"Chrust plus". Na czym polega pomysł Lasów Państwowych? Wyjaśnia rzecznik Nadleśnictwa Daleszyce

Lidia Cichocka
Wideo
od 16 lat
Lasy Państwowe chciały ułatwić kupowanie drewna w celach opałowych a wywołały gigantyczne zamieszanie. Pomysł szybko został ochrzczony programem "Chrust plus". Rzecznik prasowy Nadleśnictwa Daleszyce Paweł Kosin wyjaśnia, czy naprawdę chodzi o zbieranie gałęzi i ile trzeba za to zapłacić.

Nadleśnictwo Daleszyce to jedno z nadleśnictw podległych Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu. We wszystkich na tym terenie obowiązują takie same zasady pozyskiwania drobnego drewna.

- Zacznijmy od tego, że leśnicy nie używają pojęcia chrust – mówi leśnik. - To pojęcie archaiczne opisujące bardzo cienkie gałązki a pomysł dotyczył ułatwienia pozyskiwania drewna opałowego tzw. samowyrobem. Chodzi o to by ludzie sami zebrali w lesie ten najtańszy surowiec energetyczny czyli gałęziówkę. To nic innego jak grubsze gałęzie, konary o średnicy do 7 centymetrów, wierzchołki drzew, które zostają po wycince i wywiezieniu grubszych i cenniejszych kawałków drewna.

- mówi Paweł Kosin.

Zawsze była tak możliwość, ale zainteresowanie gałęziówką było niewielkie, bo też jej pozyskanie wymaga sporego wysiłku. Teraz ze względu na ogromny wzrost cen materiałów opałowych ludzie wrócili po drewno a dyrektor generalny Lasów Państwowych przygotował wytyczne, które mają ułatwić jego kupno lokalnym mieszkańcom.

- Tak jak poprzednio osoby zainteresowane gałęziówką zgłaszają się do leśniczego, który wyznacza im obszar, z którego mogą zbierać. Ułożone w stos konary i gałęzie są obmierzane i sprzedawane. Metr sześcienny gałęziówki, to 4 metry przestrzenne, kosztuje 35 złotych – wyjaśnia Kosin. - Obecnie zainteresowanie jest większe niż nasze możliwości, dlatego leśnicy przyjmują zapisy. W niektórych leśnictwach trzeba czekać kilka tygodni a nawet miesiąc.

I jeśli poprzednio gałęziówkę zbierano tylko w lasach liściastych, bo to drzewo ma lepszą wartość kaloryczną, to teraz wzięciem cieszą się także drzewa iglaste.

- By odpowiedzieć na ten zwiększony popyt zdecydowaliśmy się pozwolić na pozyskiwanie gałęziówki na powierzchniach, które nie były posprzątane w poprzednich latach – dodaje rzecznik.

Lasy Państwowe sprzedają także drewno opałowe, to najniższej jakości, ale i jego jest znacznie mniej niż chętnych.

- U nas metr sześcienny iglastego drewna opałowego kosztuje 130 złotych a liściastego 180 złotych, ale i tu są kolejki i zapisy u leśniczych. W niektórych leśnictwach już w ogóle nie zapisują, bo działamy w oparciu o plany, które są przygotowywane z roku na rok i sprzedajemy do wyczerpania puli.

Leśnik podkreśla, że tak jak dotychczas bez pozwolenia leśniczego drewna nie można zbierać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Chrust plus". Na czym polega pomysł Lasów Państwowych? Wyjaśnia rzecznik Nadleśnictwa Daleszyce - Echo Dnia Świętokrzyskie