Jabłka, które polizały przymrozki, trudniej sprzedać. A ceny są kiepskie

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
W sadach jabłoniowych plony były dobre, ale z powodu wiosennych przymrozków, jakość wielu owoców był gorsza
W sadach jabłoniowych plony były dobre, ale z powodu wiosennych przymrozków, jakość wielu owoców był gorsza Dariusz Bloch
Sadownicy sprzedają jabłka nawet za grosze, poniżej kosztów produkcji. Twierdzą, że sieci handlowe i pośrednicy psują rynek. Spore nadzieje pokładają w eksporcie.

- Wielkość plonów w sadach była zadowalająca, ale spora część owoców niektórych odmian trafi do przemysłu - mówi Paweł Pączka z Grupy Producentów Owoców Galster w Wierzchucicach (gmina Sicienko, pow. bydgoski). - To efekt m.in. wiosennych przymrozków.

Szacunkowe dane dot. zbiorów zbóż, warzyw i owoców w 2021 roku

Presja cenowa zjada zyski naszych sadowników

Przymrozki mogły spowodować np. ordzawienie skórki, deformacje owoców. Zatem za jabłka z takimi zewnętrznymi wadami sadownicy otrzymują znacznie niższą zapłatę.

- Tę sytuację wykorzystują sieci handlowe - uważa Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. - Wiedząc, że jabłek jest na rynku dużo, stosują presję cenową. A szczególnie ci sadownicy, którzy pilnie potrzebują pieniędzy, ponieważ muszą zapłacić np. raty kredytu, zgodzą się nawet na kiepską cenę. Na polskim rynku wciąż obowiązuje „wolna amerykanka” i będziemy o tym rozmawiać z nowym ministrem rolnictwa - Henrykiem Kowalczykiem.

Bo zdaniem sadowników np. 20 groszy za kilogram jabłek trafiających do przetwórstwa, czy np. 60-80 groszy za kg jabłek deserowych (tyle oferują niektórzy pośrednicy) to zdecydowanie za mało. Tym bardziej, że na sklepowych półkach ceny za kilogram tych owoców to często ok. 3 zł/kg.

- A koszty pracy bardzo szybko rosną! - dodaje prezes grupy w Wierzchucicach, który zauważa, że znalezienie osób zainteresowanych zbiorem owoców jest coraz trudniejsze:- Nawet pomimo wzrostu stawek za pracę!

Podkreśla, że w tym roku, pogoda znacznie skróciła czas zbioru, co przy obecnych problemach z pracownikami, oznaczało dodatkową stratę części plonów.

To też może Cię zainteresować

Dlatego niektóre jabłka pozostały na drzewach, a te które zebrano zbyt późno są przejrzałe, co także wpłynęło na ich jakość. Zatem jeszcze więcej owoców może trafić do przetwórstwa.

Trzeba szukać rynków zbytu dla polskich jabłek

Mirosław Maliszewski podkreśla, że polscy sadownicy wciąż odczuwają skutki rosyjskiego embarga, choć od jego wprowadzenia minęło już siedem lat. - Polscy konsumenci mogą zjeść około 700 tysięcy ton jabłek, a polska produkcja wynosi rocznie 3,5-4 mln ton! Zatem musimy szukać nowych rynków zbytu.

- Eksport polskich jabłek do państw Europy Zachodniej trochę przyspiesza - dodał z nadzieją Paweł Pączka.

To też może Cię zainteresować

Tym bardziej, że eksportowane są owoce wysokiej jakości, a nie takie, które można kupić podczas niektórych sklepowych promocji (tanie, np. za 1,50 zł, ale jakości bardziej przypominającej jabłka przemysłowe niż deserowe).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Jabłka, które polizały przymrozki, trudniej sprzedać. A ceny są kiepskie - Gazeta Pomorska