Handel ziemią rolną. Zainteresowanie gruntami spadło o 90 procent

 - Mieliśmy klienta, któremu zależało na sprzedaży. Zgodził się na bardzo dużą  obniżkę ceny. Po prostu trudno było  znaleźć  klienta, który spełniałby  wymagania stawiane przez nowe przepisy. Takich osób będzie więcej. Przewidujemy, że ceny jeszcze spadną - twierdzi Szymon Górecki, pośrednik w sprzedaży nieruchomości.

Pomorskie spadki cen nie są największymi  w  Polsce. Najbardziej zmniejszyły się  one w województwie zachodniopomorskim (o 6 proc. ) i dolnośląskim (o 5 proc). W ujęciu ogólnopolskim przeciętny hektar staniał o 532 zł i kosztował w drugim kwartale średnio 35 tys.  zł.

- W różnych częściach kraju wygląda to inaczej. Tam, gdzie trzeba było płacić ponad 100 tys. zł za hektar, ceny na pewno mocno spadną. Mamy obecnie okres oczekiwania na ewentualne ustabilizowanie się cen. Osoby chcące sprzedać ziemię, nie za bardzo mają kupców, bo kupcy zwlekają z decyzją - tłumaczy Justyna Kostecka z Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Ceny, mimo  obecnych spadków, i tak są wysokie. W kwietniu, tuż przed wprowadzeniem nowej ustawy, wręcz masowo zawierano transakcje.

-  Klienci chcieli  zdążyć  przed nadchodzącymi zmianami w prawie. Wówczas ceny wywindowano. Dlatego w skali roku wciąż mamy do czynienia ze wzrostem cen o 4,2 proc. - wyjaśnia Bartosz Turek, analityk.

To i tak skromny wynik  w porównaniu do tych z ostatnich lat. Pod koniec 2004 r. za hektar trzeba było płacić 6,2 tys. zł.  W ostatnim  kwartale 2015 r.  za identyczną parcelę płacono już prawie 35 tys.  zł.

- Najbardziej  tanieje teraz ziemia najżyźniejsza. Podczas gdy za hektar takiego gruntu pod koniec ubiegłego roku trzeba było  płacić prawie 50 tys. zł, to dziś jest to o ok. 2,2 tys. zł mniej. Te dane potwierdzają fakt, że rolnicy czekają z zakupami. Liczą  na jeszcze większe spadki cen - dodaje Bartosz Turek.       

Od 30 kwietnia  nabywcą ziemi na rynku prywatnym może być tylko rolnik indywidualny. Powierzchnia nabywanego gruntu wraz z powierzchnią nieruchomości rolnych wchodzących w skład jego gospodarstwa, nie może przekraczać 300 hektarów. Możliwy jest wolny obrót działkami o powierzchni mniejszej niż 0,3 hektara. Rolnikom podoba się nowe prawo.

-   Wcześniej na rynku dochodziło do różnych patologicznych sytuacji. Grunty wykupowały jakieś dziwne firmy albo  kancelarie prawne! Mamy taki przykład w  Miradowie na Kociewiu. W konkurencji z taką dużą firmą, sam przegrałem - mówi nam anonimowo rolnik z gminy Zblewo, w powiecie starogardzkim.

Wyjątkowo,  działkę rolną może  kupić m.in. gmina, Skarb Państwa, kościoły i związki wyznaniowe lub osoba dziedzicząca po rolniku. W innych przypadkach, na transakcję zgodę wydaje prezes Agencji Nieruchomości Rolnych.

Do 10 października, do  oddziału terenowego ANR w Gdańsku, wpłynęło 151  wniosków o  taką zgodę (w skali kraju wniosków było  2483). Oddział na Pomorzu wydał 41 pozytywnych decyzji (w całym kraju - 895). Dodajmy też, że  staniały  grunty  z zasobów własności rolnej Skarbu Państwa (np. tereny po dawnych PGR). Na Pomorzu średnia ich cena w pierwszym kwartale wyniosła 33,5 tys. zł za hektar.  W drugim kwartale zaś 23,8 tys. zł.  W ujęciu krajowym, ceny tego typu gruntów też spadły.

- W drugim kwartale 2016 r. nastąpił spadek średniej ceny o ok. 6,5 tys. zł za hektar -  w porównaniu z pierwszym kwartałem. Porównując kwartały rok do roku,  cena wzrosła o ok. 580 zł - mówi Wojciech Adamczyk, rzecznik prasowy ANR.

Agnieszka  Kamińska