Będą pikiety w obronie polskiego schabowego. Tuczniki zbyt tanie

- Tuczniki w skupie ciągle tanieją - mówi Janusz Walczak, przew. NSZZ RI „Solidarność” Woj. Kujawsko-Pomorskiego, prowadzący gospodarstwo w Golskiej Hucie (pow. włocławski). - W poniedziałek pośrednik, który skupuje świnie w naszym regionie dla dużego zakładu, płacił za kilogram żywca 3,10 zł (plus VAT)! Zbliża się koniec polskiego schabowego, bo kolejni rolnicy rezygnują z produkcji trzody chlewnej. Niebawem Polacy będą kupować tylko niemiecką lub duńską wieprzowinę. 

Dokładają do produkcji

WKujawsko - Pomorskiem ok. 30 tys. gospodarstw czerpie dochody zprodukcji wieprzowiny, ostatnio znowu doniej dokładają.„Głównej przyczyny rolnicy upatrują we wspólnym działaniu zakładów przetwórstwa mięsnego wcelu obniżenia cen skupu wieprzowiny” - czytamy wpiśmie Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej doKrzysztofa Jurgiela, ministra rolnictwa. „Noszą one znamiona praktyk monopolistycznych, jednak bardzo trudnych doudowodnienia wwarunkach wolnego rynku”.

Izba zwraca uwagę, że od kilku lat ceny w skupie wieprzowiny spadają akurat przed świętami, gdy rośnie popyt na mięso i wędliny: „W tym czasie zakłady przetwórcze, mając gwarancję zbytu swoich produktów kupują tani surowiec, często na zapas generując krociowe zyski”. 

- Oddaliśmy rynek firmom z obcym kapitałem i teraz są efekty - dodaje Walczak. - Przyczyniła się do tego polska weterynaria, która pozamykania małe, rodzime przetwórnie.

Szef rolniczej Solidarności w Kujawsko-Pomorskiem dodaje, że związkowcy planują pikiety. - Zorganizujemy je przed największymi zakładami mięsnymi, które dyktują ceny na polskim rynku - twierdzi. 

Globalne ceny w skupie

- Rolnicy mają prawo dopikiet, ale powinni zdawać sobie sprawę, że to nie polskie zakłady dyktują ceny wnaszym kraju - twierdzi Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso. - Stawki zależą odcen wNiemczech czy Danii. Anp. wNiemczech zapowiadane są kolejne obniżki.

Dlaczego stawki spadają przed  świętami? Choiński: - Handel wieprzowiną dziś wygląda inaczej niż np. 10 lat temu. Zapasy na grudniowe święta zakłady robią głównie w sierpniu i we wrześniu - żeby zdjąć nadwyżki surowca z rynku. Teraz zapotrzebowanie na surowiec jest już mniejsze, dlatego ceny spadają. Unia powinna jak najszybciej uruchomić dopłaty do prywatnego przechowywania, by poprawić sytuację na rynku. 

Kujawsko-Pomorską Strefę AGRO znajdziesz na Facebooku - dołącz do nas! 

- Ceny w skupie trzody od wielu lat nie mają nic wspólnego z rynkiem - uważa Wojciech Mojzesowicz, gospodarz z Gogolinka (pow. bydgoski), były minister rolnictwa. - To jest wykańczanie polskiej produkcji trzody chlewnej! Doprowadziła do tego także bierność instytucji państwowych. Efekt? Duże zakłady tworzą taką atmosferę, że coraz częściej polski rolnik nie pyta nawet o cenę w skupie, tylko o to, czy w ogóle kupią jego świnie! To jest paranoja!

Jego zdaniem sytuację można uratować poprzez stworzenie, a także odtworzenie lokalnych zakładów. - Pikietujmy również przed bramami tych zakładów, które zostały zamknięte - dodaje Mojzesowicz.- Otwórzmy je!