Część lasów deszczowych Amazonii znajduje się w punkcie krytycznym, ale nie jest to droga bez powrotu. To ostatnia szansa na ratunek?

Justyna Madan
Justyna Madan
- Nie możemy sobie pozwolić na utratę kolejnego hektara. Przyszłość Amazonii jest odpowiedzialnością wszystkich – powiedziała Alicia Guzmán, współkoordynatorka Inicjatywy Stand.earth.
- Nie możemy sobie pozwolić na utratę kolejnego hektara. Przyszłość Amazonii jest odpowiedzialnością wszystkich – powiedziała Alicia Guzmán, współkoordynatorka Inicjatywy Stand.earth. unsplash.com
Jak wykazują badania, aż 26 proc. lasów deszczowych Amazonii osiągnęło punkt krytyczny. Wszystko przez wylesianie i degradację. To niepokojące odkrycie z nowego raportu zatytułowanego „Amazonia na czas: regionalna ocena tego, gdzie i jak chronić 80 proc. do 2025 roku”. Raport, napisany przez koalicję naukowców i rdzennych przywódców, utrzymuje, że nie jest za późno na ratowanie tego niezwykle ważnego ekologicznie lasu deszczowego. Działania należy podjąć już teraz.

- Nowe dowody pokazują, że Amazonia znajduje się w kryzysie - powiedziała Jessika Garcia, współautorka badania. Nowy raport pojawił się rok po przyjęciu przez Kongres Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) wniosku 29 w celu ochrony 80 proc. lasów deszczowych Amazonii do 2025 roku.

Czas ucieka, Amazonię trzeba ratować już teraz

Badanie podkreśla, jak ważna jest ochrona znacznej części Amazonii do 2025 roku, a nie do 2030, jak sugerowano wcześniej. - Horyzont 2030 może być katastrofalny dla największego ciągłego lasu na naszej planecie i dla ponad 500 różnych rdzennych narodowości i grup, które go zamieszkują, a także dla całej ludzkości – piszą autorzy badania.

Najbardziej niepokojąca część nowego raportu dotyczy procentu Amazonii, który osiągnął punkt krytyczny, w tych miejscach las przemienia się w sawannę. Gdyby cały las przekroczył ten próg, obszar przekształciłby się w użytki zielone i przestawiłby się z magazynowania dwutlenku węgla na jego uwalnianie, dodatkowo przyczyniając się do kryzysu klimatycznego.

Dane obejmujące lata 1985–2020 wykazały, że 26 proc. Amazonii było już wylesione lub zdegradowane na tyle, aby osiągnąć punkt krytyczny, przy czym 20 proc. podlegało „nieodwracalnej zmianie użytkowania gruntów”, a pozostałe 6 proc. uległo znacznej degradacji.

90 procent zagrożonych obszarów znajdowało się w Boliwii lub Brazylii, przy czym Brazylia była odpowiedzialna za 82 proc. zdegradowanych lasów. 34 proc. brazylijskiej Amazonii jest albo zmienione, albo bardzo zdegradowane. - Ta rzeczywistość zagraża całemu regionowi, ponieważ Brazylia jest krajem, w którym znajdują się dwie trzecie Amazonii – podają autorzy badania.

Ogólnie rzecz biorąc, rolnictwo – a zwłaszcza wypas bydła – jest głównym motorem wylesiania Amazonii. Powierzchnia lasów przeznaczona obecnie pod uprawę wzrosła trzykrotnie od 1985 r., a wycinanie lasów deszczowych w celu hodowli bydła odpowiada za prawie 2 proc. rocznych emisji gazów cieplarnianych na całym świecie.

Podczas gdy sytuacja w Brazylii jest prawdopodobnie najpilniejsza, 66 proc. lasów jest zagrożone przez legalne lub nielegalne czynniki stresogenne w postaci rolnictwa, górnictwa, wydobycia paliw kopalnych lub budowy tam i dróg.

Innym niepokojącym trendem w ciągu ostatnich 20 lat jest wzrost liczby pożarów w Amazonii, które w ciągu ostatnich dwóch dekad dotknęły ponad 100 milionów hektarów lasów, a liczba ta wzrosła tylko w ostatnich latach. Przy czym pożary występowały na obszarze 27 milionów hektarów lasu w samym 2020 roku.

Wciąż jest nadzieja dla zielonych płuc świata

Autorzy raportu potwierdzili, że nadal można chronić 74 proc. pozostałej nienaruszonej Amazonii i przywrócić zdegradowane 6 proc. Jest to najlepszy sposób na ochronę bioróżnorodności mieszczącej się na ich terytoriach.

- Musimy wzmocnić terytoria tubylcze, aby chronić Amazonkę. Walka ze zmianami klimatycznymi musi uznać równą rolę terytoriów tubylczych i krajów amazońskich – powiedziała Quintanilla na konferencji prasowej.

Społeczności tubylcze chronią 80 proc. pozostałej bioróżnorodności na świecie, ale same potrzebują ochrony. 48 proc. Amazonii jest obecnie obszarem chronionym lub terytorium tubylczym, ale 52 proc. nie jest i dlatego jest zagrożone zniknięciem, jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania. Autorzy badania wezwali do zapewnienia ochrony zarówno różnorodności biologicznej, jak i praw ludności tubylczej poprzez uznanie około 100 milionów hektarów terytoriów tubylczych, które zostały zidentyfikowane, ale są kwestionowane lub nie są oficjalnie chronione.

- Kierownikami zniszczenia Amazonii są głównie łańcuchy dostaw krajów uprzemysłowionych. Nie zdając sobie z tego sprawy, jemy, przewozimy i ubieramy się w produkty, które niszczą Amazonię. Nie możemy sobie pozwolić na utratę kolejnego hektara. Przyszłość Amazonii jest odpowiedzialnością wszystkich – powiedziała Alicia Guzmán, współkoordynatorka Inicjatywy Stand.earth.

Źródło: Treehugger

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera