Elektrownia wodna na rzece Szprotawa powodem konfliktu w Cieciszowie

Małgorzata Trzcionkowska 68 377 02 20 [email protected]
Kuzemczakowie twierdzą, że od czasu wybudowania elektrowni wodnej poziom rzeki Szprotawa podniósł się o 1,5 m .
Kuzemczakowie twierdzą, że od czasu wybudowania elektrowni wodnej poziom rzeki Szprotawa podniósł się o 1,5 m . Mieszkańcy Cieciszowa
Część mieszkańców Cieciszowa skarży się na elektrownię wodną na rzece Szprotawa. Twierdzą, że zmieniła ona gospodarkę wodną w okolicach. Przez to rolnicy mają problemy z wjechaniem na swoje pola i uprawą ziemi.

Elektrownię wodną w Wiechlicach wybudował Mirosław Gąsik, przewodniczący rady powiatu żagańskiego. - Od czasu jej powstania woda w rzece podniosła się o ok. 1,5 - opowiada Maria Kuzemczak, właścicielka domu w pobliskim Cieciszowie. - W tym roku mamy suszę, ale na moim ogrodzie jest mokro. Nie można wjechać żadną maszyną, bo się zakopie. Nie mam więc w ogrodzie żadnych warzyw.

Jej opinię potwierdza Jarosław Pindal, rolnik, który ma ziemię po drugiej stronie rzeki, bliżej elektrowni. - To widać, że zmieniła się gospodarka wodna w okolicach - wskazuje. - Usychają drzewa, a gdy jest mokro, to mam problemy z wjechaniem na pole.

Jan Kuzemczak, syn pani Marii zaznacza, że rodzina próbowała porozumieć się z przewodniczącym rady, ale nie doszło do żadnego konsensusu. - W końcu kierowaliśmy skargę do właściwego organu, czyli starostwa powiatowego - wspomina. - Ale sprawa została umorzona. Jednak nie zamierzaliśmy skapitulować i odwołaliśmy się do dyrektora regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Sprawa się w końcu ruszyła, bo wytknął on szereg błędów w poprzednim orzeczeniu i nakazał ponowne rozpatrzenie naszej sprawy.

Kuzemczakowie wskazują, że być może starostwo umorzyło sprawę, bo przecież właściciel elektrowni wodnej jest przewodniczącym rady powiatu i być może z tego powodu miał „fory”.

- To nie jest prawda - odpowiada starosta Henryk Janowicz. - Postępowanie toczyło się zgodnie z prawem i przepisami. Poczekajmy na jej ostateczne wyjaśnienie.

M. Gąsik stwierdza, że próbował się porozumieć z sąsiadami, ale bezskutecznie. - Ten teren był podmokły zanim powstała na nim elektrownia, od 50 lat - zastrzega. - Wcześniej też tam było spiętrzenie i młyn. Dzisiaj jest staw. Uważam, że wskazywanie, że winna jest elektrownia, jest nadużyciem. Jednak nie chcę się kłócić z sąsiadami. Już trzy razy wyciągałem do nich rękę i trzy razy została ona odtrącona.

M. Gąsik twierdzi, że jest skłonny nawet podnieść poziom terenu, żeby nie był już podmokły. - Próbowałem szukać rozwiązania, ale żądanie sąsiadów jest jedno - dodaje. - Chcą, żeby zamknąć elektrownię. A to nie jest możliwe z kilku przyczyn. Jedną z nich jest fakt, że została wybudowana dzięki środkom unijnym i nie może zostać zamknięta. Nie wszyscy narzekają, Na rzece odbywają się zawody wędkarskie, są też spływy kajakowe. Przeszkadza tylko tej rodzinie.

Jan  Kuzemczak podkreśla, że już nie chce rozmawiać z M. Gąsikiem. - Skoro próby porozumienia nic nie dały, to poczekamy na rozstrzygnięcia prawne - zaznacza. - Chcę tylko, żeby każdy obywatel był traktowany równo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Elektrownia wodna na rzece Szprotawa powodem konfliktu w Cieciszowie - Gazeta Lubuska