Dożynki w Gościejewie: Stowarzyszeniu odmówiono udziału w zabawie. Dlaczego?

Błażej Cisowski
BC
Chcieli zbierać pieniądze na chore dzieci. Najpierw usłyszeli zgodę, a później odmowę.

Stowarzyszenie Natura Budziszewko aktywnie działa w dziedzinie charytatywnej. Po organizacji niedawnej biesiady, w trakcie której zebrało ponad 5 tys. zł na rehabilitację ciężko chorych dzieci z okolicy, chciało uczestniczyć w gminnych dożynkach w Gościejewie i częstować tam kluskami z kapustą, a datki zbierać do skarbonek. Żeby zgłosić udział Grażyna Kożuszkiewicz, zadzwoniła do ośrodka kultury RCK.

- Powiedziałam pani, z którą rozmawiałam, że Natura chce wziąć udział w dożynkach i przeprowadzić zbiórkę na rzecz dzieci. Pani skonsultowała się z dyrektorem RCK i oddzwoniła, że jest zgoda. Nie dodała nic, że nasze zgłoszenie powinno wpłynąć na piśmie - opowiada Kożuszkiewicz, dodając, że aby wypełniony został wymóg zbiórki publicznej, wysłano też pismo do burmistrza Szuberskiego.

W poniedziałek 28 sierpnia RCK opublikowało na facebooku informację o udziale Natury w dożynkach, a wspominana pani z RCK zadzwoniła do Justyny Ptaszyńskiej z Natury z pytaniem, czy treść jest poprawna. Stowarzyszenie nie zdążyło się jednak do tego odnieść, gdyż post zniknął. Problemy rozpoczęły się we wtorek.

- Zadzwonił dyrektor RCK Marcin Matuszewski, informując, że w związku z regulaminem składania ofert, nie pozwala na wprowadzenie podmiotów, które nie złożyły ofert na piśmie i cofa wcześniejszą decyzję - mówi Ptaszyńska, dodając, że członkowie stowarzyszenia byli tym nagłym zwrotem zszokowani.

- Nikt nam nie powiedział, że musimy złożyć pisemnie zgłoszenie. Wydawało się nam, że słowo zobowiązuje. Tym bardziej, że nie chcieliśmy handlować, tylko częstować daniem, które już mało kto robi. Naszym celem było zbieranie środków na rehabilitację chorych dzieci - zapewnia Grażyna Kożuszkiewicz.
Działacze stowarzyszenia podejrzewają, że powstały problem związany jest z pismem o zgodę na zbiórkę wysłanym do władz gminy, które patrzą na Naturę przez pryzmat wcześniejszych protestów przeciwko świniarni. Szymon Witt, Wojciech Chlebda i Józef Ptaszyński wybrali się więc w środowy wieczór do Rogoźna, gdzie chcieli porozmawiać z burmistrzem po zakończeniu sesji.

- Spotkaliśmy burmistrza. W rozmowie nie omieszkał przypomnieć o sprawie świniarni. Stwierdził też, że możemy odwołać się od decyzji dyrektora. Tylko, że do dożynek zostały jedynie cztery dni. Z kolei od towarzyszącej burmistrzowi Renaty Tomaszewskiej usłyszeliśmy, że nie chce naszych klusek i naszego udziału w dożynkach, że jesteśmy bezczelni, nie mamy sumienia i wykorzystujemy chore dzieci do naszej działalności - zgodnie relacjonują Witt, Chlebda i Ptaszyński.

Zadzwoniliśmy do wiceburmistrz Tomaszewskiej, która zaprzeczyła naciskom na RCK. Stwierdziła, że rozmowa z przedstawicielami Natury odbyła się po sesji, więc poza godzinami jej pracy i że była w jej trakcie obrażana. Nie wyjaśniła jednak w jaki sposób. Stwierdziła też, że podczas spotkania na burmistrza wywierane były naciski oraz że jest całym sercem za działaniami charytatywnymi.

- Powiedziałam tym panom, że jeżeli oni pomogą tylu ludziom, ilu ja w życiu pomogłam, to możemy rozmawiać jak równy z równym. Chociaż nie obnoszę się z tym - podsumowała.

Skontaktowaliśmy się też z dyrektorem Matuszewskim. Twierdzi on, że zgłoszenie Natury nie wpłynęło w terminie i nie miało formy pisemnej, a RCK stara się porządkować sprawy związane z udziałem wystawców na gminnych imprezach. Winę za sytuację z udzieleniem zgody i późniejszą odmową wziął na siebie.

Polecamy też: Odstrasza dziki błyskiem w oku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dożynki w Gościejewie: Stowarzyszeniu odmówiono udziału w zabawie. Dlaczego? - Głos Wielkopolski