Paulina Hennig-Kloska, szefowa resortu klimatu zapytana we wtorek w Radiu Zet o słowa wiceministra klimatu Mikołaja Dorożały o badaniach lekarskich dla myśliwych zgodziła się s nim, że taka zmiana jest oczekiwana, chodzi o bezpieczeństwo obywateli.
Kilka dni temu Dorożała mówił o tym, że myśliwi powinni co 4-5 lat poddawać się obowiązkowemu badaniu lekarskiemu.
"Nie może dochodzić do takich sytuacji, że człowiek ginie podczas polowania. 90 proc. społeczeństwa chce, aby myśliwi przechodzili okresowe badania; ludzie oczekują takiej zmiany, ponieważ chcą czuć się bezpiecznie" - tłumaczyła Hennig-Kloska.
Obowiązkowemu badaniu lekarskiemu myśliwi podlegaliby co 4-5 lat. "Kierowcy, żołnierze i policjanci robią badania lekarskie. Dlaczego myśliwy nie ma przechodzić badań? (...) Jeśli lekarz faktycznie nie da zgody, bo ktoś już ma swoje lata i nie może polować, no to trudno " - mówił w rozmowie z TVP Info wiceszef resortu.
W ostatnich tygodniach doszło m.in. do śmiertelnego postrzelenia 35-latka na Podlasiu. Wiceminister wskazywał, że część takich zdarzeń jest udziałem myśliwych w podeszłym wieku.
Podczas Konferencji Forum Zrównoważonego Rozwoju 29 sierpnia w Senacie była mowa m. in. o tym, że w Polsce jest 130 tys. myśliwych, "umiejących posługiwać się bronią i odpowiedzialnych", które "niezwykle wzmacniają potencjał obronny Rzeczpospolitej".
"Ja jestem zwolennikiem tego pomysłu, żeby te kilkadziesiąt tysięcy ludzi wykorzystać do różnych działań, które moglibyśmy podejmować - oby nie - na wschodniej granicy" - mówił wicemarszałek Senatu Michał Kamiński. Za szczególnie przydatną uważa znajomość topografii terenu.
Problem stanowi brak zgody myśliwych na poddawanie się obowiązkowym badaniom lekarskim.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal Strefa Agro codziennie. Obserwuj Strefę Agro!
Źródło: