Plantacja państwa Eweliny i Marka Pielaszkiewiczów w Modliborzycach, gościła w niedzielę setki mieszkańców okolicznych miejscowości, ale też odległych zakątków nie tylko powiatu opatowskiego.
Nic dziwnego, położone w malowniczej okolicy u podnóża Gór Świętokrzyskich „Jagodowe Pole”, skusiło ogromem atrakcji.
Jagoda skusiła
Największą i najważniejszą atrakcją była oczywiście możliwość samodzielnego zbioru jagody kamczackiej prosto z krzaków w promocyjnej cenie. Kto z tego zrezygnował, mógł kupić już zerwane owoce albo ich przetwory- soki, dżemy, nalewki.
- To, co nie zostało zerwane ręcznie, będziemy zbierać kombajnem. W tej chwili jagody są już bardzo dojrzałe i smaczne. To ostatnia chwila, by je zebrać. Jeśli będziemy czekać jeszcze dłużej to po prostu opadną- mówi Ewelina Pielaszkiewicz. Dodaje, że dzień otwarty zorganizowała wraz z rodziną po to, by rozpropagować zarówno swoje gospodarstwo, jak i samą jagodę kamczacką, która jest bardzo zdrowa.
Podczas wizyty w Modliborzycach, można było również skosztować i kupić produkty od lokalnych wytwórców serów, wina, miodów, ciast, pierogów, a także oleje i mąki.
Swoje wyroby prezentowały Koło Gospodyń Wiejskich z Modliborzyc, Pasieka Rodzinna Stępień, Pracownia Tortów „Udaj się Babko”, Serownia „Podłazy”, Winnica u Antoniego, Gospodarstwo Rolno- Pasieczne u Oli i Wojtka „AGRO-APIS”. Wśród atrakcji dla najmłodszych były dmuchane zjeżdżalnie, przejażdżki konne, gry, zabawy i animacje.
Miała być borówka
Swoje gospodarstwo państwa Pielaszkiewiczowie prowadzą już od siedmiu lat.
Od czterech sezonów jagoda kamczacka jest wysadzana w pole.
- Wcześniej uprawialiśmy ją w doniczkach, w warunkach szkółkarskich. Chodziło o naukę, optymalizację kosztów utrzymania, plewienia i wycinania- wyjaśnia Marek Pielaszkiewicz.
O tym, że rodzina uprawiać będzie ten właśnie owoc, zadecydował przypadek.
- Mocno interesowaliśmy się borówką amerykańską, ale tu zdecydowała lokalizacja. Góry Świętokrzyskie mają nieco ostrzejszy klimat i częste przymrozki, szczególnie na wiosnę. Mieliśmy obawy, czy borówka się tutaj powiedzie. Interesując się borówkami, trafiliśmy na jagodę kamczacką- mówi właściciel plantacji.- Ten owoc jest bardziej wytrzymały, choć nie tak łatwy, jak wszyscy mówią. Wsadziliśmy parę krzewów, sprawdziliśmy jak to będzie i udało się.
Plantacja „Jagodowe Pole” ma około 3 hektarów powierzchni, ponad 10 tysięcy krzaków. Zebranie owoców, które dojrzewają właśnie w drugiej połowie czerwca ręcznie, zajęłoby tygodnie.
- Zbiór mechaniczny trwa mniej więcej cztery doby. Ręczny nie wiem, bo nastawiliśmy się na maszyny. Ciężko jest teraz o ludzi do pracy- mówi Marek Pielaszkiewicz.
Wszystko robią sami
Zebrane, świeże jagody sprzedawane są tylko przy okazji dni otwartych albo na specjalne zamówienie. Cały zbiór trafia do przetwórni.
- Jagoda jest młócona, mrożona w zaprzyjaźnionej chłodni i sukcesywnie w ciągu roku przetwarzamy na soki, dżemy, musy czy suszone owoce- wymienia producent.
Jagoda kamczacka jest owocem dosyć kwaśnym, nie każdy więc polubi ją w takiej wersji. Część produkowanych przez „Jagodowe Pole” przetworów jest dosładzana. Kupić można je poprzez stronę internetową i w wybranych sklepach w całej Polsce.
- Dzieci mogą mieć problem ze zjedzeniem jej bez dosładzania, a szkoda, bo jest to owoc bardzo zdrowy- przekonuje Marek Pielaszkiewicz.- Sprawdziliśmy to na naszych synach, którzy są pierwszymi testerami musów i soków. Szczególnie lubią pierogi z naszymi jagodami.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?