Izba rolnicza kontra dziki. Samorząd rolniczy apeluje do ministra środowiska

Redakcja
Podlaska Izba Rolnicza uważa, że trzeba obniżyć populację dzików do poziomu 0,5 szt./kmkw. na terenie lasu. Dane, którymi teraz się operuje, uwzględniają obszar całego obwodu łowieckiego
Podlaska Izba Rolnicza uważa, że trzeba obniżyć populację dzików do poziomu 0,5 szt./kmkw. na terenie lasu. Dane, którymi teraz się operuje, uwzględniają obszar całego obwodu łowieckiego Polska Press
Z prośba o wnikliwą analizę sytuacji związanej z depopulacją dzików na obszarach dotkniętych wirusem ASF zwróciła się do ministra ochrony środowiska Podlaska Izba Rolnicza. Jest to ważne zwłaszcza w kontekście trwających prac na Wieloletnimi Planami Hodowlanymi. PIR wnioskuje, by w tych planach nie ujmować hodowli dzików w pasie o szerokości ok. 50 km od granicy obszaru objętego ograniczeniami w woj. podlaskim oraz wzdłuż wschodniej granicy państwa.

– Naszym zdaniem konieczne jest maksymalne obniżenie gęstości populacji dzika poniżej 0,5 osobnika na kmkw. lasów, w tym również parków narodowych na terenie województwa podlaskiego – czytamy w piśmie PIR skierowanym do ministra ochrony środowiska. 

 

Izba zwraca uwagę na to, że według szacunków leśników i myśliwych, niektóre nadleśnictwa już teraz maja średnio około 0,5 dzika na kmkw. obwodu łowieckiego lub nawet mniej. Jednak według Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (jest to również zdanie PIR)  zagęszczenie dzików powinno być liczone w stosunku do obszaru ich bytowania, czyli lasu. Lesistość Polski wynosi około 30 procent, wiec te same 0,5 dzika  na kmkw. obwodu łowieckiego przeliczone w stosunku do powierzchni lasu, daje już 1,5 dzika na kmkw. A zdarza się, że w parkach narodowych wynosi nawet powyżej 5 sztuk. 

– Pomimo odstrzałów realizowanych w ramach planów łowieckich oraz odstrzału sanitarnego do podlaskiego samorządu rolniczego docierają sygnały o watahach dzików buchtujących pola – pisze Podlaska Izba Rolnicza do ministra ochrony środowiska. – Według zapewnień ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela w województwie podlaskim w strefach 50 km od granicy i w strefach zagrożonych wirusem afrykańskiego pomoru świń populacja dzika powinna wynosić 0 na kilometr kwadratowy. 

Izba przypomina, że każdy nowy przypadek  wystąpienia ASF, którego wektorem jest dzik, pociąga za sobą duże koszty. Dalsze rozprzestrzenianie się wirusa stanowi realne zagrożenie nie  tylko dla produkcji trzody chlewnej, ale i całej gospodarki.  narodowej (zakaz eksportu wyrobów wieprzowych) przez kilka lat od ostatniego przypadku ASF u dzika. Straty mogą być liczone nawet w miliardach zł. 

– To ostatni moment, by zapobiec w katastrofie w produkcji rolnej i branży przetwórstwa mięsnego – apeluje Podlaska Izba Rolnicza. 

Podkreśla jednocześnie, że depopulacja chorych dzików konieczna jest także ze względu na ochronę zdrowych dzików z pozostałych części kraju.

– Nie jest bowiem naszym celem zniszczenie gatunku, a jedynie przeciwdziałanie sytuacji epizotycznej, która ma miejsce na terenie naszego województwa – czytamy dalej w piśmie izby. 

 

Dlatego trzeba dostosować wieloletnie łowieckie plany hodowlane do aktualnych potrzeb związanych z walką z wirusem ASF. 

opr. (koci)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Izba rolnicza kontra dziki. Samorząd rolniczy apeluje do ministra środowiska - Gazeta Współczesna