Cenzura na gnojowicę. Więcej niż 30 proc. nie sprzedasz. Co dalej z naturalnymi nawozami?

OPRAC.:
Katarzyna Zawada
Katarzyna Zawada
Przepisy dotyczące wykorzystania gnojowicy powodują utrudniony dostęp polskich producentów zbóż do nawozów naturalnych.
Przepisy dotyczące wykorzystania gnojowicy powodują utrudniony dostęp polskich producentów zbóż do nawozów naturalnych. GettyImages/filmfoto
Hodowcy trzody chlewnej narzekają, że mają związane ręce. Obecne regulacje przewidują sprzedaż gnojowicy do 30 procent. – To chyba jedyny taki przepis w Europie. Ogranicza rozwój hodowli i utrudnia dostęp do tak poszukiwanych teraz nawozów naturalnych – komentuje Piotr Karnas z Gobarto Hodowca.

Gnojowica w rolnictwie. Przepisy określają jej wykorzystanie

W tej chwili podmioty, które utrzymują hodowlę trzody chlewnej – powyżej 2000 tuczników lub 750 macior, muszą uzyskać pozwolenie zintegrowane. Dodatkowo konieczne jest zastosowanie prawa wodnego, które określa, że 70 proc. wytwarzanej gnojowicy należy wykorzystać we własnym gospodarstwie lub przekazać do biogazowni, a pozostałe 30 proc. może zostać sprzedane lub oddane innym rolników. Sprzedaż powyżej tego limitu nie jest dopuszczalna.

W praktyce przepisy sprawiają, że duże podmioty prowadzące hodowlę muszą szukać sposobu zagospodarowania większości gnojowicy, czy to we własnym zakresie, czy na produkcję energii elektrycznej i cieplnej w biogazowni.

– To drugie rozwiązanie w związku z małą liczbą biogazowni w Polsce i wysokimi kosztami budowy jest często niemożliwe. Tymczasem gnojowica, jako nawóz naturalny, mogłaby z powodzeniem trafiać do lokalnych rolników, tak, jak dzieje się to w przypadku mniejszych hodowli – wyjaśnia Piotr Karnas, dyrektor ds. rozwoju trzody chlewnej w Gobarto Hodowca.

Rolnicy chcą zmian w przepisach. Nawozy naturalne stanowią tańszą alternatywę dla sztucznych

Liberalizacja przepisów jest pożądana przez wielu hodowców. Wskazują na kryzys, w jakim znajduje się obecnie rynek trzody chlewnej. Według danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na koniec marca 2022 roku pogłowie świń wyniosło 9,79 mln i jest najniższe od 70 lat. Kolejnym bodźcem do zmian powinno być zapotrzebowanie świata na nawozy naturalne.

– Rosnące ceny nawozów sztucznych skłaniają rolników do poszukiwania alternatyw. Są nimi ich naturalne odpowiedniki – dodaje ekspert.

Ostatnich kilka miesięcy pokazało wzrost cen nawozów sztucznych o 30 proc., w poprzednim roku było to 80 procent. Łańcuchy dostaw zostały zaburzone, na stawki wpłynęła również wojna na Ukrainie. Rolnicy z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych chętnie sięgają po alternatywę – nawozy naturalne. Ich import do takich krajach jak Francja, Holandia, Włochy, Hiszpania i Stany notuje od 2020 roku kilkudziesięcioprocentowe wzrosty.

Przepisy dotyczące wykorzystania gnojowicy powodują więc utrudniony dostęp polskich producentów zbóż do nawozów naturalnych. Wielu hodowców chce sprzedać naturalny nawóz, ograniczają ich jednak limity. Bank Światowy przewiduje, że wysokie koszty tych sztucznych utrzymają się przynajmniej przez trzy lata.

Źródło: inf. prasowa, ARiMR

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera