Mleko z mlekomatu jest dwa lub trzy razy droższe, trzeba jednak dużo zainwestować

Redakcja
Ten mlekomat, ustawiony przy ul. Waszyngtona w Białymstoku jest jednym z najnowocześniejszych na świecie. W Polsce funkcjonują tylko cztery urządzenia tego typu
Ten mlekomat, ustawiony przy ul. Waszyngtona w Białymstoku jest jednym z najnowocześniejszych na świecie. W Polsce funkcjonują tylko cztery urządzenia tego typu Barbara Kociakowska
W Białymstoku zaczęły pojawiać się mlekomaty. Na razie jest ich pięć. Marcin Roszkowski jest właścicielem czterech urządzeń tego typu. Mówi, że dopiero bada rynek i nie potrafi stwierdzić, czy jest to inwestycja opłacalna. Marcin Roszkowski jest właścicielem czterech mlekomatów na terenie Białegostoku, a jego ojciec – Tadeusz Roszkowski, jest producentem mleka. Prowadzi on gospodarstwo we wsi Roszki-Wodźki (gm. Łapy), ma około 40 krów. Skąd pomysł, by zainwestować w mlekomaty?

– Przeczytałem kiedyś o tym w internecie – opowiada Marcin Roszkowski. – Spróbowałem. To był impuls. 

Pierwszy z jego mlekomatów pojawił się w Białymstoku pod koniec marca. Dwa jego urządzenia znajdują się na osiedlu Nowe Miasto (na ul. Zachodniej i Duboisa), jeden przy ul. Komisji Edukacji Narodowej, a ostatni przy ul. Waszyngtona.

– Ten na ul. Waszyngtona jest  jednym z najnowocześniejszych mlekomatów na świecie – mówi jego właściciel. – W Polsce funkcjonują jeszcze tylko trzy urządzenia tego typu.

 

Dodaje on,  że zakup mlekomatów to duża inwestycja. Czy była trafna? Dopiero się okaże. Mówi, że dziennie w jednym mlekomacie można sprzedać 40-50 litrów mleka (kiedy jest ładna pogoda, sprzedaż jest większa niż wówczas, gdy pada deszcz). Litr mleka z mlekomatu kosztuje 3 zł, a więc grubo ponad dwa razy więcej niż płacą dobre mleczarnie.

– Ale pracy przy tym też jest dużo więcej – zauważa Roszkowski. – Na razie to taka próba. Po dwóch latach zobaczę, czy to się opłaca i podejmę decyzję.

Twierdzi, że w Białymstoku nie ma już dobrych miejsc, w których byłoby można ustawić urządzenia tego typu.

– Na osiedlach zamieszkanych przez starsze osoby, mlekomaty się nie sprawdzają – dodaje. – Być może barierą  jest to, że mlekomat trzeba samodzielnie obsłużyć.

Toteż zdarzało mu się przenosić swoje urządzenia, szukając lepszej lokalizacji.

Mlekomaty w Białymstoku nie są jeszcze tak popularne,  jak w największych miastach, np. Warszawie. Z informacji uzyskanych w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Białymstoku (sprawuje on nadzór nad mlekomatami na terenie powiatu) wynika, że w stolicy woj. podlaskiego funkcjonuje pięć tego typu urządzeń.

Barbara Kociakowska

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mleko z mlekomatu jest dwa lub trzy razy droższe, trzeba jednak dużo zainwestować - Gazeta Współczesna