- Najważniejszym chyba powodem tak kiepskich zbiorów owocowych w tym roku są fale przymrozków, jakie nawiedziły polskie pola i sady w połowie kwietnia i na początku maja tego roku
- tłumaczy pani Maria Galas, kierownik WIR w Nowym Tomyślu. - Uszkodzone zostały pąki kwiatowe drzew owocowych, co w znaczący sposób wpływa na jakość i ilość zbiorów. Oczywiście straty spowodowane wystąpieniem przymrozków są zróżnicowane w zależności od położenia plantacji czy np. faz rozwojowych, w jakich znajdowały się rośliny- dodaje.
Na terenie powiatu nowotomyskiego nie ma zbyt wielu sadów owocowych. Potentatem w uprawie różnego rodzaju drzew owocowych są województwa ściany wschodniej np. woj. lubelskie.
- Jednak zmniejszona ilość zbiorów na danym terenie w znaczący sposób wpływa na cenę danego owocu w skali całego kraju. Dlatego ceny czereśni, wiśni a teraz brzoskwiń czy np. śliwek są obecnie wyższe do stosunku do lat ubiegłych. Takie są po prostu prawa rynku- mówi Maria Galas.
Jak pokazują dane GUS zbiory polskich owoców są w tym roku na poziomie o ok. 40% niższym w porównaniu do lat ubiegłych. Najbardziej ucierpiały uprawy czereśni i wiśni- wiosenne przymrozki i deszcze sprawiły, że w roku 2017 ich produkcja spadła aż o 60 % w stosunku do poprzednich sezonów.
Zobacz też: Nie potrafimy czytać etykiet na produktach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?