Czy będzie w końcu wypłata za śmierć 27 tysięcy świń? Ferma z Niedoradza ponad trzy miesiące temu straciła stado przez ASF

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Oficjalne potwierdzenie wystąpienia ogniska ASF w na fermie firmy Niedoradzu nastąpiło 20 marca 2020 r. Zostały ubite i poddane utylizacji wszystkie świnie, zniszczona została także cała pasza i wszelkie rzeczy używane do hodowli.
Oficjalne potwierdzenie wystąpienia ogniska ASF w na fermie firmy Niedoradzu nastąpiło 20 marca 2020 r. Zostały ubite i poddane utylizacji wszystkie świnie, zniszczona została także cała pasza i wszelkie rzeczy używane do hodowli. Anna Arent
Wtorek, 30 czerwca może się okazać dramatycznym dniem na fermie w Niedoradzu, w gm. Otyń. Tego dnia powinna dojść pocztą z pobliskiej Nowej Soli decyzja Powiatowego Inspektoratu Weterynarii o odmowie wypłaty odszkodowania za utylizację ponad 27 tysięcy sztuk zwierząt.

Sytuacja od razu była dramatyczna. Kiedy pojawił wirus zginąć musiało całe stado, czyli ponad 27 tysięcy świń. Pocieszająca dla właścicieli i innych rolników w podobnej sytuacji, była wizja wypłaty odszkodowania od państwa.
Jak będzie w tej sprawie? Wiceprezes firmy Pol-Ferm, która prowadzi fermę w Niedoradzu, Jarosław Szurko nie spodziewa się dobrych informacji. Sprawa ciągnie się od trzech miesięcy i tyle czasu ferma nie działa.

Świnie z Niedoradza wyżywiłyby obie lubuskie stolice przez rok

Rocznie na fermie w Niedoradzu rodziło się ok. 200 tysięcy prosiąt. Były odchowywane i następnie tuczone w gospodarstwach rolników indywidualnych w całej Polsce w ramach kontraktów. W ten sposób w ciągu roku produkowano ok. 20 tys. ton mięsa. – Ci rolnicy nie mają teraz źródła dochodu – przyznaje wiceprezes Szurko i wylicza, że taka ilość mięsa w ciągu roku wystarczyłaby na wyżywienie mieszkańców Zielonej Góry i Gorzowa Wielkopolskiego. – Wyżywiłoby się ćwierć miliona ludzi, a mniej więcej tyle liczą obie stolice naszego województwa. W przypadku likwidacji fermy to mięso przyjedzie do nas z zagranicy – podkreśla.
Ferma czeka od maja na decyzję o wypłacie odszkodowania, które umożliwiłoby odbudowę stada. Komisja wyceniła odszkodowanie na kwotę ponad 27 milionów złotych.

Dzisiaj mamy 29 czerwca i taką alternatywę albo jutro zwolnimy ludzi, albo nie będziemy mieli z czego zapłacić wynagrodzeń.

– Kiedy minął koniec maja, dalej nikogo nie zwolniliśmy z pracy. Dzwoniliśmy do inspektoratu, co dwa trzy dni. Dostawaliśmy informacje, że decyzja jest w konsultacjach prawnych, że wymaga poprawek. Tych telefonów było 10 może 15. Ciągle było przekładanie wydania decyzji o dzień lub dwa. Dzisiaj mamy 29 czerwca i taką alternatywę albo jutro zwolnimy ludzi, albo nie będziemy mieli z czego zapłacić wynagrodzeń, a trzeba pamiętać, że poza okresem wypowiedzenia należą się ludziom też odprawy – tłumaczy Szurko.

Nie ma odszkodowania, to ludzie nie mają pracy

– Może nastąpić odmowa wypłaty tego odszkodowania z trzech powodów. Pierwszym ma być podawanie nieprawdziwych informacji o stanie liczebnym stada, brak bioasekuracji oraz nasze działania przeszkadzające w likwidacji ogniska choroby. Uważamy, że nigdzie nie popełniliśmy błędu i nie ma powodu, dla którego to odszkodowanie miałoby być nam nie wypłacone – zapewnia J. Szurko.

