Mięso wieprzowe zarażone włośnicą odkryto pod Namysłowem

Jarosław Staśkiewicz
Badanie mięsa to koszt rzędu 20 zł, a może zapobiec utracie zdrowia wielu osób, które skosztują takiej wieprzowiny.
Badanie mięsa to koszt rzędu 20 zł, a może zapobiec utracie zdrowia wielu osób, które skosztują takiej wieprzowiny. Aneta Arent
Groźne pasożyty miała świnia pochodząca ze stada w powiecie namysłowskim. Nie ma jednak powodów do paniki - gospodarstwo jest pod kontrolą weterynarii.

 

Włosień to pasożyt występujący m.in. u świń, dzików i koni.

Zjadając zarażone mięso, człowiek może zapaść na włośnicę - groźną chorobę, która może prowadzić do ciężkich powikłań a nawet śmierci.

 

Na szczęście włosień występuje obecnie już bardzo rzadko.

- Spotykamy go głównie w mięsie dzików - na 700 przebadanych rocznie sztuk w naszym powiecie trafiają się 2-3 przypadki włosienia - mówi Andrzej Malawski, powiatowy lekarz weterynarii w Namysłowie.

 

Jeszcze rzadziej tego pasożyta wykrywa się u świń - w tym roku w całej Polsce były dotąd tylko dwa takie przypadki.

Ale właśnie pod Namysłowem wykryto trzeci.

 

- Właściciel stada zabił świnię na własne potrzeby i zlecił badanie mięsa. W próbce odkryto larwy włosienia - mówi Andrzej Malawski. - Teraz wspólnie ustaliliśmy, że będzie dążyć do likwidacji całego stada liczącego 20 sztuk.

Pierwsze cztery sztuki właściciel już zabił i badania wykazały, że mięso nie było zakażone włosieniem.

 

Specjaliści uspokajają, że wykrycie pasożyta nie oznacza ogólnego zagrożenia.

Ale jednocześnie podkreślają, że nie można bagatelizować badań, bo tylko dzięki nim możemy być spokojni o to, co jemy.

 

W samym powiecie namysłowskim rocznie badanych jest około 45 tys. świń ubijanych w rzeźniach i kolejne setki sztuk zgłaszane przez indywidualnych rolników, którzy zgłaszają ubój na własne potrzeby.

Są to obowiązkowe i bardzo dokładne badania.

Zagrożeniem może być jednak mięso, którego hodowca nie zgłosi do kontroli.

 

- Na szczęście są to marginalne przypadki, szczególnie że hodowla w indywidualnych gospodarstwach z każdym rokiem spada - dodaje Andrzej Malawski. - Przy każdej okazji przypominamy też rolnikom - czy na spotkaniach w gminach, czy za pośrednictwem placówek Opolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego - o obowiązkowych badaniach i ten ostatni przykład pokazuje, że ludzie zdają sobie sprawę z odpowiedzialności.

 

Co mogłoby się stać, gdyby hodowca zlekceważył obowiązkowe badanie?

Dwa lata temu po zjedzeniu wyrobów z jednego dzika (m.in. tatara, kiełbasy i pieczeni) do szpitali z ciężkimi objawami trafiło 13 osób województwa kujawsko-pomorskiego.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mięso wieprzowe zarażone włośnicą odkryto pod Namysłowem - Nowa Trybuna Opolska