Barszcz Sosnowskiego zagraża krakowianom, a urzędnicy zwlekają

Piotr Ogórek
Mieszkaniec Krakowa zwraca uwagę na gęsto rosnący barszcz Sosnowskiego w rejonie ulicy Pylnej i Wiosennej. Urzędnicy na problem reagują opieszale. >> Czytaj więcej o walce z barszcze Sosnowskiego - Kiedyś rosło tutaj co najwyżej 4-5 krzaków barszczu Sosnowskiego. Teraz jest już ich ponad 50 - mówi pan Marek, mieszkaniec rejonu ulic Pylnej i Wiosennej na Zwierzyńcu. - Zgłosiłem sprawę straży miejskiej miesiąc temu, ale od tego czasu nic się nie zmieniło.

Barszcz Sosnowskiego jest silnie toksyczny. W jego soku znajdują się niebezpieczne dla skóry związki, które w kontakcie z promieniami słonecznymi mogą powodować oparzenia I, II, a nawet III stopnia.

Po interwencji pana Marka co prawda na miejscu pojawiły się trzy patrole, ale problemu nie rozwiązano. Za usuwanie barszczu Sosnowskiego z terenów gminnych odpowiada Zarząd Zieleni Miejskiej. Jeśli rośnie na gruntach prywatnych (a tak jest zapewne w tym przypadku), wtedy urzędnicy mogą co najwyżej apelować o usunięcie niebezpiecznej rośliny.

Wydział Kształtowania Środowiska (WKŚ) prosi, żeby zgłaszać mu informacje o siedliskach barszczu. Próbowaliśmy dowiedzieć, czy tak zrobiła straż miejska, ale od czwartku nie doczekaliśmy się odpowiedzi. Natomiast w biurze prasowym magistratu usłyszeliśmy, że sprawa zostanie rozpatrzona do dwóch tygodni. Wygląda na to, że urzędnicy miejscy mają za nic bezpieczeństwo krakowian.

W przypadku kontaktu z rośliną oparzone miejsce należy przemyć wodą z mydłem, skontaktować się z lekarzem i unikać światła słonecznego przez kilka dni. 

 

Źródło: Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Barszcz Sosnowskiego zagraża krakowianom, a urzędnicy zwlekają - Gazeta Krakowska