Na Opolszczyźnie w ostatnich tygodniach wykryto dwa ogniska wysoko zjadliwej ptasiej grypy: w gminie Cisek oraz Domaszowice.
Służby weterynaryjne wdrożyły odpowiednie procedury, m.in. likwidację i utylizację drobiu, zarządzono dezynfekcję.
Wprowadzono również tak zwane obszary zapowietrzone chorobą zakaźną.
W przypadku gminy Cisek był to teren kilku wsi aż do granicy z powiatem raciborskim.
Gospodarzom nakazano odosobnienie drobiu i odkażenie gospodarstw.
Wojewódzki Inspektor Weterynarii z województwa śląskiego podjął jednak decyzję o profilaktycznej likwidacji wszystkich hodowli drobiu w Kuźni Raciborskiej, czyli tuż za granicą Opolszczyzny.
Decyzja ta spotkała się ze sporym oporem tamtejszych mieszkańców, bo oznaczałaby dla nich straty.
Według nieoficjalnych informacji, wszystkie sztuki drobiu z obszaru zapowietrzonego w gminie Cisek także miały być wybite, podobnie jak w Kuźni Raciborskiej.
Próbowaliśmy dzisiaj zweryfikować te informacje, ale nasze służby z niezrozumiałych powodów nabrały wody w usta.
Wojewódzki lekarz weterynarii w Opolu, Wacław Bortnik w ogóle nie znalazł dziś czasu na rozmowę z dziennikarzem.
Tłumaczyliśmy, że sprawa jest bardzo ważna dla mieszkańców powiatu kędzierzyńskiego.
Polecono nam się skontaktować z powiatowym lekarzem weterynarii w Kedzierzynie-Koźlu, Joanną Zdobylak, przekazano nam nawet komórkę do niej, ale pani lekarz nie odbierała.
Informacje próbowaliśmy jeszcze zweryfikować w kędzierzyńskim starostwie, gdzie zawiązał się sztab kryzysowy, ale i tam nie potrafiono nam odpowiedzieć na pytanie, co stanie się z drobiem z Ciska.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?