Drogie owoce oraz warzywa w sklepach i na targowiskach. Dlaczego?

Do rangi symbolu urastają ceny mirabelek, o których niegdyś poseł Stefan Niesiołowski mówił, że razem ze szczawiem mogą być ratunkiem dla głodujących Polaków. Otóż w jednym z radomskich marketów znanej sieci kilogram mirabelek można było kupić za 19,99 złotego. Grubo ponad 5 dolarów za kilogram tych owoców w środku sezonu to absolutny historyczny rekord drożyzny w naszym kraju.

Drogie jabłka

Zdumienie może budzić tegoroczna cena najwcześniejszych odmian jabłek. Czasami można spotkać jabłka w cenie 6 -7 złotych za kilogram. - W takiej cenie są jabłka importowane i to raczej sprowadzane z dość dużej odległości. Polskie odmiany jabłek kosztują w detalu 3,5 - 4 złote. Przy okazji zapewniam wszystkich, że w kieszeni producenta zostaje z tej kwoty nieproporcjonalnie mała część. Bardzo dużą część pochłania marża hurtowników, albo detalistów - mówi Mirosław Maliszewski, poseł, prezes Związku Sadowników RP.

Dodaje, że w tym roku sadownicy i producenci warzyw mieli cały serial zdarzeń, które obniżyły globalną produkcję. - Mieliśmy przecież suszę, przymrozki, gradobicia, deszcze nawalne, a teraz znów suszę. - To spowodowało mniejsze plony. Mamy też bardzo małe zapasy jabłek z poprzedniego sezon. Stąd takie tegoroczne ceny. Do tego w Europie we wszystkich krajach te klęski miały miejsce więc trudno się dziwić, że ceny są wysokie - powiedział Mirosław Maliszewski.

Z suszą poradziło sobie część sadowników dzięki nawadnianym sadom, ale wciąż nie wszystkich stać na posiadanie instalacji dostarczających wodę. -Szacujemy, że tylko 20 procent sadów jest nawadnianych. Ci co mają nawadnianie rzeczywiście osiągną w tym roku nadzwyczajne zyski, ale bez nawadniania zysk będzie niewielki. To nie tylko problem kosztów, ale też dostępu do wody. Procedury wykopania studni, albo stawu są dziś skomplikowane, ale też kosztowne - mówi prezes Związku Sadowników RP.

Sadownicy mają też nieustający problem z siłą roboczą. Z powodu koronawirusa, problemów z wizami, kwarantanną i wjazdem do Polski przyjechało w tym roku znacznie mniej pracowników z Ukrainy niż o tej porze ubiegłego roku. - Oprócz paliwa wzrosły też wszystkie koszty produkcji sadowniczej - mówi Mirosław Maliszewski.Rolnicy zarabiają natomiast obecnie dobrze na jabłkach z tak zwanych przerywek, które trafiają do przetwórni, ale to z kolei zwiastuje wyższe ceny soków.

Owoce świeże i przetwory

Zdaniem Mirosława Maliszewskiego wszystkie owoce są w tym roku droższe niż w ubiegłym i droższe niż średnia wieloletnia. Sporo kosztuje nas w tym roku przygotowanie zapasów na zimę, na przykład ogórki na kiszenie na Radomskiej Giełdzie Rolnej kosztują nawet 4 złote za kilogram, a na bazarze 5 złotych i więcej. Ceny innych warzyw i owoców też robią wrażenie. Niewielki pojemnik malin to koszt 6-7 złotych, jeżyn - 4 złote. Borówka kosztuje 16-18 złotych za kilogram, włoszczyzna 3 złote, rzodkiewka 2,5 złotego,pomidory malinowe 6 i więcej złotych za kilogram,bakłażan - 5 złotych, papryka słodka - od 7 złotych za kilogram, papryka ostra - nawet 18 złotych za kilogram, dynia - 4 złote za kilogram, marchew i cebula - po 2 złote za kilogram.