gienka i Andrzeja bez pomocy. Agrounia pomoże jak tylko będzie mogła, udostępniamy naszych prawników do pomocy Gienkowi i Andrzejowi - zapowiada Kołodziejczak.
Zespół prasowy KWP Białystok zapowiedział, że policja do całej sprawy odniesie się we wtorek - 4 maja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?