Co będzie robił Jan Krzysztof Ardanowski, jeśli przestanie być ministrem? "Ja się od rolnictwa nie odsuwam" [wideo]

Agata Wodzień-Nowak
Agata Wodzień-Nowak
Tomasz Czachorowski/Polska Press
"Dziękuję za wasze wsparcie", mówił do zgromadzonych rolników Jan Krzysztof Ardanowski w piątek 25 września 2020 r. podczas Forum Rolniczego "Gazety Pomorskiej" w Bydgoszczy. Wkrótce najprawdopodobniej zostanie odwołany ze stanowiska ministra rolnictwa po tym, jak sprzeciwił się ustawie o ochronie zwierząt, tzw. "piątce dla zwierząt", nazywanej też "piątką Kaczyńskiego". Co potem zamierza robić? Czy planuje pracować w Kancelarii Prezydenta?

Po sejmowym głosowaniu nad ustawą o ochronie zwierząt, kiedy Jan Krzysztof Ardanowski, będący szefem resortu rolnictwa zagłosował przeciw niej, pojawiły się opinie, wyrażane w mediach przez członków Prawa i Sprawiedliwości, że minister powinien być już spakowany, utraci swoje stanowisko.

Sam minister mówił, że jest świadomy konsekwencji, ale nie może zgodzić się z ustawą, w przypadku której uważa, że tak sformułowane przepisy są nie do przyjęcia. O konsekwencjach wprowadzenia tzw. piątki dla zwierząt mówił nam tu:

Warto przeczytać i wysłuchać

Co zamierza Jan Krzysztof Ardanowski, kiedy nie będzie już ministrem rolnictwa?

Zapytaliśmy go o to w miniony piątek, 25 września 2020 r. - Jestem związany z rolnictwem od urodzenia. Pochodzę z gospodarstwa, mam swoje gospodarstwo, skończyłem studia rolnicze - przypomina obecny szef resortu. - Zajmuję się tym, jako działacz organizacji chłopskich, zakładałem izby rolnicze, wiceminister, teraz minister, doradca prezydenta w pewnym okresie Lecha Kaczyńskiego. Więc ja się od rolnictwa nie odsuwam. Przede wszystkim jestem posłem, tu z okręgu w województwie kujawsko-pomorskim, okręgu mało dla PiS-u przyjaznego, gdzie to PiS sukcesów żadnych nie odnosił. Uzyskałem jeden z najlepszych wyników w Polsce, a najlepszy w ogóle dla kogokolwiek pochodzącego ze wsi. Prawie 80 000 głosów - wskazuje Ardanowski.

Jan Krzysztof Ardanowski: jestem przede wszystkim posłem, nie wybieram się do Kancelarii Prezydenta

- Dalej zostaję posłem i nie chcę zawieść tych ludzi, którzy na mnie głosowali, którzy się z moim zdaniem liczą. Będę się dalej tym zajmował. Pewnie, dla wielu może byłoby wygodne, gdybym poszedł do Kancelarii Prezydenta. Mieliby kłopot z głowy - mówi.

Od jakiegoś czasu pojawiały się pogłoski, że właśnie tam miałby się skierować J. K. Ardanowski. Czy taki ma zamiar? - Nie wybieram się. Ja bardzo cenię i szanuję prezydenta. Wspierałem go bardzo mocno, znamy się z czasów jeszcze od Lecha Kaczyńskiego, naszej wspólnej pracy na rzecz wybitnego prezydenta, więc będę go również wspierał, jeżeli będzie potrzebował jakieś porady, to chętnie jej udzielę. Natomiast nie zamierzam dziś na etat, na pensję do prezydenta, bo byłoby to potraktowane jako ucieczka, czy załatwienie sobie koryta, stanowiska i tak dalej.

Dalej będę zajmował się tymi sprawami, bo rolnictwa dla mnie jest szalenie ważne.

Minister wyjaśnia, że rolnicy nie zgadzając się na tak zaprojektowaną ustawę o ochronie zwierząt, nie walczą tylko o swoje portfele. - Chcę również powiedzieć, bo często się o tym nie myśli, rolnicy walczą nie o swoje partykularne interesy. Dobrze skonstruowane, zamożne, nowoczesne rolnictwo, ale również rolnictwo takie, jakie chcemy, takie, które będzie miało dużo gospodarstw, tych rodzinnych gospodarstw, będzie miało środki do życia, to nie jest ważne tylko dla samych rolników.

To Cię może też zainteresować

- Takie rolnictwo dające bezpieczeństwo żywnościowe, dające opiekę, utrzymanie terenów rozproszonych, terenów wiejskich. Ludzie mieszkający, dający również podstawy rozwoju społecznego i ekonomicznego mniejszych miejscowości, dający zatrudnienie Również innym grupom zawodowym, to jest rolnictwo potrzebne całej Polsce, całego społeczeństwa - tłumaczy członek Rady Ministrów.

Rolnicy nie walczą tylko o swoje interesy, bo chcą wyrwać jakąś kasę. Walczą o przyszłość Polski, a ta przyszłość Polski w dużej mierze jest związana z tym jakie będzie rolnictwo, i ja muszę o tym mówić, nawet jeżeli spotykają mnie i niedogodności, i opluwanie, i dyfamacja, i różnego rodzaju ataki osób, które albo robią to na polecenie, albo po prostu nie wiedzą, co mówią.

- Ta ustawa jest szkodliwa, pisali ją ludzie, którzy nie konsultował jej z nikim ze wsi, którzy nie mają żadnego pojęcia o rolnictwie, o zwierzętach - przekonuje Jan Krzysztof Ardanowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo