Czy to, co jemy, ma znaczenie dla środowiska? Która dieta jest najlepsza dla naszej planety i czy z mięsa trzeba koniecznie rezygnować?

Justyna Madan
Justyna Madan
Zdrowa dieta uratuje naszą planetę? Tylko co właściwie oznacza, że dieta jest zdrowa i co powinno się jeść, żeby zredukować nasz osobisty ślad węglowy?
Zdrowa dieta uratuje naszą planetę? Tylko co właściwie oznacza, że dieta jest zdrowa i co powinno się jeść, żeby zredukować nasz osobisty ślad węglowy? Unsplash.com
Nasza ekologiczna świadomość rośnie z roku na rok. Zmieniamy nasze codzienne nawyki, takie jak segregacja śmieci, używanie jednorazowych, plastikowych produktów, oszczędzamy wodę, bo wiemy, jaki to ma wpływ na środowisko. A co z jedzeniem? Wciąż niewiele mówi się o wpływie spożycia mięsa na zmiany klimatyczne. Czy ekologiczne życie oznacza całkowitą rezygnację z produktów mięsnych?

Spis treści

W samej tylko Unii Europejskiej rolnictwo odpowiada za ponad 10% emisji gazów cieplarnianych, z czego prawie 70% pochodzi z sektora chowu zwierząt. Możemy jednak podjąć realne działanie, jakim jest m.in. ograniczenie spożycia mięsa. Z korzyścią dla środowiska i własnego zdrowia oraz samopoczucia.

Utrzymanie zwierząt gospodarskich zajmuje ok. 70% wszystkich gruntów rolnych. Powierzchnie pod hodowle są rozszerzane ze względu na stały wzrost popytu, co prowadzi do degradacji gruntów, wylesiania i utraty bioróżnorodności. Z jednej strony jesteśmy coraz bardziej świadomi, ale z drugiej – jak wskazuje badanie przeprowadzone na zlecenie Herbalife Nutrition, tylko 6% ankietowanych unika pokarmów pochodzenia zwierzęcego.

Przede wszystkim potrzebna jest edukacja

Badania pokazują, że dieta zawierająca duże ilości produktów mięsnych, szczególnie wieprzowiny i wołowiny, zwiększa ryzyko przewlekłych chorób, takich jak niewydolność serca, udary mózgu, nowotwory czy cukrzyca.

Chociaż połowa ankietowanych deklaruje, że zmiany klimatyczne mają wpływ na ich decyzje zakupowe, to 42% respondentów nie chce kupować roślinnych alternatyw dla nabiału. Zmiany nawyków żywieniowych wymagają nie tylko czasu.

– To, w jaki sposób się odżywiamy, ma niewątpliwie wpływ na nasze zdrowie i środowisko. Choć wyniki przeprowadzonych badań pokazują, że jeszcze daleka droga przed nami, to są też pozytywne informacje: 37% badanych konsumentów, którzy deklarowali, że zmiany klimatu wpływają na ich zakupy spożywcze, już przyjęło dietę roślinną, zaś 22% planuje to zrobić – mówi Konrad Szałkiewicz, dyrektor generalny Herbalife Nutrition.

Wegańskie i wegetariańskie alternatywy dla mięsa szybko zyskują na popularności. Eksperci przewidują na najbliższe lata globalny roczny wzrost sprzedaży produktów pochodzenia roślinnego na poziomie 20–30%. Czy jednak aby chronić planetę, rzeczywiście trzeba całkowicie rezygnować z mięsa?

Co to jest dieta fleksitariańska?

Dieta fleksitariańska to elastyczny plan żywieniowy, który może pomóc w zmniejszeniu śladu węglowego. Zwolennicy diety fleksitariańskiej wypełniają swoje talerze głównie produktami roślinnymi, takimi jak warzywa, owoce, rośliny strączkowe i nierafinowane zboża. Dozwolone są również jajka i nabiał, a zamiast całkowicie rezygnować z mięsa, fleksitarianie cieszą się nim okazjonalnie.

Fleksitarianie jedzą wszystko, chociaż ich dieta opiera się głównie na roślinach. Na ogół unikają za to rafinowanych węglowodanów, dodanych cukrów, przetworzonych i peklowanych mięs, takich jak kiełbasa i bekon, mięs smażonych i fast foodów.

Kiedy fleksitarianie decydują się na jedzenie mięsa, wybierają ryby i drób częściej niż wieprzowinę, jagnięcinę i wołowinę. Jakie i ile mięsa, a także kiedy je spożywać, zależy od osoby. Fleksitarianizm tak naprawdę nie skupia się jednak na tym ile i jakie mięso się je, a na tym, aby posiłków wegetariańskich i wegańskich było zdecydowanie więcej niż mięsnych.

Obecnie około 15% emisji gazów cieplarnianych na całym świecie pochodzi z produkcji żywności pochodzenia zwierzęcego. Nawet najbardziej szkodliwa dla planety żywność pochodzenia roślinnego, w tym ryż, awokado, tofu i pomidory, nadal emitują mniej niż połowę ilości węgla z ryb i mniej niż 20% emisji z wołowiny.

Co więcej, zmniejszony ślad węglowy wynikający z diety fleksitariańskiej dowodzi, że ograniczenie ilości spożywanych produktów pochodzenia zwierzęcego może mieć wymierny pozytywny wpływ na kryzys klimatyczny.

Co jedzą fleksitarianie?

Fleksitarianie, zanim napełnią swój talerz innymi składnikami, najpierw myślą o warzywach. A wybór jest przecież ogromny:

  • Zielone warzywa liściaste, np. jarmuż, szpinak, kapusta czy kalafior;
  • Warzywa łodygowe, w sezonie szparagi, przez cały rok np. por i seler;
  • Warzywa cebulowe, to nie tylko cebula, ale też np. czosnek;
  • Warzywa korzeniowe, np. burak, marchew, ziemniak, imbir;
  • I wszystko to, co wpadnie nam do głowy, najlepiej sezonowo i lokalnie – grzyby, dynia, ogórki, bakłażan, pomidory.

Tuż za warzywami kolejne miejsce zajmują owoce. To nie tylko rodzime i wspaniałe jabłka, gruszki i owoce jagodowe, ale też cytrusy, arbuzy, banany czy ananas.

Po owocach przychodzi czas na wybór ziaren. Jednak biała mąka i płatki zbożowe trafiają na listę produktów okazjonalnych, a produkty pełnoziarniste je się do woli. Wątpliwy jest tutaj ryż, ze względu na zużycie wody do jego produkcji, ale komosa ryżowa, gryka i chleb pełnoziarnisty brzmią smacznie.

Potrzebujemy też w diecie fleksitariańskiej białka roślinnego, a znajdziemy je w roślinach strączkowych, np. soczewicy, groszku, fasolce szparagowej. Od czasu do czasu na talerzu na pewno wyląduje tofu, a dużo częściej orzechy i nasiona.

Produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mleko i jajka pełnią rolę wspierającą w diecie fleksitariańskiej. Samo mleko z łatwością zastąpimy tym roślinnym, które jest już w naszych sklepach powszechnie dostępne i powoli również coraz tańsze. Jajka wybieramy te z oznaczeniem „0”, z wolnego wybiegu.

Są to oczywiście przykłady, a nie określone zasady, których trzeba się sztywno trzymać. Zaletą fleksitarianizmu jest to, że jemy właściwie wszystko, ale pamiętamy o wpływie niektórych produktów na środowisko, dlatego staramy się je ograniczać.

A co z mięsem?

Fleksitarianie na ogół wybierają owoce morza i chude mięso ze zrównoważonych źródeł zamiast mięsa przetworzonego i fast foodów. Wiele z emitowanych gazów cieplarnianych pochodzi z hodowli zwierząt gospodarskich i plonów, które te zwierzęta jedzą.

Mark Maslin, profesor z University College London, próbował odpowiedzieć na pytanie, która dieta jest najlepsza do walki ze zmianami klimatycznymi. Porównał ze sobą diety klimatyczną, fleksitariańską, wegańską i wegetariańską.

– Zacznijmy od nowej mody: diety klimatycznej. Jedna wersja została stworzona przez organizację non-profit Climates Network, która twierdzi, że ta dieta jest zdrowa, przyjazna klimatowi i naturze. Brzmi świetnie, ale dieta nadal pozwala jeść mięso i inne produkty wysokoemisyjne, takie jak wieprzowina, drób, ryby, nabiał i jajka – stwierdził Maslin.

Wszystko wskazuje na to, że największym zagrożeniem dla klimatu jest czerwone mięso, już sama hodowla bydła emituje gazy cieplarniane i zużywa ogromne ilości wody, do tego dochodzi produkcja i kolejne emisje. Nie oznacza to jednak całkowitą konieczność rezygnacji z mięsa, warto się jednak zastanowić, czy wołowina to najlepsza opcja i jeść z głową.

Źródło: Herbalife, Treehugger

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera