Brzeźnica. Nocny nalot na ubojnię. Okazało się, że mięso jest jednak zdrowe. Oskarżenia nie potwierdziły się

(azda)
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że interwencja w ubojni to wynik donosu.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że interwencja w ubojni to wynik donosu. Archiwum
Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Bielsku Podlaskim nie potwierdził przypuszczeń policji, iż w mięsie pochodzącym z ubojni w Brzeźnicy mogą być antybiotyki lub substancje szkodliwe dla zdrowia i życia ludzi.

10 stycznia policja wkroczyła na teren ubojni. Podczas kontroli zatrzymała jej właściciela i jego syna. Informację o tej interwencji umieściła na swej stronie internetowej. Obrazowo opisując, iż do ubojni miały trafiać zwierzęta osłabione, wręcz w stanie agonalnym i nafaszerowane antybiotykami. Pracownicy ubojni mieli je przywozić pod osłoną nocy.

Czytaj o sprawie: Nocny nalot na ubojnię w Brzeźnicy. Ojciec z synem zabijali chore bydło? Syn: Nalot to sprawka konkurencji

Zaraz po tej interwencji Paweł Zakrzewski, syn właściciela ubojni zapewniał, że są to zarzuty wyssane z palca. Skarżył się na opryskliwość kontrolujących. Podkreślał, że zwierzęta zwożone są po zmroku, bo taki jest rytm pracy w ubojni, wcześniej są skupowane.

Dodał, iż zwierzęta, zwłaszcza te, które po transporcie są w szoku i nie chcą się wyjść z pojazdu, bada lekarz weterynarii. Później badane jest także pochodzące z nich mięso. Wyniki kontroli inspektoratu weterynarii zdają się to potwierdzać.

- Teraz mam nadzieję, że policja, która umieściła informację o nalocie na naszą ubojnię, teraz równie chętnie ją odszczeka - mówi Zakrzewski. - Czekamy jeszcze na postanowienie prokuratury o umorzeniu postępowania. Niezależnie od tego złożyliśmy już skargę na interwencję policji.

Jak dodaje policyjna interwencja i jej nagłośnie wpłynęły na wizerunek ich rodzinnej firmy i na zdrowie jego rodziców.

- Oni strasznie to przeżyli, z nerwów postarzeli się niemal o 10 lat - mówi. - A nie jest to pierwsza taka kontrola policji. Dwa lata temu była podobna, tylko wtedy za namową rodziców zrezygnowałem ze składania skargi. Teraz jednak nie odpuścimy. Tym bardziej, że zostaliśmy zatrzymani na 48 godzin. A informację podaną przez policję powielono w niemal wszystkich mediach. Większość jej nawet nie weryfikowała. A przecież można było, jak Gazeta Współczesna, poprosić nas o stanowisko.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że interwencja w ubojni to wynik donosu.

Białystok. CBŚP rozbiło agencje towarzyskie (mat. KWP Białystok)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Brzeźnica. Nocny nalot na ubojnię. Okazało się, że mięso jest jednak zdrowe. Oskarżenia nie potwierdziły się - Gazeta Współczesna