Grypa ptaków to kłopot dla całej branży drobiarskiej. Szkodzi nie tylko wirus wysoce zjadliwej grypy ptak, groźne jest lekceważenie zaleceń

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
Kury lubią przebywać poza kurnikiem, ale szczególnie zimą należy dbać o to, by nie doszło do kontaktu z dzikimi ptakami
Kury lubią przebywać poza kurnikiem, ale szczególnie zimą należy dbać o to, by nie doszło do kontaktu z dzikimi ptakami Lucyna Talaśka-Klich
Z powodu pandemii właściciele wielu ferm drobiarskich ograniczyli produkcję, by nie ponosić strat. Kolejna choroba wirusowa - grypa ptaków - pogłębia kryzys naszego drobiarstwa.

Radosław Wiśniewski, prowadzący gospodarstwo w Lubiczu Górnym, który jest członkiem Kujawsko-Pomorskiego Zrzeszenia Hodowców Drobiu i Producentów Jaj w Lubiczu (pow. toruński), uważa że wykrycie wirusa grypy ptaków w województwie kujawsko-pomorskim, to zła wiadomość dla wszystkich właścicieli drobiu, którzy od marca już i tak sporo stracili z powodu ograniczeń w czasach walki z koronawirusem.

Zobacz wideo: Zwierzęta gospodarskie w Polsce. Tyle w ARiMR zgłosili ich rolnicy

Kolejny wirus tylko szkodzi producentom drobiu

Przypomnijmy. W ubiegłym tygodniu wirus grypy dotarł do fermy indyków w powiecie grudziądzkim. Trzeba było zlikwidować 11 tys. indyków.

- Czasem grypa ptaków jest zjawiskiem negatywnym (kiedy pojawia się w Polsce), czasem czynnikiem dla polskiego drobiarstwa pozytywnym (gdy występuje na rynkach, na których możemy zwiększyć eksport lub u naszych  konkurentów produkujących drób na eksport) - twierdzi Piotr Lisiecki, prezes zarządu Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz. - Wirus jest jednak rodzajem rosyjskiej ruletki i nigdy nie wiemy, czy w konkretnym roku nam pomoże czy zaszkodzi. W tym roku grypa ptaków pogłębia kryzys polskiego drobiarstwa, które i tak jest w złym stanie ze względu na epidemię koronawirusa.

Radosław Wiśniewski, który ma kury nioski, już w kwietniu zmniejszył produkcję jaj o mniej więcej jedną czwartą i tak pozostało. - Ceny jakie uzyskują właściciele kurników nie tylko za jaja, ale i na przykład za brojlery są wciąż niskie - dodaje. - A koszty produkcji poszły w górę! Podrożały nie tylko stawki za energię, ale bardzo wzrosły ceny pasz.

Trzeba dbać o bezpieczeństwo gospodarstw rolnych

- Grypa ptaków powraca od kilku lat i właściwie mogliśmy spodziewać się jej nadejścia, ale wciąż trzeba apelować do wszystkich właścicieli drobiu o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa - mówi Paweł Tylka, który jest właścicielem kurników w pow. inowrocławskim. - Wiem, że konsumenci chętniej kupują jaja od kur, które wychodzą na trawę, ale szczególnie teraz trzeba zadbać o bezpieczeństwo. Jeśli drób wychodzi poza kurnik, to niech będzie to teren nie tylko ogrodzony, ale i zadaszony.

Odszkodowania dla rozsądnych producentów drobiu

Prezes Lisiecki dodał, że straty gospodarcze w związku z wystąpieniem grypy ptaków należy oceniać lokalnie – dla działalności poszczególnych producentów czy eksporterów:- Regionalne problemy spowodują bezpośrednie straty ekonomiczne dla producentów funkcjonujących w strefach z ograniczeniami. Część producentów z powodu ograniczeń w strefach traci możliwość prowadzenia przez jakiś czas działalności. Mają też kłopoty ze zbytem drobiu czy pozyskiwanych od zwierząt produktów.
Negatywne konsekwencje HPAI odczuwają producenci jaj wylęgowych i zakłady wylęgu drobiu, choćby poprzez utratę klientów znajdujących się w strefach ograniczeń weterynaryjnych czy ze względu na brak woli kupna piskląt z wylęgarni  znajdującej się w strefie specjalnej.

Piotr Lisiecki, prezes zarządu Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz: - Negatywnym impulsem dla branży drobiarskiej są restrykcje handlowe nakładane przez tak zwane kraje trzecie. Choć to do państw unijnych sprzedajemy najwięcej  mięsa, to jednak rynki państw trzecich są dla niektórych podmiotów drobiarskich strategicznym celem dalszego rozwoju. Firmy, które koncentrują się na sprzedaży na wybranych kierunkach mogą mieć z tego tytułu poważne kłopoty. Z pewnością bolesne są dla polskich firm blokady ze strony: Chin, RPA, Filipin, Kuby, Arabii Saudyjskiej czy Białorusi.  Kłopotów rynku drobiarskiego nie należy oceniać tylko przez pryzmat mięsa drobiowego. Polska jest bowiem bardzo dużym eksporterem jaj wylęgowych i piskląt jednodniowych na rynki państw pozaunijnych, zwłaszcza na rynki państw Europy Wschodniej, ale i azjatyckie. Z powodu zakazów eksportowych, krajowe zakłady wylęgu drobiu i fermy reprodukcyjne ponoszą ogromne straty finansowe z powodu blokad importu przez największych odbiorców, jak chociażby Białoruś.

