- W zeszłym roku w mistrzostwach wzięło udział 50 jeźdźców, w tym frekwencja była zdecydowanie mniejsza - poinformowała nas Magdalena Helak-Kulczyńska, zootechnik, zajmująca się organizacją weekendowych mistrzostw. I dodała: - Zawodnicy zmierzyli się w dziewięciu różnych kategoriach, złożonych z ujeżdzenia, pokonywania torów przeszkód, a także prezentacji strojów, zarówno jeźdźców, jak i koni. Oceniała ich komisja sędziowska, złożona z trzech sędziów. Zarówno sobotnie półfinały, jak i finałowe zmagania w niedzielę podzielono dodatkowo na kategorie wiekowe junior i senior.
W zawodach zmierzyli się jeźdźcy zarówno należący do klubów jeździeckich, jak i niezrzeszeni. Z Klubu Jeździeckiego Michałów imienia 1 Pułku Strzelców Konnych było ich około 10.
- Uwielbiam konie, dlatego przyszłam na mistrzostwa. W zeszłym roku też byłam. Ze wszystkiego najbardziej podobały mi się skoki przez przeszkody. Naprawdę zapierało to dech w piersiach. Piękne też były stroje niektórych pań - te arabskie i polskie - mówiła Martyna Sosień, która obejrzała niemalże wszystkie sobotnie i niedzielne konkurencje.
Mistrzostwa zorganizowano na placu zewnętrznym, a w niedzielę na krytej ujeżdżalni z powodu deszczu. Oprócz parkouru, czyli konkursów, w których zawodnicy musieli pokonać tor przeszkód, publiczność zachwycała się także konkursami Native Costume i Polski Strój Historyczny. Można było wtedy zobaczyć piękne, kolorowe stroje arabskie, a także staropolskie. Podczas tych konkurencji sędziowie oceniali umiejętności jeździeckie, to, jak porusza się koń, a także walory estetyczne stroju.
Mistrzostwa były okazją do porozmawiania z hodowcami i miłośnikami koni, w tym z byłym wieloletnim prezesem Jerzym Białobokiem, a także Longinem Wielochowskim, hodowcą koni małopolskich. Przez całą sobotę i niedzielę można było także zajrzeć do michałowskich stajni, porozmawiać z jeźdźcami, zapytać o lekcje konnej jazdy, a przede wszystkim zobaczyć z bliska piękne konie.
- W naszej rodzinie panują jeździeckie tradycje. Często odwiedzamy Stadninę Koni Michałów, nasza córka uczy się jeździć w tutejszym klubie - więc na mistrzostwach nie mogło nas zabraknąć. Dobrze, że coś takiego jest organizowane i to u nas w Michałowie. To niesamowicie ciekawe wydarzenie - twierdzili zgodnie Magdalena i Grzegorz Śliwińscy, którzy nawet podczas niedzielnego deszczu oglądali konkursy na placu zewnętrznym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?