Ile zarabia polski rolnik? Sztuka gospodarowania, czyli o dochodach [rozmowa, grafiki]

Redakcja
"Rolnicy to mają dobrze, dostają tyle dopłat, do tego niskie składki do KRUS" - mawiają niezwiązani z rolnictwem. Czy naprawdę polski gospodarz ma tak dobrze? Sprawdzamy, czy rolnicze dochody są do ustalenia i co o nich wiadomo.

 

- Zdecydowanie nie jest tak różowo, choć rzeczywiście, niejednokrotnie możemy spotkać się z opiniami podobnymi do tej - mówi Jacek Podgórski, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. Obliczenie dochodów rolnika nie należy do prostych zadań. Uwzględniać dopłaty i rekompensaty? W końcu trafiają na konto gospodarza i służą mu. Jednak jak tłumaczy nasz rozmówca, dopłaty mogą być trampoliną, lecz nie wszyscy właśnie z takim zamysłem je wykorzystują. Gospodarstwa są bardzo zróżnicowane, tak pod względem wielkości, jak i struktury. Jak zatem określić średnią dla  1 506 620 gospodarstw w Polsce? Sprawdzamy, co wlicza się do rolniczych dochodów, co ma na nie wpływ i jaka jest średnia płatności obszarowej, którą dostaje większość gospodarstw w kraju. 

 

Potwierdzenia dochodów potrzebują między innymi banki, aby zdecydować o udzieleniu rolnikowi kredytu. I to może być trop w poszukiwaniu źródeł rolniczych dochodów. Od gospodarza oczekują np. potwierdzenia liczby hektarów przeliczeniowych. Takie zaświadczenie możemy otrzymać w urzędzie gminy. Dowodem dochodów może być też decyzja biura powiatowego ARiMR o przyznaniu dopłat. Poza tym bank chętnie zobaczy umowy, faktury czy rachunki potwierdzające sprzedaż produktów rolnych.

Rocznie 27,5 tys. zł - tyle według GUS - Rocznika statystycznego rolnictwa 2016 wynoszą nominalne dochody do dyspozycji brutto w gosp. domowych.

Zarobki rolników charakteryzują się dużą nieregularnością. Sprzedaż zboża, bydła, świń czy buraków - nie odbywa się co miesiąc. Do tego klęski, które dotykają upraw zmniejszając plony i choroby powodujące straty w zwierzętach. W cenach odbija się sytuacja na rynku europejskim i światowym. „Sytuacja ekonomiczna gospodarstw rolnych zależy od wielu czynników, zarówno takich, na które gospodarstwo ma wpływ, jak i od niego niezależnych”, podkreśla Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. 

Zobacz też: Dopłaty bezpośrednie 2017. Kiedy można składać wnioski, jakie zmiany? [termin]

 

Za źródło wiarygodnych danych z powodzeniem można przyjąć Polski FADN, czyli system zbierania i wykorzystywania danych rachunkowych z gospodarstw rolnych. To europejski system, którego wyniki publikuje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej - PIB jako Agencja Łącznikowa. Wyniki standardowe za rok obrachunkowy 2015 wskazują na wspomnianą już liczbę ponad 1,5 mln gospodarstw w Polsce. Powierzchnia ziemi użytkowanej rolniczo to prawie 14,5 mln ha. Polski FADN wskazuje też liczbę zwierząt przeliczeniowych, których w 2015 roku było niemal 10,4 mln sztuk. Przyjrzyjmy się strukturze gospodarstw w polu obserwacji FADN (prawie 731 tys. polskich gospodarstw). Niemal połowa z nich (49 proc.) to gospodarstwa mieszane, kolejnych 20 proc. stanowią uprawy polowe, 13 proc. krowy mleczne, po 5 proc. użytki trwałe i zwierzęta trawożerne, 4 proc. uprawy ogrodnicze i pozostały 1 proc. zwierzęta ziarnożerne. 

 

Ile to daje pieniędzy? ARiMR: średnia wysokość płatności obszarowej za 2015 rok wyniosła 10 598,26 zł; najniższa płatność to 30,43 zł, a najwyższa 5 455 019,75 zł. Główny Urząd Statystyczny co roku we wrześniu ogłasza przeciętny dochód z pracy w indywidualnych gospodarstwach rolnych z 1 ha przeliczeniowego. W 2015 roku wyniósł 1975 zł, rok wcześniej 2506 zł. 

 

ARiMR: średnia wysokość płatności obszarowej za 2015 rok wyniosła 10 598,26 zł; najniższa płatność to 30,43 zł, a najwyższa 5 455 019,75 zł.

 

Główny Urząd Statystyczny na podstawie art. 18 ustawy z dnia 15 listopada 1984 r. o podatku rolnym co roku we wrześniu ogłasza przeciętny dochód z pracy w indywidualnych gospodarstwach rolnych z 1 ha przeliczeniowego. Przeciętny dochód z pracy w indywidualnych gospodarstwach rolnych z 1 ha przeliczeniowego według GUS w 2015 roku wyniósł 1975 zł, rok wcześniej 2506 zł.

_______________________________________________________

O skomplikowane kwestie rolniczych dochodów pytamy Jacka Podgórskiego, dyrektora Instytutu Gospodarki Rolnej w Warszawie.

 

Osoby niezwiązane z rolnictwem często rzucają zdanie: rolnicy to mają dobrze, dostają tyle dopłat, do tego niskie składki do KRUS. Czy rzeczywiście rolnik ma tak dobrze?

Zdecydowanie nie jest tak różowo, choć rzeczywiście, niejednokrotnie możemy spotkać się z opiniami podobnymi do tej, którą pani zacytowała. Rolnictwo jest jednym z sektorów kluczowych dla właściwego funkcjonowania państwa, ale także jednym z najmniej stabilnych, gdy weźmiemy pod uwagę zagrożenia, z którymi musi się ono mierzyć w zasadzie na każdym kroku. Rolnictwo to niełatwy kawałek chleba, ale należy powiedzieć uczciwie, że wszystko zależy od indywidualnych kroków podejmowanych przez konkretnych przedsiębiorców, bo rolnik takim właśnie przedsiębiorcą musi być. Tak, powiem więcej, dziś rolnik musi być businessmanem – w innym przypadku często podpisuje na siebie wyrok, którego konsekwencją będzie stopniowe ograniczanie produkcji.

Przeczytaj też: Ceny ziemi rolnej 2017. Ile w Polsce kosztuje hektar? [województwa]

 

Zasada jest prosta i opiera się na założeniach proporcjonalności. Im większe gospodarstwo, im wyższy stopień jego mechanizacji, im większy stopień znajomości rynku, im silniej ugruntowana wiedza na temat upraw i hodowli, tym stabilniejsze i bardziej dochodowe gospodarstwo rolne. To, oczywiście, przekłada się bezpośrednio na sytuację samego rolnika. Możliwości jest mnóstwo i widać, że osoby, które potrafią się w ich siatce odnaleźć, radzą sobie wyśmienicie, choć nie zawsze bez problemów. Z drugiej strony nie da się w pełni zabezpieczyć przed takimi zagrożeniami jak przymrozki, susza, nawalne deszcze, grad czy choroby zwierząt. Rolnicy rzeczywiście korzystają z dopłat i rekompensat, do tego dochodzi wspomniany przez panią KRUS – błędnie interpretowany jako system niesprawiedliwy, ale nie zapominajmy o jednym – z pracy rolników korzystamy wszyscy.

Da się prosto i jednoznacznie określić ile zarabia rolnik? Co brać pod uwagę? Czy należy wliczać do dochodu dopłaty?
Nie da się jednoznacznie określić takiej kwoty, bo każde gospodarstwo jest inne. Tak jak powiedziałem... istnieje zbyt wiele czynników różnicujących pojedyncze przypadki. Rynek jest zmienny, wiele zależy od powierzchni areału, skali hodowli, działalności w ramach konkretnej branży rolnej, uzależnionych od niej dopłat, warunków atmosferycznych i wielu innych czynników. Istnieją gospodarstwa, których dochód liczony jest w milionach – raczej nie w kilku – ale są także takie, które ledwo wiążą koniec z końcem. Sytuacja jest paralelna wobec tego, co dzieje się np. w branży handlowej, spożywczej. Mały sklepik rodzinny będzie przynosić raczej mniejszy zysk niż sieć hipermarketów. Tak funkcjonuje rynek.

