– Przeczytałem kiedyś o tym w internecie – opowiada Marcin Roszkowski. – Spróbowałem. To był impuls.
Pierwszy z jego mlekomatów pojawił się w Białymstoku pod koniec marca. Dwa jego urządzenia znajdują się na osiedlu Nowe Miasto (na ul. Zachodniej i Duboisa), jeden przy ul. Komisji Edukacji Narodowej, a ostatni przy ul. Waszyngtona.
– Ten na ul. Waszyngtona jest jednym z najnowocześniejszych mlekomatów na świecie – mówi jego właściciel. – W Polsce funkcjonują jeszcze tylko trzy urządzenia tego typu.
Dodaje on, że zakup mlekomatów to duża inwestycja. Czy była trafna? Dopiero się okaże. Mówi, że dziennie w jednym mlekomacie można sprzedać 40-50 litrów mleka (kiedy jest ładna pogoda, sprzedaż jest większa niż wówczas, gdy pada deszcz). Litr mleka z mlekomatu kosztuje 3 zł, a więc grubo ponad dwa razy więcej niż płacą dobre mleczarnie.
– Ale pracy przy tym też jest dużo więcej – zauważa Roszkowski. – Na razie to taka próba. Po dwóch latach zobaczę, czy to się opłaca i podejmę decyzję.
Twierdzi, że w Białymstoku nie ma już dobrych miejsc, w których byłoby można ustawić urządzenia tego typu.
– Na osiedlach zamieszkanych przez starsze osoby, mlekomaty się nie sprawdzają – dodaje. – Być może barierą jest to, że mlekomat trzeba samodzielnie obsłużyć.
Toteż zdarzało mu się przenosić swoje urządzenia, szukając lepszej lokalizacji.
Mlekomaty w Białymstoku nie są jeszcze tak popularne, jak w największych miastach, np. Warszawie. Z informacji uzyskanych w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Białymstoku (sprawuje on nadzór nad mlekomatami na terenie powiatu) wynika, że w stolicy woj. podlaskiego funkcjonuje pięć tego typu urządzeń.
Barbara Kociakowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?