Nie wystarczy mieć polisę, by otrzymać całą stawkę pomocy suszowej. Ważna jest data jej zawarcia

(koci)
KRIR proponuje uznanie – przy składaniu wniosków o pomoc suszową – polis zawartych przez rolników do 15 czerwca
KRIR proponuje uznanie – przy składaniu wniosków o pomoc suszową – polis zawartych przez rolników do 15 czerwca W. Wojtkielewicz
Rolnicy poszkodowani przez suszę mają otrzymać po 1000 lub 500 zł do hektara w zależności od poziomu strat. Muszą jednak mieć ubezpieczone przynajmniej połowę upraw, bo w przeciwnym razie stawka zostanie pomniejszona o połowę. Okazuje się, że jest problem.

W wielu przypadkach ubezpieczenie zostało zawarte za późno – po terminie, kiedy Instytut Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach stwierdził wystąpienie suszy dla danej gminy.

– Takich rolników jest bardzo dużo – mówi Justyna Kostecka, rzecznik prasowy Krajowej Rady Izb Rolniczych. – Docierają do nas sygnały od gospodarzy z różnych województw, również z woj. podlaskiego.

Potwierdza to Marek Siniło, wiceprezes Podlaskiej Izby Rolniczej.

– Rolnicy zgłaszali do nas takie przypadki – mówi.

Justyna Kostecka dodaje, że w tym roku siewy były mocno opóźnione ze względu na warunki atmosferyczne. Poza tym rolnicy często nie zamierzali ubezpieczać roślin od przymrozków, a jedynie od deszczu nawalnego i gradu, co robili w terminie późniejszym. Problem jest także w przypadku kukurydzy, którą wysiewa się później – w maju.

– Byłem niemile zaskoczony, kiedy składałem wniosek o pomoc suszową i okazało się, że polisa powinna zostać zawarta od 1 kwietnia – opowiada jeden z podlaskich rolników. – Ja miałem ubezpieczenie od 17 kwietnia, bo najpierw sieję, a później ubezpieczam uprawy.

Na szczęście nie stracił 50 proc. stawki przewidzianej na pomoc suszową, poproszono go o dostarczenie polisy ubezpieczeniowej z ubiegłego roku.

- Dobrze, że jej nie wyrzuciłem - mówi rolnik.

Gdyby jednak rolnik ubezpieczył uprawy po raz pierwszy, miałby duży problem.

Dlatego Krajowa Rada Izb Rolniczych zwróciła się do ministra rolnictwa o uznanie przy składaniu wniosków o pomoc suszową wszystkich polis, które rolnicy posiadali w chwili wejścia na pole komisji szacującej straty. Proponuje uznanie – przy składaniu wniosków o pomoc suszową – polis zawartych przez rolników do 15 czerwca br., a więc do końca terminu składania wniosków o dopłaty bezpośrednie, jako spełniających wymóg ubezpieczenia co najmniej 50 proc. upraw.

– Powyższa prośba wynika z informacji uzyskanych od rolników o zawieraniu ubezpieczeń w terminie późniejszym, z uwagi na potrzebę ubezpieczenia np. od gradu czy deszczu nawalnego, który występuje zazwyczaj w późniejszym czasie – czytamy w piśmie KRIR skierowanym do ministra rolnictwa. – Ponadto, ustawa z dnia 7 lipca 2005 r. o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich (Dz. U. 2017, poz. 2047), nie wskazuje, że obowiązek ubezpieczenia powinien być spełniony do czasu złożenia wniosku o dopłaty bezpośrednie.

Samorząd rolniczy zwrócił się o pilne uwzględnienie wniosku, z uwagi na trudną sytuację wielu poszkodowanych rolników.

Przypomnijmy, że za straty wynoszące co najmniej 70 proc. rolnicy otrzymają 1000 zł/ha (jeśli mają ubezpieczenie) lub 500 zł ha. Natomiast stawka pomocy za straty w przedziale od 30 do 70 proc. wynosi 500 zł/ha (jeśli rolnik ma polisę ubezpieczeniową) lub 250 zł/ha. Rolnicy poszkodowani przez suszę mają czas na złożenie wniosków do końca października (termin został wydłużony).

Susza w rolnictwie: zwala się odpowiedzialność na komisje szacujące

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nie wystarczy mieć polisę, by otrzymać całą stawkę pomocy suszowej. Ważna jest data jej zawarcia - Gazeta Współczesna