- W ostatnim czasie policjanci z KP Kórnik otrzymali jedno zgłoszenie dotyczące zakłócania ciszy nocnej. Przesłuchano zgłaszającego. Obecnie policjanci prowadzą czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie - przekazuje mł. asp. Maciej Święcichowski z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
- Ciągle są tam jakieś imprezy - skarży się mieszkaniec Czmońca. - Nie mam nic przeciwko temu, ale nich się bawią do 22.00. Potem powinien być czas na odpoczynek - mówi mężczyzna. Wtóruje mu jego córka Barbara.
Twierdzi, że przez hałasy dobiegające od sąsiada ma problemy z nauką. Z kolei sam Wojciech Jeziorski narzeka, że jest schorowany. - Ciągle w stresie żyje. Mam uraz kręgosłupa, ból żołądka, wątroby. Próbuję spać w słuchawkach, ale słyszę swoje tętno. No nie da się - skarży się mężczyzna.
Problemy ze zdrowiem i klopoty z nauką dziecka to zdaniem mieszkańca Czmońca skutek hałasów z wigwamu
Przyznaje, że imprezy nie odbywają się w każdy weekend, ale - jego zdaniem - wystarczy że raz na jakiś czas uczestnicy zabaw organizowanych w wigwamie będą wyjątkowo głośno i już ma problemy ze zdrowiem, w dodatku przez dłuższy czas.
Inny mieszkaniec Czmońca, którego pytamy o sprawę, stwierdza że rzeczywiście czasami na terenie sołtysa jest głośno, ale nie uważa, aby był to duży problem. A już na pewno nie taki, który powodowałby u mieszkańców rozstrój zdrowia
. - Nie ma o co się szarpać - stwierdza mężczyzna, który nie chce się przedstawić, żeby „nikomu się nie narażać“.
Sołtys Zbigniew Tomaszewski to postać dość dobrze kojarzona w gminie Kórnik, a nawet powiecie poznańskim - jest bowiem radnym tego drugiego.
- Wojciech Jeziorski jest dosyć uciążliwym sąsiadem, który mieszka jakieś 500 metrów ode mnie. Dziwne, że nikomu nie przeszkadzam, a jemu akurat tak. Wszyscy się tu dookoła temu dziwią - mówi w rozmowie z nami Zbigniew Tomaszewski. - To jest wszystko niezasadne, co mówi ten pan - stwierdza sołtys Czmońca.
"Nikomu nie przeszkadzam tylko temu panu - mówi sołtys
Przyznaje, że rzeczywiście ostatnio miała na jego działce miejsce interwencja policjantów z Kórnika. - Ja jestem właścicielem wigwamu, który wynajęła sobie na ten wieczór prywatna firma. To nie ja zakłócałem ciszę nocną, tylko osoby, które się tutaj bawiły - dodaje Zbigniew Tomaszewski.
Wojciech Jeziorski w rozmowie z nami stwierdził, że konflikt między nim a sąsiadem trwa od dłuższego czasu. Sołtys jest tym zdziwiony, twierdzi że „nigdy się z nim nie przemówił“.
- Pan Jeziorski ma chyba problemy emocjonalne - kwituje Zbigniew Tomaszewski, dodając że sąsiad wypisuje do mediów nieuzasadnione skargi. - Tylko jemu jednemu przeszkadzam - dodaje.
Wydawałoby się, że rozwiązaniem problemu, a przynajmniej wstępem do tego, mogłaby być rozmowa. Co dziwne, Wojciech Jeziorski nie chce jednak rozmawiać ze swoim sąsiadem, bo - jak twierdzi - nie on jest od tego, aby go uspokajać, tylko służby, takie jak chociażby policja. Jest przekonany, że hałasy, o których mówi, spowodują że spotka się z sołtysem przed obliczem wymiaru sprawiedliwości. Może zamiast ciągać się po sądach, warto byłoby tak po prostu pogadać. Jak sąsiad z sąsiadem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?