Już odławiają karpie na wigilijny stół. W tym roku może być drożej

Katarzyna Renkiel
Gospodarstwo rybackie „Grobla” w Cieszanowicach odławianie karpia rozpoczęło w miniony czwartek
Gospodarstwo rybackie „Grobla” w Cieszanowicach odławianie karpia rozpoczęło w miniony czwartek Dariusz Śmigielski
Właściciele stawów hodowlanych narzekają, że tegoroczny sezon jest jednym z najgorszych od lat. Plagą są też czaply i kormorany, które żywiąc się narybkiem naraziły na straty hodowców. Od 10 do nawet 15 zł trzeba będzie zapłacić za kilogram karpia, który za dwa miesiące wyląduje na stołach podczas tradycyjnej wigilijnej kolacji. Okazuje się, że tegorocznego sezonu hodowcy na pewno nie zaliczą do udanych. Z kilku powodów.

- Przede wszystkim były niesprzyjające warunki atmosferyczne, czyli brak opadów i niekorzystne temperatury. To sprawiło, że mamy niewiele karpi - mówi Leszek Młyńczyk, właściciel Gospodarstwa Rybnego „Mierzyn” w gminie Rozprza (powiat piotrkowski). - Żeby ryby dobrze rosły, temperatura wody musi oscylować w granicach 22-26 stopni - dodaje hodowca.

Do tej pory udało mu się odłowić około 20 procent ryb hodowlanych, czyli około 3-4 tony. Średnia waga to około 1,5 kilograma. Z uwagi na to, że obecnie poziom na rzece Luciąży uniemożliwia spuszczenie wody w stawie, hodowca musiał przerwać odławianie.  Pan Leszek spodziewa się, że w tym roku uda mu się wyłowić maksymalnie 15 ton ryby handlowej. Zwraca też uwagę na prawdziwą plagę, której jeszcze kilka lat temu nie było.

 

Przez niesprzyjające warunki atmosferyczne, czyli brak opadów i niekorzystne temperatury, mamy niewiele karpi - mówi Leszek Młyńczyk, właściciel Gospodarstwa Rybnego „Mierzyn” w gminie Rozprza (powiat piotrkowski)

 

- Niemal cały narybek wyjadły mi kormorany, czaple białe i szare oraz rybołowy - mówi hodowca z Mierzyna. - Kormorany wędrują do nas ze Wschodu, nie potrafimy sobie z nimi poradzić.

Ptaki te potrafią dziennie zjeść nawet kilogram narybka lub kroczka. Pan Leszek przyznaje, że co prawda ma prawo do odstrzału, ale okazuje się, że ptaki potrafią sprytnie przechytrzyć ludzi, więc nie na wiele się to zdaje.

Hodowca narzeka także, że od 10 lat cena karpia utrzymuje się niemal na tym samym poziomie i ma nadzieję, że w tym roku uda się sprzedać ryby nawet za 15 zł za kg.

- W porównaniu do kosztów utrzymania stawów i ryb ten interes jest mało opłacalny - mówi Leszek Młyńczyk.

W podobnej sytuacji jest  hodowca z sąsiedniej gminy Gorzkowice, który prowadzi gospodarstwo rybackie „Grobla” w Cieszanowicach. W sumie ma pięć stawów, a odławianie zaczął od kroczka i narybka. Na razie wyłowił około pięciu ton. Jeśli chodzi o karpia, który trafi do sklepów, ma nadzieję, że w tym roku uda mu się odłowić maksymalnie 30 ton.

- Rok temu były większe ryby, w tym ważą nie więcej niż 1,5 kilograma - mówi Klaudiusz Garbaciak. Jak dodaje za kilogram trzeba będzie zapłacić od 10 do 12 zł.

U niego też znacznym problemem okazały się czaple i kormorany, które zjadły większośc narybku. To daje niezbyt optymistyczne prognozy na przyszły sezon.

Dla wyjaśnienia warto dodać, że hodowcy odławiają trzy rodzaje ryb. Dwa z nich używane są do zarybiania, a jedna to ryby handlowe, które trafią później na świąteczne stoły.  Te ostatnie to około trzyletnie karpie. Materiał zarybieniowy to natomiast narybek i kroczek, czyli ryba pomiędzy pierwszym, a drugim rokiem życia hodowana w gospodarstwach rybackich w celach zarybieniowych. Oba trafią teraz do specjalnych głębokich i piaszczystych stawów, w których przezimują.

W powiecie piotrkowskim jest kilka dużych  stanów hodowlanych na terenie kilku gmin, m.in. w Cieszanowicach i Wilkoszewicach (gm. Gorzkowice), w Mierzynie i Bazarze (gm. Rozprza) oraz Trzepnicy i Bartodziejach (gm. Łęki Szlacheckie).

Warto dodać, że karpie są rybami ciepłolubnymi dlatego, gdy wiosną i latem mamy wysokie temperatury, potrafią wyrosnąć naprawdę spore, nawet do 1 metra długości, i osiągnąć około 30 kg wagi. Największy dotychczas złowiony karp na świecie mierzył 113 cm i ważył 46,10 kg. W Polsce rekordowy karp miał  34 kg przy długości 110 cm.  Trzeba też wspomnieć, że ryba ta jest jedną z najważniejszych ryb gospodarczych, a w stawach hodowany jest od tysięcy lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Już odławiają karpie na wigilijny stół. W tym roku może być drożej - Dziennik Łódzki