Dzikie ptaki i zwierzęta niszczą uprawy i budżety rolników. Ardanowski proponuje, by Skarb Państwa wypłacał odszkodowania

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
Dzikie gęsi niszczą coraz więcej upraw także w Kujawsko-Pomorskiem. Gospodarze ponoszą duże straty, a możliwość płoszenia (za zgodą RDOŚ) uważają za półśrodek
Dzikie gęsi niszczą coraz więcej upraw także w Kujawsko-Pomorskiem. Gospodarze ponoszą duże straty, a możliwość płoszenia (za zgodą RDOŚ) uważają za półśrodek Lucyna Talaśka-Klich
Dzikie gęsi, żurawie, łabędzie i krukowate niszczą uprawy, kormorany sieją spustoszenie m.in. w stawach. Jest pomysł, by Skarb Państwa rekompensował straty wyrządzone także przez te ptaki.

Stanisław Kulwicki, rolnik z Borówna (k. Chełmna) od piętnastu lat walczy o ochronę upraw niszczonych przez łabędzie nieme, a od trzech lat ma duży problem także z niszczeniem zbóż przez gęsi gęgawy: - Czasami na uprawie siada kilka tysięcy gęsi! Bywało ich tak dużo, że zakrywały zielone rośliny, pole stawało się wówczas aż ciemne.

Ptaków przybywa

Jego zdaniem coraz więcej kujawsko-pomorskich rolników ma problem z dzikimi ptakami. Dotyczy to szczególnie pól położonych niedaleko zbiorników wodnych. Uważa, że ptactwo ma świetne warunki do rozwoju, więc zwiększa się ich populacja. - Tylko dlaczego to rolnicy mają je karmić? - pyta.

Anna Gondek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, naczelnik Wydziału Informacji o Środowisku: „(...)Na podstawie wyników monitoringu ptaków, prowadzonego przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, można potwierdzić, że zarówno populacja lęgowa (od 2001 r.) jak i migrująca (od 2012 r.) żurawia wzrosła. Populacja lęgowa gęgawy (od 2008 r.) również się zwiększyła. Populacja migrująca gęgawy i gęsi białoczelnej (od 2013 r.) prawdopodobnie wzrosła, natomiast gęsi zbożowej/tundrowej utrzymuje się na w miarę stabilnym poziomie.”

I dodaje, że w związku z bardzo łagodnymi i bezśnieżnymi zimami oraz zmianą charakteru upraw, tj. zwiększeniem udziału wielkopowierzchniowych monokultur, a także likwidacją różnych elementów urozmaicających krajobraz (np. zadrzewienia i zbiorniki śródpolne, miedze, tereny podmokłe itp.), zmienia się charakter migracji ww. gatunków: (...) Ptaki te przebywają coraz dłużej na terenie Polski, w tym w okresie zimowym, co jeszcze kilka lat temu było sytuacją wyjątkową np. w przypadku żurawia oraz mają łatwy dostęp do pokarmu, w postaci ww . wielkoobszarowych upraw.(...)”

To też może Cię zainteresować

W 2022 r. do RDOŚ w Bydgoszczy wpłynęły dwa wnioski dotyczące płoszenia żurawi, w związku z wyrządzanymi przez nie szkodami w uprawach rolnych i w obydwu przypadkach wydano zezwolenia.

Płoszenie to za mało

Kulwicki korzystał już z zezwolenia na umyślne płoszenie ptaków. - Zainstalowałem działko hukowe, ale to nie ma większego sensu - uważa gospodarz z Borówna. - Ptaki się do tego huku przyzwyczają, a zdaję sobie sprawę, że nie jest to przyjazny sposób także dla innych zwierząt, które są płoszone przy okazji. Poza tym butle z gazem nie są tanie i przynajmniej dwa razy w ciągu doby trzeba do nich dojść, żeby włączyć i wyłączyć. Po deszczu można kalosze w gruncie zostawić, a i czasu szkoda. Ten problem powinien być inaczej rozwiązany. Potrzebne są odszkodowania.

Anna Gondek informuje, że Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska, na podstawie art. 126 ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2022 r. poz. 916 ze zm.) odpowiada wyłącznie za szkody powodowane przez żubry, wilki, rysie niedźwiedzie i bobry.

Rzeczniczka dodaje, że dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego obowiązany jest do wynagrodzenia szkód wyrządzonych w uprawach i płodach rolnych wyłącznie przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny (zgodnie z art. 46 ustawy z 13 października 1995 r. Prawo łowieckie, Dz. U. z 2022 r. poz. 1173 ze zm.).

(...)Ustawodawca nie przewidział możliwości wypłaty odszkodowania za szkody wyrządzone przez kormorany, łabędzie, gęsi i żurawie (...) - napisała Anna Gondek.

Potrzebna współpraca

- Problem ze stratami wyrządzanymi także przez dziko żyjące ptaki jest coraz większy - uważa Jan Krzysztof Ardanowski, przew. Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP, poseł PiS, były minister rolnictwa. Kilka dni temu prezydencka komisja zajmowała się właśnie sprawą strat na polach.

- W Sejmie od dwóch lat jest projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody złożony przez posłów PSL, który zakłada zwiększenie odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez niektóre gatunki ptaków chronionych - dodaje Ardanowski. - Niestety od dwóch miesięcy nic się z nim nie dzieje, a decyzje w tak ważnych sprawach powinny zapadać ponad politycznymi podziałami. Zdaję sobie sprawę, że projekt trzeba jeszcze dopracować (m.in. uszczegółowić o jakie gęsi chodzi, jak szacować straty wyrządzone przez kormorany), ale to można zrobić.

Jego zdaniem ludzie powinni tak regulować populację zwierząt dziko żyjących, by mogły się wyżywić bez powodowania ogromnych szkód w rolnictwie: - Problemem jest także to, że regionalne dyrekcje wydają zgody na odstrzały redukcyjne np. bobrów, a wielu myśliwych nie chce tego zadania realizować twierdząc, iż nie ma co z bobrzym mięsem zrobić. To jakiś absurd!

Ardanowski podkreśla, że strat na polach byłoby mniej, gdyby współpraca rolników z myśliwymi i leśnikami układała się lepiej. - Niektóre koła łowieckie wciąż - jak za socjalizmu - traktują rolnika jak kogoś gorszego, ale znam też dobre przykłady współpracy. Tam nie brakuje pieniędzy ani na wykładanie karmy w lasach, na uprawy śródpolne, ogrodzenia czy wypłaty odszkodowań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dzikie ptaki i zwierzęta niszczą uprawy i budżety rolników. Ardanowski proponuje, by Skarb Państwa wypłacał odszkodowania - Gazeta Pomorska