Ustawa miała zapobiec spekulacjom nieruchomościami rolnymi po 1 maja 2016 roku, gdy kończyło się embargo na zakup gruntów przez cudzoziemców.
Przepisy budzą jednak różne opinie, a rzecznik praw obywatelskich skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.
- Ma do tego prawo, tak my do tego, aby pokazać, że te przepisy były potrzebne i są korzystne m.in. dla rolników na Opolszczyźnie - przekonuje Sławomir Kłosowski, europoseł PiS.
Dziś do Opola przyjechali rolnicy związani z PiS, Anna Łukasiewicz oraz Tomasz Ognisty.
To oni podkreślali, że dopiero teraz ktoś chce z nimi rozmawiać i widzi problem w tym, że opolscy rolnicy nie mogli kupić ziemi w gminie, w której mieszkają.
- Jest wielu młodych ludzi, którzy dzierżawili ziemię w innych powiatach, dojeżdżali po 30 kilometrów - mówiła Łukasiewicz.. - Teraz m.in. ci rolnicy będą mogli startować w przetargu, organizowanym przez Agencję Nieruchomości Rolnych, a dotyczącym dzierżawy terenów w naszej gminie Kamiennik
Tomasz Ognisty przypomniał, że opolski ANR "odzyskał" już ponad 1200 hektarów gruntów od dzierżawców, dużych firm z brabży agrobiznesu, które trafią do rolników indywidualnych.
- Nieprawdą jest, że tej ziemi nie można nabyć lub wydzierżawić - stwierdził rolnik.
Posłanka PiS Katarzyna Czochara przekonywała z kolei, że ustawa w żaden sposób nie ograniczy rozwoju rolnictwa, czego obawia się sejmowa opozycja.
- Po pierwsze dlatego, że dotyczy tylko gruntów ANR, po drugie dlatego, że podobne przepisy obowiązują w innych, unijnych krajach - mówiła posłanka, która uczestniczyła przy przygotowaniu ustawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?