Polski rolnik zarabia jednak, i mówię to z nieskrywanym rozżaleniem, znacznie mniej niż jego kolega zachodu Europy, nie wspominając już o zarobkach w USA czy Kanadzie. Składa się na to wiele czynników, ale za kluczowe uznałbym rozdrobnienie gospodarstw, z jakim borykamy się od czasów powstania, a potem upadku PGR-ów, oraz brak spółdzielczego gospodarowania. Zaledwie 30% polskich gospodarstw to tak zwane gospodarstwa duże, czyli o powierzchni przekraczającej 50 ha. W Niemczech czy Francji ten odsetek jest znacznie wyższy. W Kanadzie natomiast średnia wielkość gospodarstwa wynosi 100 ha. Trudno konkurować z tak ustrukturyzowaną kulturą agrarną. Wielkość gospodarstw przekłada się na ich produktywność, a jeśli dodamy do tego dobrze rozwiniętą spółdzielczość we wspomnianych państwach, łatwo zauważymy pewną przewagę nad naszym rodzimym rolnictwem. Spółdzielczość wymaga wprawdzie wzajemnego zaufania, ale przynosi wymierne korzyści w postaci silniejszej pozycji negocjacyjnej w sprawie cen zbytu czy zakupu oraz choćby niższych kosztów transportu i możliwości dotarcia do rynków globalnych.

 

A czy dopłaty powinniśmy wliczać do dochodu? I tak i nie. Właściwie wykorzystane, przekładają się na rozwój gospodarstw oraz bezpośrednich zysków, ale taka właśnie powinna ich rola. Dopłaty można zmarnować, ale także sprawić, że zadziałają jak trampolina. To sprawa indywidualna.

Co wpływa na dochód rolnika? Na ile jest uzależniony od czynników niezależnych od niego?

Jak nadmieniłem, tych czynników jest wiele. Pyta pani natomiast o to, nad czym rolnik kontroli nie ma. Tu rzeczywiście jest problem. Jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, co daje nam, albo dawało, bo za moment nie będziemy już beneficjentem tego uczestnictwa, wiele korzyści, ale i jeszcze więcej zobowiązań i zależności. Prosty przykład. Unia Europejska zniosła bariery celne na niektóre produkty rolno-spożywcze z Ukrainy. Co w tej sytuacji ma zrobić rolnik ze wschodu Polski, kiedy nie jest w stanie podjąć konkurencji cenowej z ukraińskim producentem? A nie jest w stanie... Podobna sytuacja dotyczyła rynku mleka i ustalanych odgórnie kwot mlecznych. Teraz sytuacja tego sektora uległa znacznej poprawie, ale problemy były – mimo tego, że polscy eurodeputowani nie zgadzali się z przyjętymi regulacjami. Nie na wszystko zatem mamy wpływ, jeśli idzie o sferę europejskiej polityki rolnej.

Zarobki rolnika są na podobnym poziomie w ostatnich latach czy klęski żywiołowe w postaci np. suszy w 2015 roku znacznie odbiły się na dochodach?
Zarobki rolnika są sinusoidalne, ale mieszczą się w pewnych względnie stałych granicach. Te zagrożenia naturalne istnieją i, to oczywiste, że gdyby ich natężenie zmalało, dochody poszłyby w górę... choć z drugiej strony nie wiadomo do końca, jak zachowałby się rynek, gdyby np. plony były znacznie większe niż standardowo. W ostatnim roku przymrozki i brak śniegu spowodowały zniszczenie znacznych części zasiewu, susza jak co roku niszczyła uprawy, branże hodowlane dotkliwie odczuły skutki ASF i grypy ptaków – to wszystko znajduje odzwierciedlenie w dochodach. Od czegoś są jednak programy pomocowe, ubezpieczenia rolne czy rekompensaty. Niektórym z tych zagrożeń można też częściowo przeciwdziałać.

Co będzie, gdy skończy się PROW 2014-2020 i duże środki dla wsi?

Program Rozwoju Obszarów Wiejskich jest bardzo istotny, ale jego zakończenie nie musi oznaczać końca. Przypomnę, że celem PROW jest stworzenie warunków do późniejszego samodzielnego i ustrukturyzowanego rozwoju. Podniesienie konkurencyjności, jakości życia na obszarach wiejskich, dbałość o środowisko czy idea partnerstwa terytorialnego to elementy, które, przy właściwym systemie wdrażania, dają wędkę, a nie rybę. MRiRW dba zresztą o progresywną absorpcję środków z PROW tak, by wykorzystać program do maksimum. Zawsze pozostają też przecież fundusze z budżetu państwa.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ile zarabia polski rolnik? Sztuka gospodarowania, czyli o dochodach [rozmowa, grafiki] - Gazeta Pomorska