- Duże te maszyny. Do czego jest ta żółta? - dopytywałam męża, bo jego dziadkowie prowadzili gospodarstwo, ale nawet on nie wszystkie znał, jednak sprzęty zmieniły się od tego czasu - opowiada Ewelina, bydgoszczanka, która w niedzielę 3 lipca odwiedziła targi rolnicze w Minikowie (Kujawsko-Pomorskie). Na takim wydarzeniu była po raz pierwszy.
Ewelina przyznaje, że to dla niej czy innych rodzin z dziećmi, które nie mieszkają na wsi, spora atrakcja, bo na żywo i z bliska można zobaczyć zwierzęta. - Nie wiedziałam, że krowa może być cała biała. Podobało mi się, że można kupić produkty spożywcze, zdecydowanie inne niż w markecie.
Bydgoszczanka przyznaje, że zagadnienia z zakresu rolnictwa to dla niej abstrakcja, ale docenia możliwość styku z tym sektorem. - Dla mnie to była fajna niedzielna wyprawa, odskocznia od codzienności. Nie wiedziałam, że rolnictwo jest takie skomplikowane.
Agro-Tech w Minikowie koło Nakła nad Notecią jest coroczną, jedną z największych wystaw tej branży w północnej Polsce. Poza maszynami i urządzeniami, paszami, nawozami dla rolnictwa pojawiają się tu wystawcy z gospodarstw ogrodniczych.
- Jedzenie było bardzo dobre, choć o wolny stolik niełatwo, nie spodziewałem się tylu ludzi - dodaje Łukasz.