Pomysł nie jest nowy. Sektor pasterski był w planach rozwoju przestrzennego skansenu od początku. Autorem koncepcji był prof. Roman Reinfuss, wybitny znawca Karpat i kultury łemkowskiej, etnograf zaangażowany w tworzenie Muzeum Budownictwa Ludowego (MBL) w Sanoku. Już kilkadziesiąt lat temu opracował stosowny projekt.
W nawiązaniu do tradycji
- Został nawet zarezerwowany teren, w północno-zachodniej, zalesionej części parku - opowiada Jerzy Ginalski, dyrektor MBL. - Była tam polana. Niegdyś wypasano w tym miejscu owce i stąd idea stworzenia czegoś, co nawiązywałoby do tej tradycji.
Idea wybitnego etnografa jednak latami czekała na realizację. - Przymierzaliśmy się do tego przedsięwzięcia już od pewnego czasu i wreszcie zaczynamy wprowadzać go w czyn - mówi dyrektor Ginalski.
Śródleśna polana zdążyła już zarosnąć wysokimi chaszczami. Trzeba było wykarczować krzewy, wyciąć drzewa, by odzyskać teren pod pastwisko. Zasiano trawę, pozostawiając niewielkie skupisko drzew, pod którymi zwierzęta będą mogły poszukać cienia.
Sektor pasterski jest zlokalizowany przy sektorze bojkowskim.
- W sąsiedztwie stoi pusta bojkowska chałupa. Jest położona na uboczu, turyści rzadko tu zaglądają. Teraz znajdzie się na trasie zwiedzania i jakiś pomysł na jej lepsze wykorzystanie na pewno się pojawi - zapowiada Ginalski.
Jak za dawnych lat
Prace przy przygotowaniu terenu zajęły prawie rok. Kolejnym etapem będzie odtwarzanie zabudowań.
- Mamy do zagospodarowania prawie dwa hektary - opowiada dyrektor skansenu. - Oryginalne obiekty pasterskie się nie zachowały, ale pozostały archiwalne zdjęcia, projekty i szkice prof. Reinfussa. Na ich podstawie wykonamy rekonstrukcje. W skansenie mamy świetnych fachowców, którzy potrafią to zrobić zgodnie z tradycyjną sztuką.
Powstanie 10 obiektów zbudowanych z drewna i kamienia: koliby, szałasy, koszary, poidła. W klimat tego miejsca wpisze się też kapliczka. Wytyczone zostaną dróżki i ścieżki dla zwiedzających. Prace budowlane potrwają 2-3 lata. - To też będzie swoista atrakcja dla turystów, którzy będą mogli oglądać, jak powstaje zagroda - dodaje Ginalski.
Już rozpoczęto odtwarzanie stada. - Mamy pierwsze owce, osiem sztuk, to cakle, hodowana w Polsce rasa owiec górskich. Niedługo będziemy mieć jeszcze jej odmianę barwną, starszą, bardziej prymitywną - zapowiada Ginalski.
Te owce kiedyś przywędrowały w Karpaty razem z plemionami wołoskimi. - Nie są białe, ale ciemnobrunatne, rudziejące - opisuje dyrektor MBL. - Teraz w Polsce prowadzone są starania o odnowienie tej odmiany. Nawiązaliśmy kontakt z hodowcami i sprowadzimy je do nas.
Zwierzęta czasowo ulokowano w sektorze bojkowskim. Owce po raz pierwszy będą zimować w skansenie. Przygotowano dla nich miejsce w zagrodzie z Komańczy, zatrudniono pasterzy.
Zwierzęta zostały zakolczykowane, zarejestrowane. - Na naszą hodowlę będziemy dostawać unijne dopłaty - uśmiecha się dyrektor.
„Na stanie” skansenu są też pierwsze cztery kozy - miejsce dla nich znalazło się w zagrodzie z Bliznego. Zwierzęta rasy karpackiej pochodzą z hodowli Instytutu Zootechniki w Odrzechowej.
- Nasze stadka będą się rozwijać. Już teraz widzę, że żywe zwierzęta budzą wielkie zainteresowanie turystów - mówi dyrektor Ginalski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?