Diagnoza nie jest taka zła. Pacjent przetrwa, jeśli się nie podda. Komentarz do sytuacji w rolnictwie

Lucyna Talaśka-Klich
Proszę się nie obawiać - nie chodzi o konkretnego człowieka, jakieś niebezpieczne choróbsko, które mu zagraża. Z drugiej jednak strony, chociaż pacjent jest wyimaginowany, to trumnę - do której rzekomo został już złożony -widziałam wielokrotnie. Taką z napisami: „Tu leży polskie rolnictwo!” albo „Rząd pogrzebał produkcję polskiej żywności”. Widuję ją od lat nie tylko na rolniczych protestach, ale nawet na dożynkach, bo i przy okazji święta plonów można zamanifestować niezadowolenie.

Niezadowolenie to nieodłączny element kujawsko-pomorskiej wsi, gdzie zdecydowana większość gospodarzy rzeczywiście zajmuje się wyłącznie pracą na roli. Robią co mogą, by utrzymać gospodarstwa w jak najlepszej kondycji, ale świat tak bardzo się zmienił, że mają coraz bardziej ograniczony wpływ na efekty swojej pracy. Ale to nie znaczy, że na nic nie mają wpływu!

W „Diagnozie sytuacji społeczno- gospodarczej rolnictwa, obszarów wiejskich i przetwórstwa województwa kujawsko-pomorskiego z określeniem analizy SWOT” wykazano, że rolnictwu nie sprzyjają warunki i zjawiska klimatyczne (susze, przymrozki, gradobicia, klęski żywiołowe). Postępuje stepowienie dużych obszarów województwa (głównie Kujaw).

Brak wody staje się coraz większym problemem. Nie wolno jej marnować - większość rolników zdaje sobie z tego sprawę, ale sporo jeszcze można zrobić, by wodę zatrzymać. Retencja, melioracja - to nie są zadania tylko dla Wód Polskich, ale i dla każdego właściciela gruntów.

Przyzwyczailiśmy się do narzekań na kiepskie działanie spółek wodnych, ale czasami najgłośniej krytykują ich pracę ci, którzy zalegają z płaceniem składek. A z pustego i Salomon nie naleje. Niewystarczające zasoby wody dla potrzeb rolnictwa, w szczególności na obszarze Kujaw, brak skutecznej retencji wodnej - to zdaniem autorów wspomnianej diagnozy jedna ze słabych stron kujawsko-pomorskiego rolnictwa.

Wskazali oni także na niewystarczający poziom integracji rolników w ramach grup producenckich i marketingowych.

Diagnoza nie jest taka zła. Pacjent przetrwa, jeśli się nie podda. Komentarz do sytuacji w rolnictwie

Jednak zdaniem Ryszarda Kamińskiego, dyr. Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, jednym z najistotniejszych problemów są konflikty na wsi. One bardzo ograniczają inwestycje.

Dlaczego tak się dzieje? Bo na terenach wiejskich brakuje kompleksowego planowania przestrzennego. Jeśli nie jest jasno określone, czy na danym obszarze można postawić chlewnię, oborę, czy tylko budynki mieszkalne, to takie spory będą wybuchały. Kto wygra? Silniejszy. Albo ten, który w kolejnych wyborach samorządowych będzie mógł zapewnić większą liczbę głosów. Niestety koszty poniosą wszyscy. Nie może być tak, że chlewnie będą powstały tylko w szczerym polu, bo to może przekreślić opłacalność produkcji.

Ale nie może być i tak, że rolnikom pozostawi się absolutną dowolność. Mówią o tym także gospodarze! Pewien właściciel chlewni postanowił rozwijać produkcję trzody. Na realizację planów nie zgodził się jego sąsiad - rolnik. - Zrobiłem to zgodnie z prawem, bo mieszkam niedaleko i gdyby doszło do rozbudowy chlewni, to musiałbym się chyba wyprowadzić - tłumaczył producent zbóż i warzyw. - Sąsiad krzyczał, że spełnia misję, bo żywi naród schabowymi, a ja jestem zdrajcą! I w tym też jest problem, bo niektórym rolnikom się wydaje, iż wszyscy powinni iść im na rękę, a przecież chodzi o biznes. Nasi koledzy gospodarze - egoiści przyczyniają się do konfliktów na wsi! Każdy musi myśleć o innych i stosować się do obowiązującego prawa.

Byleby było ono rozsądne. Prace nad tzw. ustawą odorową wywołały spore emocje właśnie w gronie gospodarzy, którzy chcą inwestować w produkcję zwierzęcą.

_____________________
Agro Pomorska odcinek 60

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Diagnoza nie jest taka zła. Pacjent przetrwa, jeśli się nie podda. Komentarz do sytuacji w rolnictwie - Gazeta Pomorska