Uważamy, że nigdzie nie popełniliśmy błędu i nie ma powodu, dla którego to odszkodowanie miałoby być nam nie wypłacone.

Firma zainwestowała w zakład 15 lat temu. Dla wielu pracowników była to pierwsza praca. – Wiele osób pracowało tutaj 10 - 12 lat. Dla wielu była to pierwsza praca, założyli rodziny. Pracę przyjęły młode mamy, a dzisiaj ich synowie u nas pracują. Nie mogę doprowadzić do takiej stacji, że będę winien pieniądze, a tych pieniędzy nie będę mieć – mówi wiceprezes firmy.

Jaka będzie decyzja w sprawie odszkodowania dla fermy?

– Nie mogę udzielić informacji, jaka jest decyzja pozytywna, czy negatywna. Decyzja na pewno będzie wydana do końca miesiąca. Nie były udzielane informacje na ten temat – odpowiedziała nam w piątek, 26 czerwca Małgorzata Matysek, Zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii w Nowej Soli. – Sam właściciel może powiedzieć, jaka będzie decyzja, ja nie mogę powiedzieć nawet o jej wydaniu.

Nie mogę udzielić informacji, jaka jest decyzja pozytywna, czy negatywna. Decyzja na pewno będzie wydana do końca miesiąca. Nie były udzielane informacje na ten temat.

Przypomnijmy, oficjalne potwierdzenie wystąpienia ogniska ASF w na fermie firmy Niedoradzu nastąpiło 20 marca. Zostały ubite i poddane utylizacji wszystkie świnie, zniszczona została także cała pasza i wszelkie rzeczy używane do hodowli.
– Uważamy się za rolników, taką prowadzimy działalność. Uważamy, że władze weterynaryjne, w tym wypadku Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny jest organem, który nas kontroluje, ale powinien też doradzać i wspierać nas, jednocześnie dbając o bezpieczeństwo konsumentów i dobrostan zwierząt. Nigdy nie widzieliśmy się w układzie przeciwników, w którym głównym, czy wręcz jedynym celem organu administracji państwowej jest to, aby rolnika na czymś za wszelką cenę „przyłapać” , zakładając z góry, że wina zawsze leży po stronie producenta, a zadaniem kontrolującego jest jedynie jej udowodnienie – wyjaśnia wiceprezes Szurko.

Nowe ogniska ASF w pobliżu powiatu nowosolskiego

W ubiegłym tygodniu Powiatowy Lekarz Weterynarii w Nowej Soli poinformował o wystąpieniu kolejnych ognisk ASF w województwach ościennych, tj. w okolicy Leszna i Polkowic. „W związku z powyższym realne jest wystąpienie ognisk tej choroby u świń w powiecie nowosolskim. Apeluje się o bezwzględne przestrzeganie wymogów bioasekuracji przy utrzymywaniu świń oraz podczas wizytowania gospodarstw utrzymujących świnie. Każdy przepadek nasuwający podejrzenie ASF u świń należy natychmiast zgłaszać do Inspekcji Weterynaryjnej, Wójta, Burmistrza, Policji, urzędów gmin i urzędów miejskich” – czytamy w komunikacie inspektoratu.

W obronie rolników z gminy Otyń, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji, wystąpiła w ostatnim czasie burmistrz Otynia Barbara Wróblewska, która zapowiedziała złożenie skargi nad działanie Powiatowego Lekarza Weterynarii.

ZOBACZ TEŻ WIDEO: Świnie mangalice. Z powodu ASF chcą wybić zdrowe stado

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Czy będzie w końcu wypłata za śmierć 27 tysięcy świń? Ferma z Niedoradza ponad trzy miesiące temu straciła stado przez ASF - Gazeta Lubuska