Królują pomidory, śliwki i ... obawy. Z wizytą na toruńskich targowiskch [wideo]

S, MO
- Market? Podziękuję. To, że mogę porozmawiać z osobą, od której kupuję owoce czy warzywa, jest dla mnie niezwykle istotne - mówi Łucja Chmielewska, którą spotkaliśmy na toruńskim targowisku Manhattan.

Co ma największe wzięcie wśród klientów z Rubinkowa? Sprawdziliśmy:

Na Manhattanie spokojnie, za to na targowisku za toruńskim Uniwersamem znów kiepska atmosfera.

- Ostatnio płaciliśmy po 355 złotych miesięcznie. Teraz słyszymy, że od września płacić będziemy po 700 złotych - narzekają ci, którzy handlują towarem z aut.

Chodzi o sprzedawców warzyw i owoców, którzy sprzedają je w zieleniaku przy ławach, ale tuż za nimi zaparkowane mają samochody. W nich trzymają towar, który najczęściej sami produkują.

- Skąd opłata 700 złotych miesięcznie? To nie podwyżka, ale powrót do stawek sprzed modernizacji zieleniaka - wyjaśnia Piotr Lampka, kierownik miejskiego targowiska, zarządzanego przez miejską spółką Urbitor.

Piotr Lampka tłumaczy, że od 2011 roku na tzw. stanowiskach samochodowych opłata wynosiła właśnie ok. 700 zł. Obniżona została do 355 zł na czas remontu targowiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Królują pomidory, śliwki i ... obawy. Z wizytą na toruńskich targowiskch [wideo] - Gazeta Pomorska