W Polsce problem dotyczący ferm przemysłowych jest coraz większy. Zgodnie z prawem ferma staje się przemysłową, gdy liczba hodowanych w zakładzie zwierząt przekroczy 2 tysiące tuczników/750 loch lub 40 tysięcy kurcząt.
W Augustynce i Siemichoczach nie chcą ferm
W pobliżu miejscowości Nurzec Stacja, we wsiach Augustynka i Siemichocze inwestorzy z Sarnak, chcą wybudować 11 kurników przemysłowych (na 230 i 276 tysięcy sztuk brojlerów).
Pierwsze obwieszczenie na temat kurników w Augustynce zostało wydane w sierpniu 2020 r., a 9 grudnia - kolejne - o zakończeniu postępowania i z adnotacją, że mieszkańcy do 25 stycznia 2021 r. mogą zgłaszać ewentualne skargi i uwagi. Natomiast obwieszczenie w sprawie Siemichocz ukazało się 15 grudnia 2020 r.
Piotr Jaszczuk, wójt gminy Nurzec Stacja mówi, że zgodnie z prawem w tych sprawach prowadzone są postępowania administracyjne.
- W postępowaniu dotyczącym inwestycji w Augustynce otrzymaliśmy opinie wszystkich organów – tj. RDOŚ, Sanepidu i PGW Wody Polskie – wyjaśnia Piotr Jaszczuk. - Otrzymaliśmy sporo uwag i pism od mieszkańców, które przekazaliśmy do organów opiniujących oraz inwestora. Teraz czekamy na odpowiedź inwestora na uwagi zgłoszone do raportu o oddziaływaniu na środowisko. Po otrzymaniu odpowiedzi inwestora zostanie wydana decyzja kończąca postępowanie w tej sprawie.
Jak mówi wójt, jeśli zostanie zgromadzona (uzupełniona) cała dokumentacja wraz z opiniami z poszczególnych organów, nie będzie podstaw, aby nie wydać decyzji, na podstawie której inwestor będzie mógł realizować inwestycję.
- Zgodnie z prawem w zabudowie rolniczej nie ma określonych odległości ferm od domów, więc jeśli opinie różnych organów będą pozytywne, to inwestor otrzyma pozwolenie na budowę fermy – wyjaśnia wójt.
Natomiast co do inwestycji w Siemichoczach, to tutaj postępowanie jest na początkowym etapie.
- Wystąpiliśmy do RDOŚ, Sanepidu i PGW Wody Polskie – mówi wójt. - Otrzymaliśmy już opinię z Sanepidu, a pozostałe organy wezwały inwestora do uzupełnienia raportu oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko i oczekujemy na uzupełnienie braków przez inwestora. Po otrzymaniu opinii wszystkich organów zostanie wyznaczony 30 dniowy termin na zapoznanie z dokumentacją oraz zgłaszanie uwag i wniosków przez zainteresowanych.
Z powodu planowanych inwestycji w Augustynce i Siemichoczach mieszkańcy gminy Nurzec Stacja podejmują próby obrony przed realizacją tych przedsięwzięć. W październiku, po spotkaniu z inwestorem założyli Stowarzyszenie "Tu żyjemy". W sprawę zaangażowało się kilka organizacji społecznych, bo ludzie obawiają się negatywnych konsekwencji dla zdrowia i wskazują na duże zagrożenie dla tutejszego środowiska naturalnego. Na bieżąco zapoznawali się z dokumentacją, analizowali raporty środowiskowe i pisali pisma z zapytaniami.
W Czeremsze Wsi protestują i zbierają podpisy
Natomiast w Czeremsze Wsi inwestor chce wybudować 8 kurników, w każdym będzie po 72 576 sztuk ptaków.
- Procedura została wszczęta w prowadzonym postępowaniu administracyjnym w tej sprawie – mówi Maria Iwaniuk, sekretarz gminy w Czeremsze.
12 stycznia tego roku w Czeremsze na wniosek inwestora, zostało wszczęte postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach i zgody na realizację przedsięwzięcia polegającego na: Budowie fermy drobiu wraz z infrastrukturą towarzyszącą.
Mieszkańcy wsi nie chcą kurzej inwestycji ze względu na bliskość od ich domów. Protestują przeciwko planowanej budowie kurników. Zwracają także uwagę na gospodarstwa agroturystyczne w okolicy, które ucierpią z powodu tej inwestycji. Próbują zablokować budowę fermy, pod petycją w tej sprawie podpisało się już ponad 500 osób.
Inwestor, aby dostać pozwolenie na budowę, musi jeszcze uzyskać m.in. decyzję środowiskową. Najpierw kilka instytucji, tj. RDOŚ, Sanepid ma wydać opinie, o które w związku z wnioskiem inwestora wystąpił Urząd Gminy w Czeremsze.
Mieszkańcy jednak nadal wierzą, że inwestorowi nie uda się zrealizować planów budowy fermy drobiu. I walczą, wyrażają swoje niezadowolenie m.in. ze względu na bliskość inwestycji od swoich domów. Przeciwko budowie ferm przemysłowych w Czeremsze Wsi w styczniu przedstawiciele Stowarzyszenia Tu żyjemy, razem ze Stowarzyszeniem Zielona Czeremcha protestowali przed remizą, wyrażając sprzeciw co do wydania zgody na realizację inwestycji.
Sporo wpisów pojawia się na Facebooku.
- Może osoby, które popierają pomysł, opierając swoją argumentację na czynnikach gospodarczych i ekonomicznych, tj. podatkach i nowych miejscach pracy, powinny najpierw pomyśleć o czynniku niematerialnym i mającym najwyższe znaczenie-zdrowiu i życiu ludzi, którzy mieszkają na terenie planowanych inwestycji? Czy zdajecie sobie Państwo sprawę, jak takie przedsięwzięcie wpłynie na zdrowie, a co za tym idzie życie ludzi? - stwierdziła w Facebookowym komentarzu Urszula Orzechowska.
Maciej Frańczak ze Stowarzyszenia Zielona Czeremcha stwierdza, że przemysłowe fermy drobiu z całą pewnością przyczynią się do znaczącego oddziaływania inwestycji na środowisko, walory przyrodnicze, spowodują spadek cen nieruchomości, pogorszenie bezpieczeństwa na drodze w Czeremsze Wsi, a przede wszystkim znaczącego pogorszą się warunki zamieszkania, gdyż dojdzie do zanieczyszczenia wody, gleby i powietrza. Nastąpi też spadek cen nieruchomości nawet do 50 proc. oraz obniżenie atrakcyjności i wartości rynkowej gruntów.
Czytaj też:
Kruszyniany nie mogą zostać zniszczone przez przemysłowe fermy - interwencja do marszałka
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?