Krótki łańcuch i brak budy. Wychudzony pies w Koczale

Redakcja
Wychodzony pies na łańcuchu w Koczale
Wychodzony pies na łańcuchu w Koczale Piotr Furtak
Za krótki łańcuch i brak budy. Taką sytuację psiaka zastaliśmy w Koczale podczas interwencji z inspektorem człuchowskiego koła TOZ-u w Koczale. Karmią go jedynie obierkami od ziemniaków. Jest trzymany na bardzo krótkim łańcuchu. Musicie mu pomóc, bo właściciele mają gdzieś, że pies cierpi. Odnoszę wrażenie, że zależy im na tym, żeby psiak zdechł. Wtedy mieliby z nim spokój - taki dramatyczny telefon odebraliśmy od jednego z mieszkańców Koczały. Właścicielka: pies nie jest nam potrzebny

O sprawie psa z Koczały, poinformowaliśmy Karola Krasien-kiewicza, prezesa człuchowskiego koła Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Wspólnie wybraliśmy się do Koczały. Karol Krasienkiewicz poprosił współwłaścicielkę psa, o wyprowadzenie go z szopy, w której przebywał. Kobieta bardzo niechętnie, ale jednak się zgodziła. Przez cały czas powtarzała jednak, że to nie jej pies. - Syn dostał go w prezencie na osiemnastkę - mówiła. - Teraz wyjechał do Trójmiasta i nie mógł go zabrać ze sobą. Tylko dlatego został u nas. Nam jednak nie jest do niczego potrzebny. Mamy z nim same kłopoty - zaznaczyła.

 

Czytaj też: Pies trzymany na łańcuchu, przypięty do powalonego drzewa [WIDEO]

 

Zakazy i nakazy przedstawiciela TOZ

 

Pan Karol dokładnie obejrzał psa. Na szczęście nie widać było śladów znęcania się nad nim. Był bardzo chudy, ale mówienie o wystających żebrach, to pewna przesada. Podejrzenia jednak wzbudził nienaturalnie krótki ogon. - W takim stanie do nas trafił - komentowała współwłaścicielka. Na pytanie o to czym karmiony jest pies, kobieta twierdziła, że dostaje jedzenie kupowane w paczkach. Kiedy przedstawiciel TOZ-u poprosił o pokazanie opakowań, okazało się, że ich nie ma. - Karma dla niego właśnie się skończyła - twierdziła kobieta, która odpowiadając na dalsze pytania Karola Krasienkiewicza mówiła, że nie ma ich, bo właśnie wywieziono śmieci. Takie argumenty nie do końca przekonały jednak inspektora. - Wrócę tutaj za tydzień - zapowiedział Karol Krasienkiewicz. - Do tego czasu proszę postawić psu budę i kupić dłuższy łańcuch. W ciągu tygodnia pies musi być zaszczepiony, a ja muszę widzieć karmę, którą dostaje. Jeśli po tym czasie psa nie będzie - będzie musiała mi pani powiedzieć gdzie przebywa - zaznaczył.

 

Czytaj: Awantura o psa w Kościerzynie. Straż miejska dopuściła się zaniedbania?

 

Ukarani za brak szczepień i za krótki łańcuch

 

Ponieważ otrzymywaliśmy sygnały, że już wcześniej w sprawie psa interweniowała w tym gospodarstwie policja, zajrzeliśmy jeszcze na chwilę do posterunku w Koczale. - Owszem, zajmowaliśmy się tym psem, przy okazji innych spraw - powiedział nam jeden z policjantów. - W ostatnim czasie nie docierały do nas jednak sygnały, że coś niepokojącego się z nim dzieje. Na pewno pojedziemy aby to sprawdzić - stwierdził.

Kilka godzin później nasz informator zadzwonił, że policjanci byli na miejscu i ukarali właściciela psa mandatem za brak szczepień oraz zbyt krótki łańcuch. Czy po poniedziałkowej interwencji sytuacja psa się poprawiła? Czy właściciele zbudowali mu budę, zaszczepili go i zafundowali dłuższy łańcuch? Do sprawy wrócimy.

Piotr Furtak
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Krótki łańcuch i brak budy. Wychudzony pies w Koczale - Dziennik Bałtycki