Gmina Błędów. Rewolucyjny pomysł sadowników. Zapraszają na zbieranie wiśni, połowę owoców można wziąć za darmo

ik
W sadach w Błędowie chętni zbierają wiśnie. Połowę owoców mogą za darmo zebrać do swoich domów.
W sadach w Błędowie chętni zbierają wiśnie. Połowę owoców mogą za darmo zebrać do swoich domów. Marcin Borkowski/Urząd Gminy Błędów
Ceny skupu wiśni są tak niskie, że nie opłaca się ich zrywać. Trudno też znaleźć chętnych do pracy w sadach. - Zapraszamy chętnych, połowę tego co zbiorą mogą zabrać dla siebie - mówi Marek Mikołajewski, wójt Błędowa i właściciel sadu. Na jego apel odpowiedziało już wielu chętnych. Zapełniają spiżarnie, a owoce się nie marnują.

O dramatycznej sytuacji producentów tak zwanych owoców miękkich pisaliśmy kilka dni temu. Sadownicy protestowali też w Warszawie. Były też apele związkowe, aby nie zbierać owoców.

Brakuje rąk do pracy, ceny skupu są bardzo niskie ceny skupu

Za kilogram na przykład wiśni w skupie producenci dostają około jednej złotówki. Kiedy w sklepach za te same owoce trzeba zapłacić nawet kilka, a w niektórych miastach nawet kilkanaście złotych.

Do tego nie ma osób chętnych do pracy przy zbiorach owoców.

- Pracownicy z Ukrainy nie chcą zrywać wiśni za 50 groszy od kilograma. Wyższe stawki sprawiłyby, że nie zwróciłby się w żaden sposób koszt produkcji - mówi Marek Mikołajewski. - Sytuacja jest dramatyczna, w wielu sadach owoce zostają niestety na drzewach .

Żeby wiśnie się nie marnowały część właścicieli przystała na pomysł otwarcia swoich sadów dla chętnych mieszkańców różnych stron Polski, którzy sami zbiorą owoce.

- To pomysł przejezdnych, którzy znają sytuację i widzieli sady pełne owoców, których nikt nie zbiera - opowiada Marek Mikołajewski. - Kilka takich osób zgłosiło się do księdza Kazimierza Kurka z Mariówki koło Przysuchy. Przejeżdżali między innymi przez nasz teren. A gmina Błędów jest przecież wielkim sadem, mamy także wiśnie. Znamy się z księdzem Kurkiem i to on wystąpił do mnie z takim pomysłem.

Zaprosił chętnych do zbiorów i sadowników, którzy ich zapraszają

Marek Mikołajewski ogłoszenie o akcji zamieścił na stronie internetowej Urzędu Gminy. Połowę zebranych własnoręcznie wiśni można zabrać do domu.

- Jeśli, ktoś zbierze na przykład 100 kilogramów wiśni to 50 kilogramów zabiera dla siebie - wyjaśnia Marek Mikołajewski. - Ja otworzyłem swój sad, zrobiło to jeszcze czterech innych sadowników. Część właścicieli jeszcze się boi, że przyjezdni narobią więcej szkody niż będzie z tego pożytku. Ale naprawdę niepotrzebnie.

Okazuje się, że chętnych do zbierania owoców jest bardzo wielu.

- Cały czas odbieram telefony i umawiam chętnych. Informacja rozniosła się trochę pocztą pantoflową. Wiem też, że w jednym z kościołów w Warszawie o naszej akcji mówił ksiądz w czasie mszy. O naszej akcji mówiło też radio - opowiada Marek Mikołajewski.

Na razie większość chętnych do samodzielnego zbierania wiśni pochodzi z Warszawy i okolicznych miejscowości.

- Przyjeżdżają prawnicy, profesorowie - wylicza Marek Mikołajewski. - Później dostajemy od nich maile z podziękowaniami, bo dżemami i kompotami zapełnili swoje spiżarnie.

Sezon na wiśnie potrwa jeszcze kilkanaście dni. Trzeba się więc spieszyć. Chętni, zarówno do zbioru, jak i sadownicy, mogą się kontaktować z Urzędem Gminy w Błędowie dzwoniąc pod numer telefonu 48 668-00-10.

- Dzięki tej akcji owce się nie marnują, nie zostaną na drzewach. Chciałem też, żeby ludzie przekonali się, jak to jest pracować w sadzie. To nie jest takie łatwe - dodaje Marek Mikołajewski. - Łatwiej będzie im zrozumieć sadowników.

Jak tłumaczy wójt Mikołajewski dochód z wiśni pozwalał znaleźć dochód w gospodarstwach zanim zacznie się sezon na jabłka.

- Sadownicy potrzebują pieniędzy na spłaty kredytów, przecież te budynki, które stoją w gospodarstwach są budowane właśnie z kredytów - mówi Marek Mikołajewski. - Sytuacja jest dramatyczna. Trudno zrozumieć, dlaczego sprowadza się wiśnie z Węgier, czy Ukrainy? Za nie płacą czasem 2 złote, kiedy te z naszych sadów są przecież lepsze. Nie jadą w skrzynkach przez wiele kilometrów, są zrywane na miejscu, niedaleko przetwórni. Niedługo po zbiorze mogą trafić na skup.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!