Opolskie karpie płyną już na wigilijne stoły

Edyta Hanszke
Karp niemodliński został w tym roku wpisany na listę produktów tradycyjnych. Na zdjęciu: odłowy w stawach w Oldrzyszowicach, należących do PGR w Niemodlinie.
Karp niemodliński został w tym roku wpisany na listę produktów tradycyjnych. Na zdjęciu: odłowy w stawach w Oldrzyszowicach, należących do PGR w Niemodlinie. Sławomir Mielnik
Przed rokiem na Opolszczyźnie odłowiono 1796 ton karpia, co dało nam czwarte miejsce w kraju. Niestety, obecny będzie gorszy z powodu suszy. A rybacy, mimo zapowiedzi ministra, nie dostali odszkodowań.

 

- Jesteśmy na półmetku odłowów i szacujemy, że zakończymy je 350 tonami ryby handlowej - mówi Janusz Preuhs, dyrektor Państwowego Gospodarstwa Rybackiego w Krogulnej. - Wprawdzie osiągniemy wynik podobny jak przed rokiem, ale dużo wyższym kosztem. Susza spowodowała, że musieliśmy zainwestować w systemy napowietrzania wody i pompami cofać ją do stawów z rowów odprowadzających. Nie obyło się też bez przenoszenia ryb ze zbiorników, które wysychały. Za tym wszystkim idą dodatkowe koszty. Mam nadzieję, że rekompensatę uzyskamy, gdy z handlowcami wynegocjujemy wyższą cenę za karpia.

 

Ryby z tego gospodarstwa sprzedawane są m.in. w Makro, Auchan czy hurtowniach spożywczych Selgros, ale także na miejscu, przy stawach w Krogulnej, w zmodernizowanym - dzięki unijnym pieniądzom - punkcie handlowym.

 

Jakub Roszuk, prezes Lokalnej Grupy Rybackiej Opolszczyzna, szacuje, że z powodu suszy opolscy rybacy mogli jednak stracić nawet połowę hodowli.

- Spodziewaliśmy się odszkodowań, podobnie jak rolnicy. Składaliśmy wnioski do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ale ostatecznie poprzedni minister nie dał zgody na wypłacenie nam pieniędzy - ubolewa Roszuk.

 

Do 2020 roku Lokalna Grupa Rybacka będzie miała do rozdzielenia dla gospodarstw rybackich 12 mln zł

 

W ubiegłym roku opolskie gospodarstwa rybackie wyprodukowały 1796 ton karpia, o 36 ton mniej niż w 2013 roku.

Dało to Opolszczyźnie czwarte miejsce w kraju po województwie lubuskim, wielkopolskim i śląskim, ale jak zauważa prezes LGR, istotna w tym zestawieniu powinna być także powierzchnia stawów. W naszym regionie zajmują one 3 tysiące hektarów.

 

W miniony piątek, podczas dorocznej konferencji w Graczach, poświęconej opolskiemu rybactwu, rozmawiano także o możliwościach sięgania po unijne pieniądze.

- Z nowej puli nasza LGR będzie miała do dyspozycji 12 mln zł, to mniej niż w latach 2007-2013, kiedy mieliśmy 22 mln zł, ale na akwakulturę dla całego kraju będzie więcej - 84 mln euro, zamiast 35 - wyliczał Jakub Roszuk.

 

To dla gospodarstw szansa na inwestycje nie tylko w same stawy i dobrostan ryb, ale także m.in. w sprzedaż bezpośrednią czy tworzenie gospodarstw agroturystycznych nad opolskimi stawami.

 

LGR Opolszczyzna

* Lokalna Grupa Rybacka powstała, by - korzystając z unijnych pieniędzy - promować opolskiego karpia i wspierać hodowców w rozwoju.

* Jednym z sukcesów opolskich hodowców było wpisanie Karpia Niemodlińskiego na Listę Produktów Tradycyjnych, prowadzoną przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi.

* W przyszłości rybacy chcieliby uruchomić na Opolszczyźnie przetwórnię ryb, żeby opolski karp - ale też inne gatunki - pojawiał się na naszych stołach nie tylko od święta. Nakłaniają też restauratorów do serwowania potraw z naszych ryb.

* W promocję karpia włącza się gmina Niemodlin, gdzie jest duże opolskie gospodarstwo rybackie. W piątek rozstrzygnięto tam konkurs rysunkowy dla dzieci „Mały Karpik”, a w sobotę ogłoszone zostały wyniki XIII Międzynarodowego Konkursu Rysunku Satyrycznego Karpik 2015 oraz Polsko-Czeskiego Konkursu Kulinarnego na Potrawę z Ryb.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Opolskie karpie płyną już na wigilijne stoły - Nowa Trybuna Opolska