Krowy dają więcej, ale rynek mleczarski jeszcze nie

Lucyna Talaśka-Klich
Agata Wodzień
Niektórzy rolnicy uwierzyli, że będzie lepiej i zwiększają produkcję mleka. Tylko ceny budzą ich obawy

- W minionym roku dostawaliśmy zaledwie po ok. 80 groszy za litr mleka i dopiero pod koniec roku w skupie nastąpiły znaczące podwyżki cen surowca - mówi Zbigniew Piwek z miejscowości Skotniki (koło Kruszwicy). - Teraz otrzymujemy 1,20 zł za litr, ale nie zamierzamy zwiększać produkcji mleka. 

 

Zbigniew Piwek z żoną Arletą prowadzą nowoczesną oborę w której jest 25 krów mlecznych. - Stawiamy na produkcję mieszaną - mówi gospodarz. - Uważamy, że rozsądnym rozwiązaniem jest produkcja mleka, ale i bydła na mięso. Pieniądze za opasy bardzo się nam przydały na przykład wtedy, gdy mleko było tańsze. 

Przeczytaj też: Pięć w jednym, czyli jedna nowa inspekcja zamiast pięciu obecnych

 

Na szczęście kar za przekroczenia mlecznych kwot płacić nie muszą. - Udało się dzięki dobremu sąsiadowi, od którego wydzierżawiliśmy część limitu - dodaje Zbigniew Piwek. Leszek Olszewski, rolnik z miejscowości Białowieżyn (pow. lipnowski) kar za przekroczenia limitu nie uniknął nawet ograniczając produkcję mleka w ostatnim roku kwotowym: - We wrześniu zapłacę ostatnią ratę tej kary - mówi gospodarz. - To 117 tysięcy złotych, więc potem będzie mi trochę lżej. 

 

Obawia się jednak wahania cen w skupie. - Pod koniec minionego roku za litr mleka dostawałem na rękę 1,58 zł - opowiada rolnik z pow. lipnowskiego, który ma ponad 200 sztuk bydła, w tym 107 dojnych krów. - Jednak w styczniu tego roku stawka za litr spadła o 5  groszy, o mniej więcej tyle samo obniżono ją w lutym. 

 

A on akurat inwestuje w rozwój produkcji mleka. W minionym roku złożył wniosek na modernizację gospodarstwa i pomoc unijną przeznaczy na wyposażenie zrobotyzowanej obory. Jednak bez kredytów się nie obejdzie. Koszt tej inwestycji to ok. 2,5 mln zł. 

 

- Dzięki temu, że pod koniec minionego roku ceny w skupie trochę się poprawiły, to więcej rolników zdecydowało się zainwestować w produkcję mleka - mówi Olszewski. - Niestety niektórzy mogą mieć potem problemy ze spłatą kredytów, jeśli dojdzie do kolejnych spadków cen w skupie mleka.

Przeczytaj też: Komisja Europejska prognozuje. Przewidywania dla Polski mogą zaskoczyć

 

- Po dwóch trudnych latach w mleczarstwie rolnicy są zmęczeni nieopłacalną produkcją mleka, więc teraz - gdy masło, sery i proszek mleczny tanieją, staramy się nie obniżać cen w skupie surowca  - mówi Mariusz Falgowski, prezes Kujawskiej Spółdzielni Mleczarskiej we Włocławku. - Jednak sytuacja w handlu jest coraz trudniejsza. Efekt? W porównaniu z cenami z grudnia minionego roku otrzymujemy o 3 zł za kilogram masła mniej. 

 

Niestety w wielu sklepach tego nie widać. Masło ekstra wciąż kosztuje 4,50-5 zł za 200 g. Niższe ceny zwykle dotyczą tylko towarów w promocji. Dlaczego? - Handel nabija kabzę kosztem rolników i konsumentów! - uważa prezes Mariusz Falgowski. Mimo wszystko rolnicy powiększają produkcję i dostawy mleka. Ok. 8-procentowy wzrost w styczniu (w porównaniu do sytuacji sprzed roku) odnotowano także we włocławskiej mleczarni. 

 

- A nad rynkiem mleka „wisi” ok. 500 tysięcy ton mlecznego proszku zgromadzonego w ramach unijnej interwencji - przypomina prezes włocławskiej mleczarni. - Jeśli znajdzie się on na wspólnotowym rynku, to będzie duży problem - dodaje. Podczas posiedzenia unijnej Rady Ministrów ds. rolnictwa, szef polskiego resortu rolnictwa - Krzysztof Jurgiel - zgłaszał wniosek, aby zapasy zgromadzone w UE były upłynniane na rynkach zewnętrznych Wspólnoty. 

 

Potrzebny jest także większy eksport polskiego masła i mleka w proszku. Na szczęście pojawiają się kolejne rynki zbytu. Ostatnio członkowie UE otrzymali zgodę na eksport produktów mleczarskich do Peru. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Krowy dają więcej, ale rynek mleczarski jeszcze nie - Gazeta Pomorska