Hodowca z Zielina walczy z wilkami i ma żal do urzędników [zdjęcia, wideo]

Zbigniew Marecki
Krzysztof Piotrkowski
- Od 2014 roku hodowane przeze mnie daniele i jelenie atakują wilki. Są coraz bardziej agresywne i pomniejszają moją hodowlę. Straty są tym większe, że urzędnicy nie zawsze uwzględniają moje roszczenia z powodu ataków zwierząt chronionych - mówi Henryk Wach, hodowca z Zielina.

To miało być przyjemne hobby na emeryturze po latach pracy w Niemczech, ale Henryk Wach nie spodziewał się, że pobliżu jego hodowli pojawią się trzy wilki, które będą atakować daniele i jelenie.

Przed 13 laty w Zieliniu kupił w dwóch działkach blisko 60 hektarów łąk i trzęsawisk, które na własny koszt ogrodził wysoką siatką z myślą o założeniu prywatnej hodowli danieli i jeleniowatych.

- Zacząłem od zakupu w Niemczech pięciu sarn i byka daniela. Pięknie się zaaklimatyzowały na moim terenie. Bardzo szybko się rozmnożyły. Po czterech latach miałem już 60 sztuk w stadzie danieli - opowiada pan Wach.

Hodowla dobrze się rozwijała. Pan Henryk swoje daniele sprzedawał do rożnych hodowli, a gorsze sztuki po odstrzale kupowali restauratorzy oferujący w swoim menu dania z dziczyzny.

- W 2014 roku zaczęły się kłopoty, bo wtedy jedną z hodowli, która jest usytuowana bliżej lasu zaczęły atakować, wilki. Jeden stary i dwa młode. Moje daniele i jelenie, które nie znały tych drapieżników, nagle zmieniły obyczaje - ciągle biegały i były niespokojne. W końcu pewnej nocy w 2014 roku wilki zagryzły 9 danieli. Wtedy poinformowałem gdańskich urzędników odpowiedzialnych za ochronę środowiska i dostałem odszkodowanie - opowiada pan Henryk.

Jednak nie skończyło się na jednym ataku. One tylko się powtarzały, ale także nasilały się.

- Dość szybko moje stado danieli zaczęło się kurczyć. Co kilka miesięcy znajdowałem kości kolejnych zwierząt, rozrzucone po całym moim terenie. Niektóre były już całkowicie pozbawione mięsa, bo co zaczęły wilki, kończyły inne drapieżniki, w tym jenoty, których sporo żyje w pobliskich lasach - mówi pan Henryk.

Doszło do tego, że zwierzyna, która już bała się wilków, chmarami zaczęła uderzać w płot i w końcu go załamała, a potem przeskoczyła.

- Daniele i jelenie, które były urodzone w tej zagrodzie, po pewnym czasie zaczęły wracać. Wpuszczałem je za ogrodzenie, ale znowu brakowało kilka sztuk. Te sytuacje się powtarzały. Ostatnie ataki wilków miały miejsce w styczniu, kwietniu i lipcu. W praktyce doszło do tego, że w zagrodzie, gdzie atakują wilki, teraz mam tylko dwie młode sztuki - twierdzi pan Henryk.

Według niego najgorsze jest to, że w pobliżu jego hodowli ludzie zauważają nowe wilki. W okolicy mówi się, że w lasach w pobliżu Trzebielina pojawiły się nowe watahy.

- Boję, że wkrótce mogę stracić jeszcze więcej zwierząt. Dlatego w nocy dość często czuwam na ambonach i pistoletem hukowym, ale czasem zasypiam , a wtedy budzą mnie pędzące daniele i jelenie. One z pewnością boją się wilka - twierdzi hodowca z Zielina.

Nie ukrywa, że ma żal do urzędników z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku, gdzie zawsze zgłasza kolejne szkody wyrządzone przez objęte ścisłą ochroną wilki.

- Zdarza się, że nie uwzględniają moich fotograficznych dowodów potwierdzających obecność wilków. Choć mają obowiązek przyjeżdżania, aby obejrzeć zagryzione zwierzęta w ciągu 7 dni od momentu zgłoszenia, to zdarza się, że pojawiają się po 15 dniach, gdy drapieżniki, mimo moich działań ochronnych, rozdrapią już całe mięso z ofiary wilka. W rezultacie moje straty rosną, Dlatego chcę napisać skargę do ministra środowiska - zapowiada Wach.

W piątek próbowaliśmy uzyskać komentarz w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, ale poproszono nas o przysłanie pytań mailem. Gdy uzyskamy odpowiedź, zamieścimy ją w "Głosie Pomorza" i na portalu GP24.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Hodowca z Zielina walczy z wilkami i ma żal do urzędników [zdjęcia, wideo] - Głos Pomorza