Koniec zbiorów jabłek w sadach trzebnickich. Plony o 30 proc. mniejsze

Jan Both
Maria i Teresa Buta pracują przy zbiorach jabłek. W przyszłych latach Sady Trzebnica chcą zainwestować w system irygacyjny, aby uchronić się przed upałami i brakiem opadów
Maria i Teresa Buta pracują przy zbiorach jabłek. W przyszłych latach Sady Trzebnica chcą zainwestować w system irygacyjny, aby uchronić się przed upałami i brakiem opadów
Sady w Trzebnicy nie obrodziły jabłkami z powodu tegorocznej suszy. Szacuje się, że zbiory będą o 30 proc. niższe od planowanych. - Ale nie zamierzamy ubiegać się o rządową pomoc, bo nie spełniamy wielu kryteriów niezbędnych do jej otrzymania - mówi dyrektor przedsiębiorstwa Sady Trzebnica Jerzy Ciołkowski.

- Chcemy cały czas rozbudowywać nasze przedsiębiorstwo. Co roku staramy się karczować około 10 procent drzew i sadzić młode. Najstarsze jabłonie pochodzą z 1964 roku. Sadził je nasz obecny szef produkcji, pan Krzysztof - dodaje Jerzy Ciołkowski.

 

W Trzebnicy już powoli kończą się zbiory. Panie Maria i Teresa Buta pracują przy nich od dłuższego czasu. Mówią, że niektóre drzewa, rosnące na najlepszych glebach, mimo letnich upałów i braku deszczów wydały piękne owoce.

 

Sady Trzebnica to największy zakład tego typu w regionie. Działają od lat 90. ubiegłego wieku. Rozciągają się na powierzchni 350 ha. Oprócz jabłoni, rosną tam również grusze, aronie, wiśnie, czereśnie i śliwki. - Aronie też mocno ucierpiały z powodu suszy. Straciliśmy połowę jej upraw. Podobnie wygląda to w przypadku gruszek - mówi Jerzy Ciołkowski. - Spora część owoców wyschła na pieprz. Wiele jabłek jest też zbyt małych, by mogły być sprzedane. Używamy ich do celów przemysłowych: robimy naturalnie tłoczone soki, przeciery itd. Susza na szczęście nie zepsuła smaku owoców. Niektóre jabłka uległy także oparzeniu i z tego powodu nie nadają się do przechowywania - opowiada Ciołkowski.

Koniec zbiorów jabłek w sadach trzebnickich. Plony o 30 proc. mniejsze

Pan Krzysztof, kierownik produkcji, własnoręcznie posadził wiele trzebnickich jabłoni. Niektóre z nich, mimo suszy, wydały piękne owoce

 

Jego zdaniem, finansowo sady wiele nie stracą, ponieważ ceny hurtowe są znacznie wyższe niż w ubiegłym roku, kiedy wynosiły około 50-70 groszy za kilogram jabłek. Teraz są nawet o złotówkę wyższe.

 

Sady Trzebnica eksportują swoje produkty za granicę, współpracują również z wielkimi sieciami handlowymi, między innymi Auchan i Tesco.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Koniec zbiorów jabłek w sadach trzebnickich. Plony o 30 proc. mniejsze - Gazeta Wrocławska