Czereśni i brzoskwiń będzie znacznie mniej. Przymrozki „nagryzły” wiele kwiatów w sadach

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
Drzewa owocowe narażone są w tym roku na podwójny stres - spowodowany przymrozkami i suszą. Skutki już są widoczne w wielu sadach, gdzie białe i różowe kwiaty stały się brązowe i opadają. Owoców będzie mniej.

- Takiego sezonu, z taką kumulacją niekorzystnych zjawisk, jeszcze nie było - uważa Paweł Pączka, prezes Grupy Producentów Owoców Galster w Wierzchucicach (pow. bydgoski). - Nawet odmiany czereśni, które są dosyć odporne na przymrozki, tym razem bardzo ucierpiały. Straty będą poważne.

Tym razem niektóre drzewa nie miały szans

Prezes dodaje, że drzewa owocowe, które o tej porze roku poradziłyby sobie z przymrozkami dochodzącymi do minus 2 stop. C, tym razem nie miały szans, bo w ich okolicy słupek rtęci pokazał w kwietniu - i to kilka razy - nawet minus 8 stopni Celsjusza. W dodatku wegetacja - choć zimą nieco spowolniona - trwała niemal nieprzerwanie.
- Tym razem drzewa narażone są na podwójny stres - zauważa Paweł Pączka. - Szkodzą im nie tylko duże przymrozki, ale i susza.
Zatem nawet te kwiaty, które rozwinęły się później i nie przemarzły, mogą zostać zrzucone przez drzewa walczące w tak trudnych warunkach o przetrwanie.

Sposoby na zminimalizowanie strat niewiele dały

Próbując zapobiec uszkodzeniom przymrozkowym sadownicy zasilali drzewa np. potasem, cynkiem, ale w tym roku i to niewiele pomogło.
Zadymianie, czy ogrzewanie powietrza w sadzie może uratować część plonu, ale wówczas, gdy słupek rtęci spada do minus 3-4 stopni C., niestety w niektórych częściach naszego regionu odnotowano podczas kwietniowych nocy nawet minus 10 st. C!

Brzoskwiń nie będzie, śliwek raczej mniej

- W poprzednim sezonie nawet nie posmakowaliśmy brzoskwiń i w tym roku znowu kwiaty przemarzły - mówi Zdzisław Mucha, z Wtelna (pow. bydgoski), który ma 30 arów sadu brzoskwiniowego i ponad hektar obsadzony śliwami. - Śliwy też ucierpiały, ale w mniejszym stopniu. Najgorzej wyglądają drzewa tych wcześniejszych odmian.

- Na ocenę strat trzeba jeszcze trochę poczekać - tłumaczy Małgorzata Kołacz z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie. Podkreśla jednak, że z kwiatów, które zbrązowiały owoców już nie będzie. Wiele jednak zależy np. od odmiany i usytuowania drzew.

Z niektórych kwiatów, które w niewielkim stopniu zostały uszkodzone przez przymrozki, mogą jeszcze powstać owoce, ale np. z widocznymi śladami uszkodzeń na skórce, albo zdeformowane. Dotyczy to np. jabłek, które także ucierpiały z powodu przymrozków. - One - choć o niższej wartości handlowej - mogą nadawać się do sprzedaży, ale raczej nie do przechowywania - tak sądzi doradca.
Przymrozki zniszczyły sporo kwiatów na niektórych gruszach i jabłoniach. Z tego powodu gruszek może być na rynku znacznie mniej, ale z jabłkami raczej źle nie będzie.

Zdaniem Małgorzaty Kołacz nawet jeśli tylko 10 proc. kwiatów na jabłoniach przetrwa, to plon może być całkiem niezły.
Sadownicy obawiają się jednak kolejnych przymrozków, w tym tzw. zimnej Zośki w połowie maja.

- Do 7-8 maja przymrozków raczej nie będzie - uspokaja dr inż. Bogdan Bąk z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Badawczego Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego. Niestety na większe opady deszczu wciąż się nie zanosi.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czereśni i brzoskwiń będzie znacznie mniej. Przymrozki „nagryzły” wiele kwiatów w sadach - Gazeta Pomorska