Wieczerze wigilijne mojego dzieciństwa wspominam z wielkim sentymentem. To były duże, kilkupokoleniowe spotkania. Do stołu siadaliśmy z babcią i dziadkiem, odwiedzali nas siostra mamy z mężem i kuzynem - opowiada Elżbieta Szczepaniec. Mieszkanka podtoruńskiej Złotorii, zaangażowana w działalność koła miłośników historii.
Zaczynali dziadkowie
Jak podkreśla pani Elżbieta, przy dzieleniu opłatkiem obowiązywała zasada starszeństwa.
- Jak to bywało dawniej, nie było mowy o worze pełnym kolorowych zabawek. Prezenty dla mnie, oraz pięciu sióstr, były praktyczne i skromne: czapka, szalik - opowiada. - Ale, pamiętam, że kiedyś dostałam lalkę z dzidą, tarczą i pióropuszowej spódniczce. Zachodzę w głowę, skąd rodzice ją wtedy wzięli. Upominki przynosił nam Gwiazdor. Oj, sporo się musiałyśmy na niego naczekać. Zanim przyszedł, przez dwie godziny śpiewałyśmy kolędy i recytowałyśmy wierszyki. Choinka? Wisiały na niej tradycyjne ozdoby: cukierki, ciasteczka i przecudowne bombki - w kształcie grzybków, ptaszków i szyszek. Na stole gościło dwanaście postnych potraw, musieliśmy spróbować każdej. Nawet śledzi z cebulką, za którymi akurat nie przepadałam. Nie jedliśmy zupy grzybowej, mieliśmy za to barszcz. Na stole gościły też, złowione w Drwęcy, ryby pod rozmaitymi postaciami. O północy każdy z nas obowiązkowo szedł na pasterkę. Wyjątkowe wspomnienia ...
Strefa AGRO Kujawsko-Pomorskie także na Facebooku. Dołącz do nas!
- Kiedyś Boże Narodzenie miało zupełnie inną scenerię, było białe. Moje najpiękniejsze wspomnienie, to obraz osób idących z pochodniami na pasterkę. Bijący od nich blask, jedność, trzaskający mróz, coś niesamowitego - zachwyca się Zenobia Majka, która stoi na czele Gminnej Rady KGW w Tucholi.
Zenobia Majka:
Jaka Wigilia, taki przyszły rok
Wigilia naszych dziadów obfitowała w liczne wierzenia i zwyczaje, które miały decydować o ich pomyślności. Brano pod uwagę nie tylko aurę, ale nawet zachowanie dzieci. Jeśli pociecha była grzeczna, miało to być gwarantem, że podobnie będzie się zachowywać w przyszłości.
Mieszkańcy wsi starali się przewidzieć pogodę, swoje plony. I stąd, z okresem Bożego Narodzenia związanych jest wiele barwnych i pięknych tradycji, ale również mądrości ludowych.
Wigilia jasna, św. Jan ciemny - obiecują rok przyjemny, mawiano.
Tutaj więcej: **Na pasterkę po lodzie, Alelluja po wodzie**
Nie ma świąt bez opłatka - symbolu jedności i przebaczenia (z łac. oblatum – dar ofiarny). Opłatkiem dzielono się już w pierwszych wiekach chrześcjaństwa, w Polsce zwyczaj ten pojawił się w drugiej połowie XVIII wieku.
Co ciekawe, mieszkańcy Śląska znają tzw. radośnik, opłatek posmarowany miodem dla najmłodszych.
Dziś nie wyobrażamy sobie Bożego Narodzenia bez choinki. Zanim jednak zaczęto ustawiać drzewka, w domostwach gościła zielona gałąź. Ozdobiona jabłkami i orzechami, wieszana była pod sufitem, obowiązkowo przez gospodarza. Choinka wkroczyła zaś na początku XX wieku.
Chcesz przenieść się w czasie?
W Parku Etnograficznym czekają aranżacje bożonarodzeniowe. Dodajmy, że w toruńskim muzeum odwiedzić można także nową wystawę „(Nie)potrzebne, (nie)piękne, (nie)cenne. Reaktywacja rzeczy”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?