Pod koniec lat 80. XX wieku w Polsce działało 78 cukrowni. Jak pisał Stanisław Gierszewski, prezes Stowarzyszenia Techników Cukrowników w przedmowie książki "Najnowsze dzieje cukrownictwa w Polsce (1944-1989)" Stanisława Wykrętowicza, Polski przemysł cukrowniczy należy do najstarszych w Europie. "Pod koniec XIX wieku i w pierwszej połowie XX wieku cukrownictwo stanowiło jedną z kluczowych gałęzi gospodarki polskiej. Niekwestionowana była również jego rola w torowaniu postępu agrotechnicznego w rolnictwie".
W cukrowniach toczyło się życie, nie tylko praca
Cukrownia była miejscem pracy wielu osób, ale nie była jedynie fabryką. Tworzono na terenie cukrowni szereg miejsc służących do spędzania czasu wolnego. "W świetlicach właśnie koncentrowało się życie kulturalne załogi; tutaj odbywały się seanse filmowe, odczyty popularnonaukowe, organizowane przeważnie przez przyfabryczne koła Stowarzyszenia Techników Cukrowników, występy zespołów artystycznych", wspominał w książce Stanisław Wykrętowicz (Poznań 1997). Bywały bale sylwestrowe i karnawałowe.
To też może Cię zainteresować
"W kilku cukrowniach, jak na przykład w kombinacie Chełmża, Kluczewo, Małoszyn i innych powstały nowoczesne domy kultury z salami kinowymi, własną aparaturą filmowo-projekcyjną i stałym repertuarem rozrywkowym", pisze autor publikacji "Najnowsze dzieje cukrownictwa w Polsce (1944-1989)". Dodaje, że z tych miejsc korzystali mieszkańcy okolicy, nie tylko pracownicy cukrowni, co było ważne dla miejscowości oddalonych od większych ośrodków. Przy cukrowniach działały kluby sportowe.