Mimo mniejszego udziału w polskiej sprzedaży eksportowej odbiorców z państw trzecich, w obecnej  sytuacji, gdy mamy nadwyżki towaru na rynku w postaci pełnych mroźni i w dalszym ciągu nie działa handel z HoReCa, odbiorcy spoza obszaru celnego UE są dla nas cenną furtką na „wypychanie towaru” z rynku wewnętrznego.

Na jaką pomoc mogą liczyć właściciele drobiu, który trzeba było zagazować? Lek. wet. Wojciech Młynarek, zastępca Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, wyjaśnia: „W przypadku stwierdzenia wysoce zjadliwej grypy ptaków w gospodarstwie, wyznacza się ognisko choroby oraz obszar zapowietrzony w promieniu 3 km od ogniska oraz obszar zagrożony w promieniu 10 km od ogniska. Drób w ognisku choroby zostaje zlikwidowany a za zabite zwierzęta przysługuje hodowcy odszkodowanie ze środków budżetu państwa. Nieprzestrzeganie zasad bioasekuracji może skutkować odmową wypłaty odszkodowania za zlikwidowane z nakazu inspekcji weterynaryjnej stado.

Zakazy będą obowiązywać przez co najmniej 30 dni

Na jakim obszarze wstrzymany jest handel drobiem i na jak długo?
Wojciech Młynarek informuje, że na obszarze zapowietrzonym i zagrożonym obowiązuje m.in. zakaz :

  • przemieszczania drobiu, w tym drobiu odchowanego do rozpoczęcia nieśności i piskląt jednodniowych, oraz jaj na obszarze zapowietrzonym, chyba że właściwy miejscowo powiatowy lekarz weterynarii wyrazi zgodę na takie przemieszczanie, przy zastosowaniu określonych przez niego środków bezpieczeństwa biologicznego, zapobiegających rozprzestrzenianiu się wysoce zjadliwej grypy ptaków;
  • przemieszczania drobiu, w tym drobiu odchowanego do rozpoczęcia nieśności i piskląt jednodniowych, oraz jaj do gospodarstw, rzeźni, zakładów pakowania jaj, zakładów wytwarzających lub przetwarzających produkty jajeczne, znajdujących się poza obszarem zapowietrzonym bez zgody właściwego miejscowego powiatowego lekarza weterynarii;
  • wyprowadzania z gospodarstwa, gdzie jest utrzymywany drób i wprowadzania do tego gospodarstwa drobiu lub innych ptaków utrzymywanych w gospodarstwie, chyba że właściwy miejscowo powiatowy lekarz weterynarii wyrazi zgodę na takie wprowadzanie lub wyprowadzanie;
  • wysyłania, wywożenia i wynoszenia świeżego mięsa mielonego, przetworów mięsnych i produktów mięsnych z drobiu, innych ptaków żyjących w niewoli i dzikich ptaków łownych bez zgody właściwego miejscowo powiatowego lekarza weterynarii
  • organizowania targów, wystaw, pokazów lub konkursów, gdzie są gromadzone drób lub inne ptaki, w tym targowiskowej sprzedaży mięsa drobiowego, mięsa ptaków łownych, jaj konsumpcyjnych i wylęgowych.

Te zakazy obowiązują przez co najmniej 30 dni, licząc od dnia zakończenia wstępnego czyszczenia i odkażania ogniska.

Warto dbać o szczególne bezpieczeństwo w kurnikach i poza nimi

Dodał, że w związku z wystąpieniem wysoce zjadliwej grypy ptaków hodowcy drobiu powinni zachowywać szczególną ostrożność i stosować odpowiednie środki bioasekuracji minimalizujące ryzyko przeniesienia wirusa grypy ptaków do gospodarstwa. W szczególności chodzi o: przetrzymywanie drobiu w sposób ograniczający jego kontakt z dzikim ptactwem; przechowywanie paszy i ściółki w pomieszczeniach zamkniętych lub pod szczelnym przykryciem, uniemożliwiającym kontakt z dzikim ptactwem; karmienie i pojenie drobiu w pomieszczeniach zamkniętych, do których nie mają dostępu ptaki dzikie; stosowanie w gospodarstwie odzieży i obuwia ochronnego oraz mat dezynfekcyjnych (w wejściach i wyjściach z budynków, w których utrzymywany jest drób), zaś po każdym kontakcie z drobiem lub dzikimi ptakami należy umyć ręce wodą z mydłem.

To też może Cię zainteresować

Właściciele ferm mają nadzieję, że do tych zasad będą stosować się także właściciele niewielkich stad drobiu. Bo od tego może zależeć przyszłość ich gospodarstw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Grypa ptaków to kłopot dla całej branży drobiarskiej. Szkodzi nie tylko wirus wysoce zjadliwej grypy ptak, groźne jest lekceważenie zaleceń - Gazeta Pomorska