Mieszkańcy Chróściny protestują przeciw budowie wielkiej chlewni

Krzysztof Świderski
Mieszkańców Chróściny boją się fetoru i zanieczyszczeń, jakie ich zdaniem nieuchronnie towarzyszą przemysłowej hodowli.
Mieszkańców Chróściny boją się fetoru i zanieczyszczeń, jakie ich zdaniem nieuchronnie towarzyszą przemysłowej hodowli. Krzysztof Świderski
Fermę na 1000 sztuk trzody postawić chce Marek Niedziela, rolnik, który stara się w komprachcickim Urzędzie Gminy o zezwolenie na budowę.

 

Chlewnia stanąć ma na granicy Polskiej Nowej Wsi i Chróściny, należącej już do gminy Dąbrowa, zaledwie 320 metrów od pierwszych zabudowań.

 

W środę w Samorządowym Ośrodku Kultury w Komprachcicach odbyło się spotkanie poświęcone kontrowersyjnej inwestycji.

Wzięli w nim udział wójtowie obu podopolskich gmin, przedstawiciele inwestora, członkowie Stowarzyszenia Miłośników Chróściny, samorządowcy i specjaliści w dziedzinie ochrony środowiska.

 

- Chcę zdementować pogłoski, że celowo wskazałem lokalizację maksymalnie na pograniczu gminy, zaproponował ją inwestor - wyjaśniał Leonard Pietruszka, wójt Komprachcic. - Państwa interes jest nam tak samo bliski. Nie chcemy, by sąsiednie gminy skłóciły się przez to na pokolenia.

 

Bernard Niedziela, reprezentujący syna, zapewniał, że ścieki z chlewni nie zanieczyszczą środowiska, a mieszkańcy Chróściny i innych pobliskich wsi nie odczują smrodu.

- Nie nabierze nas pan! - replikowali przeciwnicy budowy.

 

Przeciw był także Marek Leja, wójt Dąbrowy. Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie innej lokalizacji.

- Takie inwestycje powinny powstawać zdecydowanie dalej od zabudowań mieszkalnych - przekonywał wójt Dąbrowy. - Nie wydałem zgody na budowę podobnego obiektu w Ciepielowicach, gdzie odległość wynosiła 700 metrów.

 

Mieszkańcy boją się nie tylko fetoru, ale i tego, że z powodu chlewni ich domy stracą na wartości

 

Przed budynkiem SOK-u pikietowało z transparentami kilkudziesięciu mieszkańców Chróściny.

- Nie chodzi tylko o smród, do rowów i cieków dostaną się wylewane na pola fekalia! - oburzał się Tadeusz Szymanek. - Przenikną do parku, niedawno uznanego za najlepszą przestrzeń publiczną Opolszczyzny. Jeśli pod bokiem będziemy mieli śmierdzącą chlewnię, to nasze grunty czy domy stracą na wartości.

 

Przygotowany na zlecenie inwestora raport oddziaływania chlewni na środowisko trafi teraz do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Opolu.

- Dołączymy do niego wszystkie zgłoszone uwagi i zastrzeżenia - zapewniał wójt Leonard Pietruszka.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mieszkańcy Chróściny protestują przeciw budowie wielkiej chlewni - Nowa Trybuna Opolska