"Hodowcy płacą za coś, z czego nie korzystają". Zwracają się do premiera Morawieckiego

s
pixabay.com
Ponad połowa drobiu znad Wisły trafiała za granicę - głównie do unijnych państw. Przez koronawirusa, hotele i restauracje są jednak zamknięte, od kilku tygodni eksport praktycznie nie istnieje. Ceny żywca drobiowego spadły w Polsce o około 60 procent, chłodnie i mroźnie są przepełnione, a nad wieloma rolnikami, wisi widmo bankructwa. Branża apeluje do premiera.

Branża drobiarska zwróciła się do premiera Mateusza Morawieckiego. Jak wskazuje, chodzi o likwidację zbędnych obciążeń finansowych - mowa o nawet 140 milionach złotych.

Jesteśmy wdzięczni za pomoc jaką otrzymujemy w ramach tarczy antykryzysowych. Prosimy jednak premiera o likwidację obciążeń, które są dla drobiarstwa niezmiernie uciążliwe, a nie dają naszej branży, ani państwu polskiemu jakichkolwiek korzyści – tłumaczy Stefan M. Chrzanowski, dyrektor biura Ogólnopolskiego Związku Producentów Drobiu "Poldrób".

Oprócz "Poldrobu", o zmiany w przepisach zaapelowała również Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz. Chodzi o zdjęcie z rolników oraz przedsiębiorstw drobiarskich: obowiązku ponoszenia kosztów funkcjonowania funduszy promocji, dokonywania obligatoryjnej oceny drobiu oraz zmniejszenia obowiązkowych opłat weterynaryjnych do poziomu rekomendowanego przez Unię.

Jeśli chodzi o opłaty na rzecz Funduszy Promocji, kosztują one polskie rolnictwo około 60 milionów złotych rocznie. - To olbrzymia kwota, która nawet w warunkach braku kryzysu mocno obniża naszą konkurencyjność na rynkach międzynarodowych. Co gorsza, mam głębokie przekonanie, że sposób wydawania tych pieniędzy tak naprawdę wiele branży drobiarskiej nie przynosi - wskazuje dyrektor Chrzanowski.

- W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że hodowcy wydając pieniądze na ocenę wartości użytkowej drobiu płacą za coś, z czego nie korzystają. Drób produkowany w Polsce opiera się o materiał hodowlany dostarczany przez renomowane firmy, który jest sprawdzony i doskonale opisany. Po co więc obciążać drobiarzy opłatami za anachroniczne procedury, które nie niosą z sobą jakiejkolwiek wartości dodanej - stwierdza Piotr Lisiecki, prezes Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.

Jeśli zaś chodzi o wspomniane opłaty weterynaryjne, organizacje domagają się od premiera zniwelowania różnicy w wysokości opłat pobieranych za badania weterynaryjne w ubojniach drobiu.

- Chodzi o to, aby koszty w naszym kraju nie były tak rażąco wyższe w porównaniu do kosztów ponoszonych przez zakłady w innych krajach w Unii Europejskiej. W Polsce jest to 5,5 groszy w przeliczeniu na ptaka, a zgodnie z niewdrożonym do krajowego prawodawstwa rozporządzeniem europejskim stawka opłat powinna oscylować wokół 2,5 groszy za sztukę ubitego kurczaka – wyjaśniają szefowie "Poldrobu" i KIPDiP.

Sprawdź również:
od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Hodowcy płacą za coś, z czego nie korzystają". Zwracają się do premiera Morawieckiego - Gazeta Pomorska