Spis treści
Wdrożenie systemu kaucyjnego w Polsce. Branża zgłasza uwagi
Wdrożenie systemu kaucyjnego, którego oczekuje polskie społeczeństwo (91 proc. Polaków wg IBRIS), to olbrzymie przedsięwzięcie finansowe i logistyczne mające wesprzeć branżę napojową we wdrożeniu zasad gospodarki obiegu zamkniętego i pozytywnie wpłynąć na środowisko. Organizacje reprezentujące branżę napojową popierają wprowadzenie systemu kaucyjnego w Polsce, apelują jednak o przyjęcie poprawek do ustawy regulującej system kaucyjny, mające na celu zapewnienie jego prawidłowego działania.
Jak podkreślają eksperci, aktualna ustawa zawiera błędy i wadliwe rozwiązania, które bez wprowadzenia poprawek narażają branżę napojową i sklepy detaliczne na miliardowe straty. – Ustawa wprowadzająca w Polsce system kaucyjny wymaga poprawy – mówi Strefie Biznesu Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców. Ekspert przypomina, że została ona uchwalona za poprzedniej kadencji Sejmu. Jak tłumaczy, jest to konieczne, żeby ten system był sprawny, efektywny finansowo i środowiskowo. – Musi być także wygodny dla konsumentów – podkreśla.
– Jako branża napojowa mówimy, że system kaucyjny w Polsce jest potrzebny, ponieważ bez niego nie zrealizujemy gospodarki obiegu zamkniętego, nie zapewnimy tego „domknięcia” obiegu surowca i opakowania, czyli użycia recyklatu – mówi.
Z drugiej strony ekspert powołuje się na wymagania stawiane przez Unię Europejską, które traktują o tym, że już od 1 stycznia 2025 roku w każdym, nowym opakowaniu wykonanym z plastiku, będzie musiało znajdować się 25 proc. recyklatu. – Znajdujemy się na etapie, na którym Ministerstwo Klimatu i Środowiska zakończyło konsultacje. Czekamy na finalne propozycje poprawy tej ustawy – tłumaczy i podkreśla, że znajduje się tam „kilka kluczowych elementów”. Wskazuje tutaj m.in. na finansowe aspekty funkcjonowania, jego szczelności oraz bezpieczeństwa, a także rozliczania się pomiędzy operatorami.
Gantner przyznaje, że branża czeka na zgłoszone poprawki, a jednocześnie zwraca uwagę na fakt „pojawiających się dziwnych pomysłów dotyczących systemu kaucyjnego”. – Pojawił się pomysł, żeby wprowadzenie systemu w ogóle przełożyć na „kiedyś” albo żeby zabrać część pieniędzy z tego systemu, chociażby nieodebraną kaucję, która we wszystkich funkcjonujących systemach w UE jest przeznaczana na usprawnianie działania systemu, zwiększenie poziomu zbiórki, a docelowo tak naprawdę na obniżanie kosztów działania tego systemu, co jest także korzystne dla konsumentów – wyjaśnia. – Takie coś może spowodować naruszenie przepisów unijnych – dodaje.
– Oczekujemy jak najszybszych poprawek ustawy o systemie kaucyjnym i jak najszybszego ich uchwalenia, ponieważ chcemy wiedzieć, na jakiej podstawie będziemy działać ostatecznie w systemach kaucyjnych – mówi ekspert.
– Branża napojowa przystąpiła do budowania operatorów. W tej chwili jesteśmy w sytuacji, gdzie teoretycznie jest dwóch operatorów i powstaje trzeci, bardzo duży operator, który zbudowany jest przez firmy napojowe, stanowiące znaczący udział w rynku. Dzięki temu mamy pewność, że faktycznie system kaucyjny będzie powszechny i ogólnopolski – tłumaczy prezes Federacji.
Kiedy start systemu kaucyjnego w Polsce? „1 stycznia 2025 roku jest niemożliwy"
Jednocześnie podkreśla, że uruchomienie systemu kaucyjnego od 1 stycznia 2025 roku jest praktycznie niemożliwe. – Raczej mówimy o drugiej połowie przyszłego roku – zaznacza. – To jest realny termin, w którym większość konsumentów zauważy opakowania w systemie kaucyjnym – stwierdza Gantner.
Co oznacza przesunięcie terminu? Zgodnie z ustawą, dotknie to firm napojowych, które będą musiały zapłacić karę a „niezrealizowane poziomy zbiórki”. – Ta kara, zgodnie z obietnicą poprzedniego rządu, który wiedział, że jest to termin nierealny, została ustalona na bardzo niskim, symbolicznym poziomie – wyjaśnia.
Jak tłumaczy, chodziło o zyskanie czasu na zbudowanie systemu. Jednocześnie podkreśla, że „prościej byłoby ustawić inny, realny termin wprowadzenia systemu”.
– Na pewno cała branża dołoży wszelkich starań, żeby jak najszybciej ruszyć z tym systemem – zapowiada.
Gantenr przy okazji zwraca uwagę, że Polska fizycznie potrzebuje recyklatu pochodzącego z opakowań. – Nie chcemy, żeby on wskutek błędów w ustawie czy luk, wskutek których nie do końca będzie wiadomo, czyj jest ten zebrany materiał, żeby on nie lądował w instalacjach przetwórczych za granicą, a firmy działające w Polsce mówiąc krótko, będą musiały go szukać po całym świecie i płacić ciężkie pieniądze. Co przełoży się także na konsumentów – zauważa.
Co dla konsumentów oznacza wprowadzenie systemu kaucyjnego?
Ekspert przyznaje, że wprowadzenie systemu kaucyjnego oznacza dla konsumentów „zmianę pewnej filozofii postępowania z odpadami”. – Butelka pet po wypiciu produktu staje się odpadem, surowcem, który po oddaniu do sklepu wymienimy na kaucję – wyjaśnia. – Cały system ma za zadanie zmienić nasze nawyki konsumenckie – dodaje.
Chodzi o to, żeby te butelki ponownie trafiały do obiegu, które następnie będą tworzyły „strumienie surowca, z których tworzy się recyklat, który jako surowiec trafia do nowych opakowań”. – Dzięki temu redukujemy CO2, redukujemy zużycie zasobów, chronimy środowisko – przyznaje, że może to stanowić w pewnym sensie system edukacyjny.
– System kaucyjny ma nas nauczyć tego, że segregowanie i oddawanie w systemie kaucyjnym ma sens. Nawet jak na początku będzie nam to przeszkadzało, a na pewno będzie nam to przeszkadzało, to za kilka lat wszyscy to docenią – podsumowuje.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?